Formuła 1 » Aktualności F1 » Hamilton bije się w pierś po zawinieniu ze spowalnianiem Ricciardo

Hamilton bije się w pierś po zawinieniu ze spowalnianiem Ricciardo
Lewis Hamilton przeprosił Mercedesa za wyłapanie kary czasowej w dzisiejszym wyścigu Formuły 1 o GP Bahrajnu, która mogła przesądzić o jego porażce z Sebastianem Vettelem.
Brytyjczyk naraził się sędziom przesadnie zwalniając przy zjeździe na pit-stop w trakcie neutralizacji i umyślnie wstrzymując w ten sposób podążającego za plecami Daniela Ricciardo. Zrobił tak, aby nie stracić pozycji na rzecz kierowcy Red Bulla przez czekanie w kolejce do mechaników za zespołowym partnerem Valtterim Bottasem. Hamilton ostatecznie i tak spadł za Ricciardo i znalazł się tylko na 4. miejscu, a do tego dostał 5-sekundową karę.
Mimo tego później jeszcze objął prowadzenie. Były trzykrotny mistrz świata od razu po restarcie wrócił przed Ricciardo, następnie został przepuszczony przez Bottasa, aby mógł walczyć z Vettelem - i przejął od kierowcy Ferrari pozycję lidera, gdy ten wykonał drugi postój.
Wtedy Hamilton teoretycznie mógł starać się dowieźć pierwsze miejsce do mety poprzez próbę ukończenia zawodów bez pit-stopu nr 2. Dlatego, że w pierwszym dostał miękkie opony zamiast supermiękkich.
Jednak Vettel na świeżym ogumieniu szybko doganiał Hamiltona - i co ważne 5-sekundowa kara dla Lewisa oznaczała, że Sebastian nie musiał go wyprzedzić, by wygrać.
Ostatecznie Hamilton jak Vettel zaliczył drugi postój - i odbył przy tej okazji swoją karę. Po powrocie na tor znalazł się na trzeciej lokacie, ale uzyskując wysokie tempo na nowych oponach jeszcze gonił Vettela. Ponownie przepuszczony przez Bottasa, szybko odrabiał straty do rywala do tytułu, lecz nie dał rady go dopaść.
Gdyby nie kara, być może potrafiłby to zrobić. Mniej więcej półtora okrążenia przed metą zredukował stratę do asa Scuderii do około 5,5 sekundy. Potem nieco zwolnił, przez co na finiszu dzieliło ich 6,660 sekundy.
„(...) Sytuacja w pitlane to była moja wina, więc przeprosiny dla zespołu za stracenie tam czasu". - mówił Lewis na podium.
„Robiłem co mogłem, aby dogonić (Vettela), ale był daleko przede mną, 19 sekund. Ale dałem z siebie wszystko, lecz Ferrari wykonało dziś świetną robotę".
„(...) Oczywiście jest rozczarowanie. Utrata punktów dla zespołu, zwłaszcza gdy mogłeś wygrać, zdecydowanie boli, ale jest jak jest i mogę tylko powiedzieć, że zrobiłem co mogłem. Tak gościu, robię się stary, doganiam cię". - powiedział przeprowadzającemu z nim wywiad Davidowi Coulthardowi.
Na konferencji prasowej dodał: „(...) Kompletnie moja wina z sytuacją przy safety carze. Miałem mieć 5-sekundową odległość (do Bottasa - red.), a miałem chyba 4-sekundową. Po prostu pomyliłem się".
„(...) Naprawdę wierzyłem, że będę w stanie dogonić Sebastiana, ale przez 5-sekundową karę oczywiście było to dwa razy trudniejsze. Jak powiedziałem, przeprosiny dla zespołu, ale robiłem co mogłem, aby to odrobić i wciąż mamy dobre punkty za drugą oraz trzecią pozycję. Nadal mamy ten wspaniały pojedynek".
Później Hamilton orzekł, że na brak triumfu złożyło się parę rzeczy.
„Chodzi o wiele różnych rzeczy w temacie tego weekendu". - tłumaczył. „Powinienem mieć pole position, na starcie straciłem pozycję na rzecz Ferrari, no i doszły problemy przy safety carze. Było wiele różnych czynników, ale wolę patrzeć na pozytywy. Pod koniec miałem bardzo, bardzo mocne tempo".
Wcześniej spytany o spadek za Vettela na starcie, Hamilton powiedział: „Start był w porządku, ale Sebastian był w moim martwym punkcie, więc nie wiedziałem, gdzie się znajduje".
Hamilton w trakcie wyścigu dodatkowo kwestionował słuszność założenia mu w drugim pit-stopie ponownie miękkiego ogumienia. Wydaje się, że supermiękkie też wystarczyłoby do mety i byłoby szybsze, jednak po zawodach reprezentant Srebrnych Strzał stwierdził, iż zespół postąpił słusznie.
„Opony spisywały się świetnie, więc wierzę, że dokonano właściwego wyboru". - mówił. „Zespół generalnie dokonuje świetnych wyborów w tym roku. Myślałem, że dostanę supermiękkie, ale szczerze powiedziawszy sądzę, że te, które mi założono, były najlepsze, zwłaszcza na 16 okrążeń ciśnięcia, jechania takim tempem, jakie narzuciłem. Była jeszcze długa droga do pokonania. Nie wiem, czy supermiękka mieszanka wytrzymałaby tyle".
Brytyjczyk naraził się sędziom przesadnie zwalniając przy zjeździe na pit-stop w trakcie neutralizacji i umyślnie wstrzymując w ten sposób podążającego za plecami Daniela Ricciardo. Zrobił tak, aby nie stracić pozycji na rzecz kierowcy Red Bulla przez czekanie w kolejce do mechaników za zespołowym partnerem Valtterim Bottasem. Hamilton ostatecznie i tak spadł za Ricciardo i znalazł się tylko na 4. miejscu, a do tego dostał 5-sekundową karę.
Mimo tego później jeszcze objął prowadzenie. Były trzykrotny mistrz świata od razu po restarcie wrócił przed Ricciardo, następnie został przepuszczony przez Bottasa, aby mógł walczyć z Vettelem - i przejął od kierowcy Ferrari pozycję lidera, gdy ten wykonał drugi postój.
Wtedy Hamilton teoretycznie mógł starać się dowieźć pierwsze miejsce do mety poprzez próbę ukończenia zawodów bez pit-stopu nr 2. Dlatego, że w pierwszym dostał miękkie opony zamiast supermiękkich.
Jednak Vettel na świeżym ogumieniu szybko doganiał Hamiltona - i co ważne 5-sekundowa kara dla Lewisa oznaczała, że Sebastian nie musiał go wyprzedzić, by wygrać.
Gdyby nie kara, być może potrafiłby to zrobić. Mniej więcej półtora okrążenia przed metą zredukował stratę do asa Scuderii do około 5,5 sekundy. Potem nieco zwolnił, przez co na finiszu dzieliło ich 6,660 sekundy.
„(...) Sytuacja w pitlane to była moja wina, więc przeprosiny dla zespołu za stracenie tam czasu". - mówił Lewis na podium.
„Robiłem co mogłem, aby dogonić (Vettela), ale był daleko przede mną, 19 sekund. Ale dałem z siebie wszystko, lecz Ferrari wykonało dziś świetną robotę".
„(...) Oczywiście jest rozczarowanie. Utrata punktów dla zespołu, zwłaszcza gdy mogłeś wygrać, zdecydowanie boli, ale jest jak jest i mogę tylko powiedzieć, że zrobiłem co mogłem. Tak gościu, robię się stary, doganiam cię". - powiedział przeprowadzającemu z nim wywiad Davidowi Coulthardowi.
Na konferencji prasowej dodał: „(...) Kompletnie moja wina z sytuacją przy safety carze. Miałem mieć 5-sekundową odległość (do Bottasa - red.), a miałem chyba 4-sekundową. Po prostu pomyliłem się".
„(...) Naprawdę wierzyłem, że będę w stanie dogonić Sebastiana, ale przez 5-sekundową karę oczywiście było to dwa razy trudniejsze. Jak powiedziałem, przeprosiny dla zespołu, ale robiłem co mogłem, aby to odrobić i wciąż mamy dobre punkty za drugą oraz trzecią pozycję. Nadal mamy ten wspaniały pojedynek".
Później Hamilton orzekł, że na brak triumfu złożyło się parę rzeczy.
„Chodzi o wiele różnych rzeczy w temacie tego weekendu". - tłumaczył. „Powinienem mieć pole position, na starcie straciłem pozycję na rzecz Ferrari, no i doszły problemy przy safety carze. Było wiele różnych czynników, ale wolę patrzeć na pozytywy. Pod koniec miałem bardzo, bardzo mocne tempo".
Wcześniej spytany o spadek za Vettela na starcie, Hamilton powiedział: „Start był w porządku, ale Sebastian był w moim martwym punkcie, więc nie wiedziałem, gdzie się znajduje".
Hamilton w trakcie wyścigu dodatkowo kwestionował słuszność założenia mu w drugim pit-stopie ponownie miękkiego ogumienia. Wydaje się, że supermiękkie też wystarczyłoby do mety i byłoby szybsze, jednak po zawodach reprezentant Srebrnych Strzał stwierdził, iż zespół postąpił słusznie.
„Opony spisywały się świetnie, więc wierzę, że dokonano właściwego wyboru". - mówił. „Zespół generalnie dokonuje świetnych wyborów w tym roku. Myślałem, że dostanę supermiękkie, ale szczerze powiedziawszy sądzę, że te, które mi założono, były najlepsze, zwłaszcza na 16 okrążeń ciśnięcia, jechania takim tempem, jakie narzuciłem. Była jeszcze długa droga do pokonania. Nie wiem, czy supermiękka mieszanka wytrzymałaby tyle".
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
0
Komentarze do:
Hamilton bije się w pierś po zawinieniu ze spowalnianiem Ricciardo
Podobne: Hamilton bije się w pierś po zawinieniu ze spowalnianiem Ricciardo




Podobne galerie: Hamilton bije się w pierś po zawinieniu ze spowalnianiem Ricciardo



Najczęściej czytane w tym miesiącu



Tapety na pulpit
Galerie zdjęć
Newsletter