Hamilton przeprosił za gafę w trakcie minuty ciszy dla Justina Wilsona

Wszyscy kierowcy wiedzieli, cała obsługa wiedziała, wszyscy kibice zdali sobie sprawę z tego że jest minuta ciszy. A bambo będąc pośrodku tego wszystkiego zaskoczony po fakcie. Bycie kierowcą najbardziej prestiżowej serii wyścigowej zobowiązuje chociaż do zachowania się jak dżentelmen, nie 24h na dobę, ale gdy sytuacja tego wymaga. Parada kierowców jest po to aby podziękować kibicom za przyjazd na GP, mimo żydzenia Berniego na cenach biletów. Moim zdaniem nie powinien się zamykać w swoim rapersko/gangsta świecie w takiej chwili. Dlatego mimo że jest świetnym kierowcą, nie zyska mojego szacunku.

Zachował się jak burak ale przynajmniej przeprosil

... chyba powoli staję się jego byłym kibicem. Jak pisze ~Kojot - również uważam, że mało prawdopodobne jest, aby nie wiedział o minucie ciszy, tym bardziej, że plotki i newsy po padoku nieosą się w tempie bolidów na prostej startowej. ;-) Uważam, że mógł tak postąpić z premedytacją, po to, aby później właśnie rzekomo oficjalnie przeprosić - i tym samym zapewnić sobie kolejny dzień "sławy". Fakt, jest dobrym kierowcą i wciąż jeszcze bardziej się "wyrabia" (strategicznie), ale odnoszę wrażenie, że ponownie zaczyna gwiazdorzyć. Na początku swej kariery - jako dziecko szczęścia, rozwydrzony żółtodziób, później trochę stonował, ale ostatnio znów... Jak nie lubiłem Vettela za jego słynnego palucha i ogólne zachowanie, tak powoli widzę, jak dojrzewa (a może już?) dp roli kompletnego zawodnika na i poza torem.