Haryanto jeszcze szuka limitów w bolidzie Manora

Rio Haryanto przyznał, że początek kariery kierowcy Formuły 1 okazał się dla niego "ciężki", po dwukrotnym wypadnięciu z toru bolidem Manora w przeciągu dwóch dni zimowych testów przed sezonem 2016 i wylądowaniu na bandzie z opon za drugim razem.

„Jest ciężko". - mówił dziennikarzom czwarty zawodnik serii GP2 w zeszłym roku. „Wszyscy jesteśmy tutaj, aby poprawić samochód, mamy nowe auto i rozwijamy je od nowa".

Indonezyjczyk tłumaczył, że cały czas bada, jak szybko może jechać modelem MRT05.

Opisując wczorajszy wypadek, powiedział: „Przyzwyczajałem się do bolidu i szukałem jego limitów".

„Poszedłem trochę na gorąco w zakręcie nr 4 - i niestety uszkodziłem auto, dlatego nie mogłem dokończyć zajęć".

„Cisnę, aby wyciągnąć wszystko z siebie oraz bolidu. Teraz popełniłem błąd. Muszą wyciągnąć z tego wnioski i go nie powtórzyć".

„Oczywiście nadal się uczę. Jeszcze mam przed sobą dwa dni testów, więc spróbuję nauczyć się najwięcej jak mogę przed pierwszym Grand Prix".

Haryanto był aż o 2,324 sekundy wolniejszy od zespołowego partnera Pascala Wehrleina, ale zapewnia, że stać go kręcić dużo lepsze czasy. „W środę wciąż dużo się uczyłem z teamem, lecz w czwartek już czułem poprawę". - mówił. „Dzień po dniu się wdrożę. Wierzę, że mam w sobie jeszcze dużo niewykorzystanej szybkości, ponieważ to dla mnie cały czas bardzo nowy bolid".

Haryanto poza tym chwalił osiągi samochodu, który Manor ma nadzieję zapunktować.„Mogłem od razu poczuć dość ogromną różnicę w porównaniu ze starym bolidem zespołu, który też testowałem". - wyznał.