Formuła 1 » Aktualności F1 » Hamilton: Nie miałem tempa. To była katastrofa

Hamilton: Nie miałem tempa. To była katastrofa
Mistrz świata Formuły 1 Lewis Hamilton nazwał katastrofą swój występ w Grand Prix Chin.
Kierowca Mercedesa, który w przeszłości brylował na torze w Szanghaju, tego weekendu był na nim cieniem samego siebie. We wczorajszych kwalifikacjach zajął 4. miejsce ze stratą 0,580 sekundy do najszybszego Sebastiana Vettela, w dzisiejszym wyścigu spisał się podobnie. Finiszował nawet oczko niżej, ale po zakończeniu zawodów awansował w wynikach przed Maxa Verstappena, ponieważ reprezentantowi Red Bulla doliczono karne 10 sekund za kolizję z Vettelem. Brytyjczyk przyznał, że musi się poprawić, bo przez ostatnie dwa dni zwyczajnie był wolny.
„(...) Nie miałem tempa". - powiedział. „(...) Oczywiście przed nami ciężka walka, zwłaszcza jeśli chodzi o mnie. Mówię o sobie, ale także cały zespół spisuje się poniżej oczekiwań". „Wczoraj i dzisiaj to była katastrofa z mojej strony, więc muszę spróbować to skorygować i wrócić na normalny poziom. W przeciwnym razie stracimy więcej cennych punktów".
Mimo słabej jazdy Hamilton szczęśliwie zmniejszył z 17 do 9 punktów swoją stratę w klasyfikacji generalnej sezonu do prowadzącego Vettela, który po stłuczce z Verstappenem spadł dziś uszkodzonym samochodem na ósme miejsce.
„Jestem wdzięczny za parę incydentów, które dzisiaj się wydarzyły. W pewnym sensie utrzymały nas w walce". - dodał Lewis.
Zabrakło pit-stopu
Mercedes mógł bardzo pomóc Hamiltonowi w Chinach ściągając go na dodatkową zmianę opon, gdy postanowiono wypuścić samochód bezpieczeństwa. Jednak nie zrobił tego.
Daniel Ricciardo po założeniu świeżego i bardziej miękkiego ogumienia w trakcie neutralizacji przebił się o pięć miejsc i triumfował.Hamilton zwracał uwagę teamowi przez radio, że powinien był ściągnąć go na postój.
Później szef stajni 'Toto' Wolff przyznał w rozmowie z mediami, iż popełniono błąd.
„Po fakcie zawsze jesteś mądrzejszy". - mówił. „Patrząc teraz, 30 minut po wyścigu, tak, powinniśmy byli zabrać go na pit-stop".„(...) Sądziliśmy, że miękkie ogumienie nie da aż takiej przewagi. Dało dużo większą niż się spodziewaliśmy. Patrząc teraz, oczywiście byłoby słuszną strategią zjechać po raz drugi i wziąć miękką mieszankę. Ale nikt w zespole - łącznie ze mną - nie myślał wtedy, że to będzie właściwe posunięcie".
Komentując zaś rozczarowujące tempo Hamiltona w Chinach, Wolff tłumaczył: „Podobnie jak nasz bolid, może był w nienajlepszym miejscu tego weekendu".
„To najlepszy kierowca w mojej opinii, ale także ci najlepsi mają dni, kiedy po prostu nie spisują się na 100 procent możliwości".„A jeśli masz samochód, który nie jeździ jak powinien, do tego opony nie funkcjonują tak jak się spodziewałeś i jeszcze obraca się przeciw tobie taktyka... Akurat omawialiśmy ten scenariusz rano. Wówczas wszystko po prostu... idzie w złą stronę".
Zbyt rozgrzane opony
Wolff wyjaśniał, że do kiepskiego tempa Hamiltona dziś znów przyczyniły się problemy z temperaturą opon.
„Przegrzewaliśmy ogumienie". - powiedział. „Nie jesteśmy w dobrym położeniu. Skaczemy pomiędzy mrożeniem opon, a przegrzewaniem ich".Hamilton: Mercedes na 2-3 miejscu
Hamilton zaczął sezon od zdobycia pole position z przewagą 0,664 sekundy, ale po trzech wyścigach pozostaje bez zwycięstwa, podobnie jak jego zespół.
Obrońca tytułu stwierdził, że Mercedes jest dziś może nawet dopiero trzecią siłą w stawce.
„Po tym weekendzie jest jasne, że nie jesteśmy najszybsi". - mówił. „Straciliśmy osiągi od Melbourne, w ten weekend może jeszcze bardziej".„Tak więc jesteśmy w tej chwili drugim, trzecim najszybszym zespołem".
„Musimy się poprawić, ale nie jest to niemożliwe".
Wolff tłumaczył: „Można zobaczyć, że gdy trafiamy w punkt, jak zrobiliśmy to w Melbourne, jesteśmy bardzo szybcy. Jeśli nie trafimy w punkt - nie udało się to nam wczoraj i dziś - jesteśmy po prostu za wolni".„W Formule 1 nigdy nie ma prostej recepty na kłopoty. Możesz zobaczyć, jak szybko może zmieniać się krajobraz. Podczas testów i w Melbourne można było przewidywać, że łatwo zgarniemy mistrzostwo. Samochód tak dominował. A po trzech wyścigach nie jesteśmy w takiej sytuacji".
„Moim zdaniem mamy wspaniałą grupę ludzi. Musimy po prostu połączyć siły, zachować spokój, zabrać się do roboty i znaleźć rozwiązania. Jestem bardzo pewny tych ludzi. Sprawdzili się w przeszłości".
Kierowca Mercedesa, który w przeszłości brylował na torze w Szanghaju, tego weekendu był na nim cieniem samego siebie. We wczorajszych kwalifikacjach zajął 4. miejsce ze stratą 0,580 sekundy do najszybszego Sebastiana Vettela, w dzisiejszym wyścigu spisał się podobnie. Finiszował nawet oczko niżej, ale po zakończeniu zawodów awansował w wynikach przed Maxa Verstappena, ponieważ reprezentantowi Red Bulla doliczono karne 10 sekund za kolizję z Vettelem. Brytyjczyk przyznał, że musi się poprawić, bo przez ostatnie dwa dni zwyczajnie był wolny.
„(...) Nie miałem tempa". - powiedział. „(...) Oczywiście przed nami ciężka walka, zwłaszcza jeśli chodzi o mnie. Mówię o sobie, ale także cały zespół spisuje się poniżej oczekiwań". „Wczoraj i dzisiaj to była katastrofa z mojej strony, więc muszę spróbować to skorygować i wrócić na normalny poziom. W przeciwnym razie stracimy więcej cennych punktów".
Mimo słabej jazdy Hamilton szczęśliwie zmniejszył z 17 do 9 punktów swoją stratę w klasyfikacji generalnej sezonu do prowadzącego Vettela, który po stłuczce z Verstappenem spadł dziś uszkodzonym samochodem na ósme miejsce.
„Jestem wdzięczny za parę incydentów, które dzisiaj się wydarzyły. W pewnym sensie utrzymały nas w walce". - dodał Lewis.
Mercedes mógł bardzo pomóc Hamiltonowi w Chinach ściągając go na dodatkową zmianę opon, gdy postanowiono wypuścić samochód bezpieczeństwa. Jednak nie zrobił tego.
Daniel Ricciardo po założeniu świeżego i bardziej miękkiego ogumienia w trakcie neutralizacji przebił się o pięć miejsc i triumfował.Hamilton zwracał uwagę teamowi przez radio, że powinien był ściągnąć go na postój.
Później szef stajni 'Toto' Wolff przyznał w rozmowie z mediami, iż popełniono błąd.
„Po fakcie zawsze jesteś mądrzejszy". - mówił. „Patrząc teraz, 30 minut po wyścigu, tak, powinniśmy byli zabrać go na pit-stop".„(...) Sądziliśmy, że miękkie ogumienie nie da aż takiej przewagi. Dało dużo większą niż się spodziewaliśmy. Patrząc teraz, oczywiście byłoby słuszną strategią zjechać po raz drugi i wziąć miękką mieszankę. Ale nikt w zespole - łącznie ze mną - nie myślał wtedy, że to będzie właściwe posunięcie".
Komentując zaś rozczarowujące tempo Hamiltona w Chinach, Wolff tłumaczył: „Podobnie jak nasz bolid, może był w nienajlepszym miejscu tego weekendu".
„To najlepszy kierowca w mojej opinii, ale także ci najlepsi mają dni, kiedy po prostu nie spisują się na 100 procent możliwości".„A jeśli masz samochód, który nie jeździ jak powinien, do tego opony nie funkcjonują tak jak się spodziewałeś i jeszcze obraca się przeciw tobie taktyka... Akurat omawialiśmy ten scenariusz rano. Wówczas wszystko po prostu... idzie w złą stronę".
Zbyt rozgrzane opony
Wolff wyjaśniał, że do kiepskiego tempa Hamiltona dziś znów przyczyniły się problemy z temperaturą opon.
„Przegrzewaliśmy ogumienie". - powiedział. „Nie jesteśmy w dobrym położeniu. Skaczemy pomiędzy mrożeniem opon, a przegrzewaniem ich".Hamilton: Mercedes na 2-3 miejscu
Hamilton zaczął sezon od zdobycia pole position z przewagą 0,664 sekundy, ale po trzech wyścigach pozostaje bez zwycięstwa, podobnie jak jego zespół.
Obrońca tytułu stwierdził, że Mercedes jest dziś może nawet dopiero trzecią siłą w stawce.
„Po tym weekendzie jest jasne, że nie jesteśmy najszybsi". - mówił. „Straciliśmy osiągi od Melbourne, w ten weekend może jeszcze bardziej".„Tak więc jesteśmy w tej chwili drugim, trzecim najszybszym zespołem".
„Musimy się poprawić, ale nie jest to niemożliwe".
Wolff tłumaczył: „Można zobaczyć, że gdy trafiamy w punkt, jak zrobiliśmy to w Melbourne, jesteśmy bardzo szybcy. Jeśli nie trafimy w punkt - nie udało się to nam wczoraj i dziś - jesteśmy po prostu za wolni".„W Formule 1 nigdy nie ma prostej recepty na kłopoty. Możesz zobaczyć, jak szybko może zmieniać się krajobraz. Podczas testów i w Melbourne można było przewidywać, że łatwo zgarniemy mistrzostwo. Samochód tak dominował. A po trzech wyścigach nie jesteśmy w takiej sytuacji".
„Moim zdaniem mamy wspaniałą grupę ludzi. Musimy po prostu połączyć siły, zachować spokój, zabrać się do roboty i znaleźć rozwiązania. Jestem bardzo pewny tych ludzi. Sprawdzili się w przeszłości".
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
0
Komentarze do:
Hamilton: Nie miałem tempa. To była katastrofa
Podobne: Hamilton: Nie miałem tempa. To była katastrofa



Podobne galerie: Hamilton: Nie miałem tempa. To była katastrofa
Najczęściej czytane w tym miesiącu



Tapety na pulpit
Galerie zdjęć
Newsletter