Hamilton narzeka na sprzęgło Mercedesa

Mistrz świata Formuły 1 Lewis Hamilton niepokoi się dalszymi problemami Mercedesa ze sprzęgłem, po spadnięciu za Sebastiana Vettela na starcie wyścigu o GP Kanady.

Kiedy zgasły światła ruszający z trzeciego pola kierowca Ferrari od razu przeskoczył obie Srebrne Strzały i mógł wygrać, gdyby nie ryzyko ze strategią dwóch pit-stopów zamiast jednego. Zawodnicy Mercedesa wyprzedzeni przez Vettela zbili się kołami, ale Hamilton jeszcze zdołał odzyskać pierwsze miejsce.

Obrońca tytułu bądź co bądź nie lekceważy nieudanych startów, które przydarzają się reprezentantom ekipy z Brackley co jakiś czas.

Wczoraj znów ruszyli gorzej, choć Mercedes specjalnie poprosił o pomoc w poprawieniu swojego sprzęgła macierzysty koncern Daimler. „Moje sprzęgło po prostu się ślizgało". - wyjaśniał Hamilton. „Robiłem wszystko dokładnie według przekazanych procedur".

„Zespół zbada sprawę i spróbuje zrozumieć, o co chodzi".

„Nie wiemy za bardzo, dlaczego mamy problemy, dlatego będziemy nad tym pracować".

„Cieszę się, że nie popełniłem żadnych błędów, ale to sprzęgło zdecydowanie nas kłopota".

„Cały weekend startowało mi się fantastycznie, lecz sprzęgło nie zachowuje się tak samo za każdym razem".

„(...) Uporządkowanie go to priorytet również dla Nico (Rosberga)".Hamilton, który zadedykował swój już piąty triumf w Montrealu zmarłemu niedawno legendarnemu czarnoskóremu bokserowi wagi ciężkiej sprzed lat Muhammadowi Alemu, zmniejszył stratę do Rosberga w klasyfikacji generalnej sezonu do zaledwie 9 punktów. Po pięciu wyścigach kierowców Mercedesa dzieliły aż 43 oczka, ale Rosberg finiszował tylko jako siódmy w Monako i jako piąty w Kanadzie.

„To przytłaczające, gdy pomyśli się, jak ciężki był dla mnie ten sezon dwa wyścigi temu". - powiedział Hamilton. „Jestem wdzięczny i czuję się wyróżniony".

„Dzisiejszy wyścig jest moim najlepszym od pewnego czasu".

„Będziemy po prostu podchodzić do każdych zawodów z osobna i dalej rozwijać bolid. Przed nami jeszcze długa droga". - dodał.