Hamilton o krok od transferu do Mercedesa? "Już ustalono warunki umowy"

Lewis Hamilton jest bardzo bliski podpisania kontraktu z Mercedesem na sezon 2013 i zastąpienia w niemieckim teamie Michaela Schumachera. Taką informację podał Eddie Jordan, były szef zespołu Formuły 1 sygnowanego swoim nazwiskiem, a obecnie ekspert brytyjskiej telewizji BBC. Słowa Irlandczyka wywołały wrzawę i są cytowane przez wszystkie najważniejsze media powiązane z królową sportów motorowych. „Wierzę, że Hamilton oraz Mercedes już ustalili warunki umowy i jej podpisanie może być bliskie". - powiedział Jordan stacji BBC. „Negocjacje między Lewisem Hamiltonem, a McLarenem nadal trwają. Wydaje się, iż Michael (Schumacher) odchodzi i Lewis zajmie jego miejsce w Mercedesie".

Pytany przez serwis Autosport o komentarz do całej sprawy, rzecznik prasowy McLarena odparł: „Menedżerowie Lewisa Hamiltona powiedzieli nam, że ta historia jest nieprawdziwa".

Według BBC jeśli Hamilton rzeczywiście opuści McLarena, faworytami do dzielenia garażu z Jensonem Buttonem są Paul di Resta oraz Kimi Raikkonen, który reprezentował już kiedyś brytyjską ekipę. Serwis Autosport twierdzi, że rozmowy kontraktowe Hamiltona z McLarenem utknęły w martwym punkcie - przez różnicę zdań odnośnie przyszłych zarobków byłego mistrza świata. Wobec kryzysu finansowego, stajnia z Woking podobno nie jest w stanie dalej płacić swojemu kierowcy bajecznych wynagrodzeń, ustalonych w poprzedniej umowie, wygasającej po zakończeniu sezonu 2012. Chociaż oficjalnie wszystko jest w porządku, GP Belgii zdradziło, że relacje Hamiltona z jego obecnym zespołem są napięte. Podczas minionego weekendu wyścigowego 27-latek rozzłoszczony faktem, iż dobrano mu niewłaściwe tylne skrzydło, by pokazać różnicę osiągów bolidu swojego oraz Buttona, opublikował w Internecie tajny wykaz telemetrii wozu McLarena, zawierający bardzo cenne dla konkurencji dane.Teraz Hamilton powiedział prasie, że bierze życie „w swoje ręce".

„Moje życie było bardzo kontrolowane. Teraz ja się nim zajmę. Będę tym, kim naprawdę jestem, nie korporacyjnym kierowcą McLarena, jak chcą niektórzy". - oświadczył.