Hamilton chce się ścigać w Afryce

Lewis Hamilton marzy o powrocie Formuły 1 do Afryki.

Nadchodzącego weekendu najważniejsza seria wyścigowa świata wystartuje po 23 latach przerwy w Meksyku.

Hamilton chciałby, aby następnymi reaktywowanymi zawodami było GP RPA, które rozegrano 23 razy, ostatnio w 1993 roku na torze Kyalami. Niedawno obiekt został przejęty przez Porsche i przechodzi renowację, aczkolwiek nie planuje się podnieść go do standardów pozwalających znów gościć F1.

GP RPA na torze Kyalami w 1982 roku

„Bardzo chciałbym znaleźć się w Afryce Południowej. Mają tam wielkich fanów sportu i pasjonatów motoryzacji kochających samochody". - powiedział Hamilton, który ostatniego weekendu zapewnił sobie trzeci w karierze tytuł mistrza świata.

„Bardzo chciałbym się tam udać, to byłoby absolutnie szalone".

„Mamy tam ogromną rzeszę kibiców i to jedno z najważniejszych Grand Prix, które trzeba ściągnąć do kalendarza".

Afryka wabi Hamiltona także dlatego, że jest jedynym czarnoskórym kierowcą w historii F1.

„Pierwszy raz czarni Południowoafrykańcy mają kogoś w Formule 1, z kim mogą się utożsamiać". - wskazywał.

„Czuję się niesamowicie zaszczycony, że tym kimś jestem ja". F1 w przyszłym roku ma rozegrać już 21 wyścigów, ale Hamiltonowi nie przeszkadzałyby kolejne eliminacje. Wręcz przeciwnie.

„Podróżowanie to jedna z najlepszych rzeczy w zawodzie kierowcy F1. Daje tak wiele frajdy". - stwierdził.