Hamilton cały wyścig bał się kolejnej awarii bolidu

Mistrz świata Formuły 1 Lewis Hamilton spędził wyścig o GP USA na zamartwianiu się, czy znowu nie wysiądzie mu bolid.

Kierowca Mercedesa trzy tygodnie wcześniej nie ukończył GP Malezji przez awarię silnika, która kosztowała go potencjalnie zwycięstwo i postawiła w trudnej sytuacji w pojedynku o tegoroczny tytuł z zespołowym partnerem Nico Rosbergiem.

Wczoraj Brytyjczykowi już udało się dowieźć wygraną do mety. „Całe zawody niepokoiłem się, że samochód nie wytrzyma, do samego końca bałem się tego samego, tego odgłosu, który usłyszałem w Malezji..." - przyznał.

„Jestem tak wdzięczny, że osiągnąłem metę".

„On ma dużo lepszą niezawodność," - powiedział o Rosbergu, „wszystko dobrze mu się układa. Muszę więc dalej robić swoje i mieć nadzieję na najlepsze". Hamilton na Circuit of the Americas uniknął też prześladujących go problemów ze startem spod świateł.

„Byłem rozluźniony cały weekend i czułem się, jakbym wiedział, że start się uda". - mówił.

„Pierwszy raz od początku sezonu nie ślizgały mi się koła". „Chłopaki wykonali świetną robotę. Wykonaliśmy wspaniałą pracę w zeszłym tygodniu w fabryce. Dziś zadziałało to idealnie".

Jednak finisz Rosberga na drugim miejscu oznacza, że Hamilton dalej nie ma sprawy mistrzowskiego tytułu w swoich rękach. Jako że traci do Niemca jeszcze 26 punktów, może wygrać wszystkie pozostałe trzy eliminacje, a wciąż nie utrzymać się na tronie.Rosberg spadł po starcie za Daniela Ricciardo, ale wrócił przed zawodnika Red Bulla z pomocą wirtualnego samochodu bezpieczeństwa, wykorzystanego przez Mercedesa na wykonanie drugiego pit-stopu obu swoim kierowcom.

Spytany, czy mocne tempo Red Bulla w Teksasie daje mu nadzieję, że Ricciardo i Max Verstappen mogą zabierać punkty Rosbergowi, Hamilton odparł: „Nie myślę o tym tak naprawdę".

„Skupiam się tylko na sobie i jak najlepszej jeździe".

„Nie mam wpływu na to, co dzieje się za plecami, więc nie ma sensu liczyć na cokolwiek".

„Muszę po prostu być lepszy w poszczególnych eliminacjach, mieć więcej weekendów takich jak ten - byłoby wtedy wspaniale".