Hamilton dedykuje triumf Julesowi Bianchiemu

Taaa jasne.

pod publiczkę tylko

Ciekawe czy gdyby Rosberg leżał w szpitalu to czy by Lewis mu zadedykował

Być może kłamie,ale i może mówi prawdę.To miłe z jego strony,że choć o tym powie.Fanalonso nie wiem czy wiesz, ale to są wielcy rywale na torze, ale już poza nim przyjaciele (nawet gdy nie ma między nimi tej "miłości" tak jak to jest w Mercedesie, to i tak się szanują itp. ). Myślę, że Lewis wygra sezon i to też zadedykuje Julesowi :-) Forza Jules!!

Według mnie w f1 nie panuje ogólna atmosfera przyjaźni między zawodnikami jak np. w motogp gdzie jest jakoś wszystko bardziej na luzie. Ale to tylko moje zdanie

Kokieteria w sporcie i innych sferach życia jest powszechna. Ale nikt nie ma obowiązku tego robić, więc kiedy to robi, to nie ma co krytykować. Niech kończy się ten śmieszny sezon... istotniejsze teraz jest dla mnie zdrowie Jules'a. Trzymaj się Mistrzu! :-))

to on myślał, czy będzie pierwszy i czy wygra z rosbergiem. Pewnie przemknęła jakaś myśl o Bianchim. Ale bez przesady. Cały dzień o nim nie myślał bo miał inne sprawy. To wszystko na potrzeby pr u i własnego wizerunku.

@Skoczek120 Fakt sezon mógłby się już skończyć bo odpowiedni kierowca jest na pierwszym miejscu i te 3 ostatnie wyścigi i jakaś awaria Hamiltona może doprowadzić do tego ze wyniki sezonu będą wypaczone.Ale czekam już też na kolejny sezon bo wiem ze Merc ma zapas na co najmniej kolejny rok sukcesów. Zauważ że wczoraj Lewis jechał jak na spacerku. Wyobraź sobie jaki jeszcze mógł mieć margines gdyby ktoś choć trochę przycisnął.

@AMG. - no niestety, ale Merc ma tak kosmiczną przewagę, że sukces kierowcy w tym roku jest tak na prawdę niewiele warty. Każdy bowiem z tegorocznej stawki zdobyłby nim tytuł. Nie ma się co oszukiwać. Dlatego też dla mnie klasyfikacja kierowców to tylko prestiżowe zestawienie. Bo od strony sportowej nie ma wielkiej wartości... ;-) Co do wypaczenia - dla mnie prawdziwym mistrzem jest Ricciardo, bo Merc jest w swojej lidze. Takie są realia... wypaczeniem można nazwać zmianę przepisów pod Merca - nie od dziś wiadomo, że Merc zagroził odejściem w razie braku zmian. Tak więc to tylko potwierdza, ile znaczy F1 w sensie sportu. To pseudosport... czysty biznes i poligon dla bogatych ludzi... ;-)

@Skoczek120 W F1 zawsze przychodzi czas na rewolucję w przepisach. Pierwszy przykład z brzegu to sezon 2009. Oczywiście był wyskok Brawna ale tak naprawdę był to początek ery RBR.Gdyby nie rewolucja to zapewne sezony 09' 10' 11' to byłaby walka Ferrari - McLaren.Także nie ma co zwalić na przepisy bo w F1 taka jest kolej rzeczy,a tak naprawdę to istota w F1 jest zbudowanie najlepszego bolidu, dobranie odpowiednich ludzi ogólnie tak zwycięski mix.Wiec nie wiem dlaczego według ciebie ta rewolucja była wypaczeniem.To jest F1 taka jak zawsze,a nie niższa seria w której wszyscy maja jednakowy sprzęt.

Co najlepsze Hamilton nawet nie ściągnął czapki jako jedyny z Kimim na pierwszym zdjęciu , i jako jedyny na drugim