Hamilton: "Nic nas nie zatrzyma"

Jaki to jest id**, brak slow.

On nie ma za grosz samokrytyki

no... zmiażdżyli konkurencję... dosłownie. jak tu go lubić? no pytam się jak? wiara we własne siły itd rozumiem, ale to lekka przesada, bufon, zarozumialec, arogant. swoją drogą mówiąc "my zmiażdżyliśmy" miał na myśli cały zespół mc? bo jakoś po Kovalu tego nie widziałem.

Chodziło mu o to, że zmiażdżył bolid Raikkonena :-) A tak na poważnie, to już nie wiem czy mam się śmiać czy płakać.

chłopaki to on juz nie jest FIAmilton tylko DALmilto (daltonista ^^ nie rozpoznaje kolorów hahaha i tytułu nie zdobedzie przez te głupie słowa i jego zachowanie)

inteligent to na niego zbyt delikatne okreslenie. we Francji po raz kolejny sie osra.jak zwykle w takich sytuacjach narobi bałaganu.a czerwone światło należy traktować podobnie jak np:uszkodzony bolid za zakrętem .ale do tego jest potrzebna przytomność umysłu i odpowiedni refleks..... no cóż on jest tak pazerny na sukcesy ,że wstresie mu styki szwankują. aż mi go szkoda

Jak to nic go nie zatrzyma ?? A Kimi... a no koleś ma racie nikt go nie zatrzyma to on jak sobie zachce to sie zatrzyma ale gdzie i kiedy tego nawet on sam nie wie :-)

"Przepraszam. Widać jeszcze nie jestem tak dobry, jak myślałem. Mimo że McLaren hodował mnie od małego do roli zwycięzcy, to na razie wciąż do niej nie dorastam" - nie, nie - tak w życiu nie powiem. Może tak: " Stało się - trudno. Ale wierzcie mi - wciąż mogę pojechać jeszcze szybciej. Poza tym jakie światła - o co qrna chodzi? To już tata przecież uczyli, że jak wsiadasz, to wciskasz i jedziesz, a nie tam na jakieś światła czy inne ograniczenia się oglądasz. I o co ten szum cały, po prostu trzeba zmienić przepisy, żeby już mi nikt na drodze więcej nie stawał. Bo to ja mam najszybszą zabawkę, więc reszta z drogi, powsinogi! Ile mam (sz)czekać na ten tytuł, do jasnej ciasnej? Mega kontrakty reklamowe do podpisania gotowe, mistrzowskie hasła już ukute, tylko ten tytuł, cholera, coraz dalej. I jeszcze ten Kubica..."

Nie komentujemy. Szkoda klawiatury...

outlaw dobre!!!!!! no tak jakie światła? jakie przepisy. wmówili mu ,że Ferrari nie jest dla niego przeszkodą więc kolor czerwony należy ignorować , jest to może jakaś metoda

jak widzial czerwone to czemu nie hamowal ? takie to dziwne ze Kubica i Raikonen sie zatrzyamli ?

całe szczęście, że nie wjechał w Kubicę, bo nie chciał bym widzieć co by się tu działo na forum. :-]

Ten Hamilton to inteligent. Mam nadzieję , że w ostatnim wyścigu sezonu znowu straci szanse na tytuł to będzie bolało go najbardziej:-)...

"Nic nas nie zatrzyma" hahaha...No w przypadku Hamiltona nic go nie zatrzymało bo uderzył w Kimiego...

Dla niego nic się niestało i tyle mistrzem F1 to on niezostanie

Mieszkam w UK wiec oglądam f1 w angielskiej telewizji i wcale nie jestem zdziwiony jego tonem tej wypowiedzi. Trudno oczekiwać od komentatorów zeby byli obiektywni, ale każdy udany manewr czy wynik jest wychwalany pod niebiosa, i podejrzewam ze wszyscy w jego otoczeniu zachowują sie tak samo, dlaczego on miałby mówić i zachowywać sie inaczej. Prawda jest ze chłopak ma talent, tylko musi uważać żeby jego własne EGO nie przyćmiło tego talentu.

Hamilton próbuje się pocieszać. Ale tak serio to we Francji znowu Robert mu odskoczy punktowo. Dalej jak na 5-6 miejsu go nie widzę ..i to po bardzo udanym wyścigu. Udany wyścig dla Hamiilton to nie jest wyscig ze statrem z np: 13 pozycji. Bo a nóz w kogoś wjedzie...a to ktoś jemu...w ten teges wjedzie. Parę razy pokazał, że jak jest dalej to ma kłopoty i znowu będzie wesoło :-))))

HAHAHA :-D Strasznie rozbawiła mnie jego wypowiedź. Szczególnie o (dosłownym :-) ) miażdżeniu konkurencji, że nic ich nie powstrzyma ( ...a Kimi :-) ) i jak go to bardzo motywuje start ze środka stawki. Ale najbardziej rozbawił mnie ten fragment: "...wyjechałem za Raikkonenem i Kubicą, którzy NAGLE się zatrzymali, gdy ja AKURAT SPOGLĄDAŁEM na czerwone światło." No po prostu koleś jest niepoważny. Jego bajeczka się kupy nie trzyma, nawet łgać dobrze nie potrafi. Naprawę trzeba być Hamiltonem żeby rozwalić bolid na pitlane w tak głupi sposób. Nie mam wątpliwości że jest bardzo szybkim kierowcą, ale musi jeszcze dorosnąć.

Ludzie weźcie tego bagbintona bo sie uważa za mądrzejszego od Boga i za najlepszego kierowce F1. Robert utrzyj mu nochala we Francji !

Nie przeszkadzajcie asfaltowi on sam wie jak wyeliminować się z walki o tytuł.Jest jeszcze tyle przepisów które on zinterpretuje po swojemu;-)

Gdyby kiedyś biali nie złapali jego przodków (no ta bene jakiś lewusów co nie umieli uciekać) to dzisiaj nie nazywałby się Hamilton tylko Hamambe i nie jeździłby w f1 tylko uciekał przed lwami w Afryce. A poważnie mówiąc to gość się spala psychicznie bo ciągle coś odwala, a taki człowiek może zostać mistrzem świata co najwyżej przez przypadek

hahah nie no jak zwykle poprawil mi humor swoja wypowiedzia ahaha . Ham jak ma stres to wymieka, ktos moze pamieta chiny w tamtym roku ? :-D

On jest jednak chory...uważa sie za pępek F1.

podobno jak Hamil....był mały, to kołyska sie zapaliła i stary go łopatą gasił...

Mylisz sie Hamilton , jest jedna osoba która może Cie powstrzymać, nie kto inny tylko Robert Kubica. Luis nie wytrzyma presji , skoro juz teraz nie wytrzymuje , tak przegral tytul w zeszlym sezonie, i w tym tez tak bedzie. Za slaba psychika.

no no no tyle dni po fakcie to on może strugać kozaka, ale zapewne po wyścigu w hotelu na bank płakał cienias jeden

Was Hamilton, to nie wiem co zatrzyma, ale starego to albo ogrodzenie albo drzewo. widzę po kim odziedziczyłeś umiejętności destrukcyjne niemieckich aut...

nicht go nie zatrzyma hehehe niech nie rozmiesza ludzi znowu kimi go ogra cieniasa i nie tylko bo i masa i robert go objada niech se pogada

Jeżeli Hamilton marzy o tytule to niech się pośpieszy, bo jak Robert przejdzie do Ferrari to będzie mógł o nim zapomnieć.

kiko1 ale mnie rozbawiłeś . przez ciebie się ze śmiechu popłakałem.ty masz fantazję. brawo!!

pod koniec tamtego sezonu też był pewien tytułu mistrza i zawalił dwa ostatnie gp. jak mały kazio , nerwy go zezrą także w tym sezonie jak bedzie gonił Roberta i znowu zapie.....li jakieś gp.

„Na pewno nie straciłem pewności siebie. Nie jestem przygnębiony, ani rozczarowany.” Nie jesteś ? To gdzie był głupi uśmieszek po kolizji z Kimim ? Gdzie był ten luz, o którym wspominali tu jego fani ? Dlaczego odpychałeś kamerzystę ? Zastanawiam się tylko jak można kibicować temu baranowi (jedynie u Brytyjczyków widzę uzasadnienie). Oby ta głupia pewność siebie i pycha znowu go zgubiły.

"Chcesz zrozumieć ludzi, przestań ich słuchać". (Exupery) Od dłuższego czasu Hamilton opowiada do kamer takie pierdoły, że ręce opadają. Dzieciak i tyle. Zdolny, ale dzieciak. Rozpieszczony i żyjący pod kloszem marketingu McL, który zresztą nadaje pewien ton: niezauważanie i niedocenianie konkurencji, arogancja wobec przepisów, zdumiewająca pretensjonalność. Świat kibiców F1, nawet brytyjskich, coraz głośniej krytykuje naszego "bohatera". Czyny świadczą o kierowcy, nie słowa. Tymczasem Lewis mówi dużo i z nadęciem, lecz na torze, oprócz niewątpliwych sukcesów i umiejętności, przytrafiają mu się dość często niewybaczalne, głupie błędy: Chiny i Brazylia 2007, pstrykanie po kierownicy podczas startu czy parada po torze jazdy w trakcie kwalifikacji w 2008. W Montrealu przeszedł sam siebie. Nie wiem w czym bardziej: w pitstopowym Carmaggedonie czy w komentarzach do niego...

Słowa Hamiltona stają się jeszcze bardziej kompromitujące w świetle jego wypowiedzi przed wyścigiem: "For me, more of a concern is the safety cars that there probably will be tomorrow, and not getting caught out like some of the drivers were last year. I know Fernando was caught out, and in the last few years Juan Pablo Montoya came out of the pits with the red light, and also Felipe (Massa) last year.” Nie jestem psychologiem, ale wydaje mi się, że reakcja na błędy jaką prezentuje Hamilton to nie jest właściwa „terapia”.

ten koleś nie ma chociaż odrobiny przyzwoitości, honoru i skromności. jak ma jakieś problemy z przepisami to niech zrobi comeback do buszu, z którego go wyłowiono. buta, arogancja, pycha tego "miszczunia" działa Nam wszystkim na nerwy. nie ma co komentować jego pieprzenia - nic się nie zmieniło i będzie pieprzył farmazony nadal. taki styl. a dlaczego Hamilton ma jedną komórkę móżgową więcej od konia? żeby podczas mycia podłogi nie wypijał wody z wiadra ;-)

Zastanawiam się, czy to błędy w tłumaczeniu, czy rzeczywiście Hamilton mówi, jak naćpany. :-P Z takim charakterem i nastawieniem do świata raczej ciężko mu będzie osiągnąć sukces. Zresztą coraz więcej osób przestaje go szanować. Chłopak ma talent, potrafi rewelacyjnie jeździć po torze, ale to nie wystarczy aby być wielkim.

Jak Hamil... był mały to mu stary mięsa kawałek wieszał na szyi , żeby pies chciał sie z nim bawić ( dorjan - Pozdrawiam )