Hamilton: "Nic nas nie zatrzyma"

Lewis Hamilton pomimo fatalnego błędu w Kanadzie jest pełen wiary we własne umiejętności i twierdzi, że nic nie zatrzyma go w drodze po pierwszy tytuł mistrzowski.

Kierowca McLarena nie tylko pogrzebał swoje i Kimiego Raikkonena szanse na punkty podczas Grand Prix Kanady, ale w związku z kolizją zostanie dodatkowo cofnięty o dziesięć pozycji na starcie do Grand Prix Francji. „To nie będzie miało na mnie żadnego wpływu”, powiedział Hamilton o kolizji w boksach. „Na pewno nie straciłem pewności siebie. Nie jestem przygnębiony, ani rozczarowany.”

„Najważniejsze, aby iść do przodu z wiarą we własne możliwości. Prawda jest taka, że w Kanadzie zmiażdżyliśmy konkurencję. Mając taki wóz, nic nas nie zatrzyma.”

Hamilton uważa karę, jaką otrzymał oraz przepisy aktualnie obowiązujące podczas okresu neutralizacji za „śmieszne.”

„Jesteśmy zdumieni, do czego doszło w przeciągu zaledwie 30 sekund”, powiedział. „Mój bolid tankowano dłużej, więc wyjechałem za Raikkonenem i Kubicą, którzy nagle się zatrzymali, gdy ja akurat spoglądałem na czerwone światło.” „Osobiście uważam, że przepisy są śmieszne. Ścigamy się, a na końcu alejki serwisowej pali się czerwone światło. Ale takie są przepisy i muszę je zaakceptować.”

Hamilton przyznał, że start ze środka stawki we Francji bardzo go motywuje.

„W następnym wyścigu zostanę cofnięty o dziesięć pozycji. Kara jest bardzo surowa - w końcu nie chciałem nikomu zaszkodzić. Sam wszystko przegrałem.”

„Ten błąd sprawił jednak, że jestem silniejszy. Nie mogę się doczekać Magny Cours.”