Hamilton nie będzie ryzykował dla zapewnienia sobie mistrzostwa

Lewis Hamilton nie zamierza za wszelką cenę próbować wyprzedzić Nico Rosberga i wygrać GP USA, mimo że otworzyłoby mu to szansę na zapewnienie sobie dzisiaj trzeciego w karierze mistrzostwa świata Formuły 1.

Brytyjczyk zdobędzie tytuł, jeśli tylko wywalczy 2 punkty więcej od Rosberga i 9 od Sebastiana Vettela, który wystartuje dopiero z 15. pola wobec kary cofnięcia o 10 pozycji. Hamilton jednak zapowiedział jazdę bez podejmowania jakiegokolwiek "szczególnego" ryzyka w szalonych warunkach pogodowych, skoro prowadzi w klasyfikacji generalnej z 66-punktową przewagą i jeśli nie sięgnie po mistrzostwo na Circuit of the Americas, będzie miał jeszcze trzy wyścigi, aby to zrobić.

W rozegranej wyjątkowo w niedzielę bardzo mokrej czasówce przegrał pojedynek z Rosbergiem o pole position po tym, jak odwołano Q3.

„Wcześniejsze zakończenie kwalifikacji nie pozwoliło stoczyć walki do końca". - narzekał Lewis. „Ale kwalifikacje to dopiero początek". - stwierdził, po czym powiedział: „Wyścig to długa batalia, która zapowiada się na ciężką w takich warunkach. Dlatego dziś trzeba jechać rozsądnie, nie podejmować żadnego szczególnego ryzyka".

„Zostały cztery zawody, więc to nie jest dla mnie wóz albo przewóz tutaj".

„Trzeba wziąć pod uwagę, że są niewiarygodnie ciężkie warunki. Inne na każdym zakręcie, więc praktycznie chodzisz na palcach cały czas".

„(...) Mam nadzieję, że pogoda trochę uspokoi się na wyścig".

Hamilton niewątpliwie ma w pamięci swój debiutancki sezon 2007 i utratę niemal pewnego mistrzostwa świata przez wpadki w dwóch ostatnich wyścigach.