Horner: Odejście Hamiltona osłabi McLarena

Według Christiana Hornera szefującego stajni Red Bull Racing, bez Lewisa Hamiltona zespół McLarena będzie mniej groźnym rywalem do mistrzostwa.

Zamiast Hamiltona, garaż McLarena podczas sezonu 2013 z Jensonem Buttonem dzielił będzie Sergio Perez. 22-latek bolidem Saubera zdobył w tym roku trzy podia, ale jeszcze nie miał okazji regularnie jeździć wśród czołówki, czy odnieść zwycięstwa. Dodatkowo po podpisaniu kontraktu z brytyjskim teamem, przez sześć ostatnich zawodów tegorocznej kampanii Meksykanin nie zdobył ani jednego punktu. Zdaniem Hornera strata byłego mistrza świata Hamiltona znacząco zaszkodzi McLarenowi, który obok Ferrari jest głównym konkurentem Red Bulla.

„Myślę, że McLaren bez Lewisa będzie słabszym zespołem". - powiedział. „McLaren moim zdaniem to potwierdzi. Lewis to wybitny kierowca i z Jensonem tworzył potężnie mocny skład". Bądź co bądź pryncypał Czerwonych Byków nie zamierza lekceważyć McLarena reprezentowanego przez nowy duet. „Mieli w tym roku świetny bolid i kto mi zagwarantuje, że w przyszłym nie będą dysponować jeszcze lepszym". - tłumaczył Brytyjczyk.

Horner także odniósł się do Mercedesa. Jak przekonuje, z Hamiltonem na pokładzie będzie niewątpliwie poważniejszą siłą w F1 niż dotychczas. „Gdziekolwiek Lewis jeździ, jest atutem swojej ekipy". - mówił Brytyjczyk. „Jestem pewny, że naturalnie wzmocni konkurencyjność Mercedesa".

Sam Hamilton wierzy, że pomoże Srebrnym Strzałom swoimi umiejętnościami nie tylko za kierownicą, ale też tymi dotyczącymi kierunkowania rozwoju bolidu. „Wiem co potrafię, aczkolwiek przez pierwszą połowę przyszłego sezonu mojego wkładu nie będzie zbytnio widać. Bardziej dostrzegalny stanie się właściwie dopiero w samochodzie na rok 2014". - tłumaczył Lewis.Brytyjski kierowca dodatkowo ujawnił, iż dostał od McLarena pozwolenie na podjęcie wstępnej współpracy z Mercedesem jeszcze w tym roku, mimo że reprezentantem swojego aktualnego zespołu przestanie być dopiero 1 stycznia.

„Nie będę angażował się bardzo w prace techniczne, ale Martin (Whitmarsh - szef McLarena) powiedział, że mogę dyskutować z członkami teamu". - wyjaśniał Hamilton. „Oczekuję ujrzeć grupę ludzi zdeterminowaną do wygrywania jak do niczego innego, ponieważ nie zwyciężają".