Hamilton szybszy w kwalifikacjach, bo... mniej atakuje

Lewis Hamilton wyjaśnił, że zaczął rządzić w sesjach kwalifikacyjnych Formuły 1 podczas sezonu 2015 paradoksalnie dzięki mniej agresywnej jeździe.

Kierowca Mercedesa ubiegłego roku niespodziewanie zdobył prawie dwa razy mniej pierwszych pól startowych niż zespołowy partner i główny rywal Nico Rosberg, teraz natomiast na jedenaście dotąd rozegranych czasówek wygrał aż 10. Rosberg tłumaczył oddanie inicjatywy mistrzowi świata na pojedynczym okrążeniu skupianiem się bardziej na wyścigu, ale Hamilton też zmienił swoją taktykę i wierzy, że jest lepszy w kwalifikacjach.

„Zawsze starasz się poprawiać". - tłumaczył serwisowi Autosport. „To nigdy niekończący się proces.

„Zawsze będę dobry, ale trzeba pracować nad swoją jazdą.

„W tym roku zmieniłem pewną rzecz w kwalifikacjach. To mała zmiana, ale zadziałała.

„Nie jest tak, że byłem katastrofą w kwalifikacjach - zawsze jeździłem w nich szybko, ale wcześniej nieco bardziej atakowałem". Hamilton niedawno wyprzedził Sebastiana Vettela pod względem liczby wywalczonych pole position i w statystykach F1 ma przed sobą już tylko Ayrtona Sennę oraz Michaela Schumachera. Z 48. pierwszymi polami startowymi ustępuje Brazylijczykowi o 17, zaś Niemcowi o 20.

Sezon 2015 bez presji

Hamilton jednocześnie przyznał, że tego roku jeździ dużo bardziej wyluzowany niż w sezonie 2014, w którym walczył o pierwszy tytuł od sześciu lat i toczył znacznie bardziej wyrównany pojedynek z Rosbergiem.„Zdobycie mistrzostwa naturalnie zdjęło ze mnie wiele presji, zwłaszcza po tylu latach bez tytułu". - mówił.

„Zeszły rok był trudny. Miałem trochę pecha z niektórymi rzeczami. Sezon 2014 był wielką próbą psychiczną.

„Obecnie po prostu mogę cieszyć się jazdą. Jestem dzięki temu tylko lepszy.

„Nie czuję żadnej presji, gdy startuje weekend wyścigowy.

„Poświęciłem wiele czasu analizie poprzedniego sezonu i obszarów, które chciałem poprawić.

„Wiem teraz bardziej niż kiedykolwiek, na co mnie stać". - podsumował.