Hamilton: Musiałem zjechać wcześniej

Lewis Hamilton twierdzi, że nie mógł zaczekać dłużej z pit-stopem, po którym stracił zwycięstwo w inaugurującym nowy sezon Formuły 1 wyścigu o GP Australii.

Kierowca Mercedesa oddał pierwsze miejsce na torze Albert Park, gdy utknął po zmianie opon za mającym postój jeszcze przed sobą Maxem Verstappenem. W tym czasie Sebastian Vettel wyrobił sobie wystarczającą przewagę nad Brytyjczykiem, aby po własnym pit-stopie wrócić z boksów przed nim. Hamilton zameldował się u mechaników sześć okrążeń wcześniej niż Vettel, ale tłumaczy, że był zmuszony do takiej strategii, ze względu na problemy z ogumieniem.

„Zrealizowałem taktykę, jaką miałem. Udałem się na postój tylko jedno okrążenie wcześniej niż zamierzałem. Już nie mogłem jechać dłużej, praktycznie wykorzystałem wszystko, co było w moich oponach". - powiedział. „Musiałem zjechać wcześniej, bo kończyła mi się przyczepność".

„Zjechałem i utknąłem w tłoku. To trochę pechowe, lecz takie są wyścigi". - skwitował.

Ferrari było szybsze

Mercedes sugeruje, że Ferrari wygrało przede wszystkim dzięki przewadze szybkości, nie lepszej strategii. „Dziś nie byliśmy wystarczająco szybcy i Sebastian jest w pełni zasłużonym triumfatorem zawodów". - orzekł głównodowodzący zespołem "Toto" Wolff.

„Ferrari było dziś szybsze - nie ma co do tego wątpliwości". - ocenił trzeci na mecie Valtteri Bottas.„Ściągnięcie Lewisa wcześniej czy później nie zrobiłoby żadnej różnicy". - przekonywał pomagający zarządzać teamem Niki Lauda, trzykrotny mistrz świata F1 z lat 70. i 80.

Wszystkiemu winne opony?

Nowe, szersze opony Pirelli są nie tylko przyczepniejsze, ale też wytrzymalsze, jednak dzisiaj sprawiały kłopoty obu zawodnikom Mercedesa i wydaje się, że właśnie to mogło być źródłem porażki mistrzów świata.

„Po pierwszym wyścigu nie możesz już mówić o nowym porządku świata. To fakt, że Ferrari jest bardzo szybkie, widzieliśmy też dziś, że kluczową rolę odgrywają opony. Musisz utrzymywać je w odpowiednim zakresie pracy. Jeśli wyślizgasz ogumienie, po prostu jedziesz dużo wolniej". - wyjaśniał Wolff.„Teraz musimy wyciągnąć wnioski". - dodał.