Irvine: "Kubica wykonuje fantastyczną robotę"

Co raz głębiej wierzę, że Kubica już nie długo dostanie szansę przejścia do Ferrari :-)

wszyscy ktorzy sa w jakis sposob zwiazani z Ferrari chwala polaka ale czy Bmw czy Ferrari to niewiem zobaczymy co wybierze Robert, jedno wiem on za małą kase teraz nie bedzie jeździł

Tak - ale Robert tez jest kierowcą, który przede wszystkim chce wygrywać, wiec nie sądzę, zeby przeszedł do Renault, chociaz kto wie - jesli Alonso zostanie, to Renault na pewno wroci na szczyt :-)

Nie ma sensu upychanie w jednym teamie 2 doskonalych kierowcow. Co to za przyjemnosc widziec ciagle te same barwy na podium. Mysle że 1 genalny kierowca na team wystarczy! Robert napewno zostanie w BMW jeszcze 1 rok. Wygra kilka wysigow a potem przejdzie do Ferrari. To wielkie wyzwanie doprowadzic team na sam szczyt i to zapewne będzie Roberta trzymalo w BMW, o ile Ci z kolei będą potrafili rozwijać odpowiednio bolid.

Flanker nie trac wiary! Alonso zajmie miejsce w BMW

Najbardziej w tym wszystkim bawią mnie teksty takich kierowców jak Irvine, którzy nic specjalnego nie osiągnęli a prawią wielkie morały.

Nie do końca znamy treść kontraktu Kubicy na starty w BMW Sauber, pamiętajmy, że przyszedł do F1 bez kasiastego sponsora, stąd taka mała gaża za sezony 2007/ 2008. W tej chwili jego wartość rynkowa oscyluje w okolicach 5-6 pozycji na liście płac i tyle powinien jego menago żądać od pracodawców. Tak więc dla Kubicy na chwilę obecną najlepszym wyjściem było by reprezentowanie barw BMW jeszcze w sezonie 2009, team jest w dobrej kondycji, daje Robertowi bolid w którym jest w stanie powalczyć na niektórych torach jak równy z Ferrari i McLarenem, a co za tym idzie jeszcze bardziej wypromować się w światku F1, sportowo i finansowo. No chyba, że nagle zwolni sie miejsce w Ferrari, taką okazję ma się tylko raz w życiu wyścigowym:-D więc trzeba będzie ją wykorzystać, bo raczej 20 melonów plus tam kilkanaście Nicka to za dużo do udźwignięcia przez BMW, a Ferrari sobie da z tym radę, bo to najwyższa półka dla sponsorów F1.

Borat, według mnie Irvine w F1 osiągnął parę sukcesów. W 1999 roku niewiele mu brakowało, by zdobyć tytuł mistrzowski (oczywiście był to sezon, w którym Schumacher złamał nogę, więc w Ferrari pełnił rolę pierwszego kierowcy). Do ostatniego wyścigu ważyły się losy tego mistrzostwa. W F1 spędził 10 sezonów więc pewne doświadczenie posiada. Na własne życzenie zrezygnował z dalszych startów w Ferrari, gdzie nie chciał pełnić roli, jaką po nim przejął Barrichello. Mimo to, jeszcze dwa razy stanął na podium w barwach Jordana.

Kubica zostanie w BMW - to nie jest facet, który podnieca się milionami na koncie. Zdaje sobie sprawę z tego, że w nowym sezonie BMW może mu przygotować bolid zdolny do wygrywania. Pewnie już teraz dysponują prototypem na następny sezon, który może być przełomowy, ze względu na zmiany techniczne. Tylko najlepsi poradzą sobie z nowymi obostrzeniami technicznymi, jednak największą niespodziankę mogą sprawić ekipy japońskie.