Hungaroring wymaga renowacji. Kierowcy narzekają na nawierzchnię toru

Podczas ostatniego Grand Prix na torze Hungaroring kierowcom kłopoty sprawiła nie tylko pogoda. Podniosły się głosy, iż nawierzchnia toru pozostawia wiele do życzenia. Zarządzający węgierskim torem zdają sobie sprawę z niedomagań toru, ale - jak to w życiu bywa - wszystko rozbija się o finanse, a raczej ich brak. Deszczowa pogoda obnażyła choćby fakt, iż farba która była wykorzystywana do malowania linii na torze po opadach deszczu jest śliska niczym lód. Zwracał na to uwagę po wyścigu Felipe Massa.

Jenson Button narzekał na to, iż przyczepność nawierzchni jest różna - w zależności od sektora. Pewnym pocieszeniem dla organizatorów mogą być jego słowa dotyczące bezpieczeństwa na torze - ocenił je pozytywnie. Cóż, na razie Hungaroring nie rozpada się niczym uliczny tor w Montrealu, który jak pamiętamy w przeszłości na najwolniejszym nawrocie wymagał prac naprawczych po sekcji kwalifikacyjnej. Z drugiej strony czas ucieka i bez energicznych będzie tylko gorzej. Pamiętajmy, że kolejka chętnych do organizacji Grand Prix jest długa. Dla nas tor Hungaroring zajmuje ważne miejsce w kalendarzu F1. Wszystko z uwagi na jego położenie geograficzne i bliskość do Polski.