Hamilton: Mogłem sięgać takich miejsc toru, których wcześniej nie byłem w stanie

Lewis Hamilton zdeklasował rywali podczas dzisiejszych kwalifikacji do GP Węgier, odskakując reszcie stawki na przeszło 0.4 sekundy. Po czasówce zadowolony Brytyjczyk swoje znakomite osiągi przypisał szeregowi poprawek, jakimi McLaren usprawnił bolid tydzień temu w Niemczech.„Póki co to dla nas naprawdę pozytywny weekend. Wreszcie widzimy, że wprowadzone ulepszenia dają efekty. Jestem teraz w stanie sięgać tym samochodem takich miejsc toru, które wcześniej nie mogłem". - mówił Hamilton dziennikarzom. „Zawsze dążę do perfekcyjnego okrążenia i pokonanie go jest głębokim, ekscytującym przeżyciem. Dzięki temu nabierasz niewiarygodnej mocy".
Były mistrz świata nie popada jednak w zbytnią euforię zdając sobie sprawę, że od pole position do zwycięstwa długa droga. Jutro za Hamiltonem wystartuje Lotus z Romainem Grosjeanem na pokładzie oraz Red Bull, którego poprowadzi Sebastian Vettel. Oba te auta słyną z łagodnego traktowania opon Pirelli, których degradacja na szorstkiej nawierzchni toru Hungaroring może przesądzić o losach rywalizacji.

„Trzeba będzie trzymać chłodną głowę i dbać o ogumienie". - przyznał Lewis. „Ważną rolę odegra strategia dotycząca momentów zmian opon, ciekawi mnie także poziom ich degradacji. Dzisiaj rano nie wykonywałem żadnych długich przejazdów. Robiłem je wczoraj i były całkiem dobre, ale wtedy nawierzchnia była trochę mniej przyczepna, więc ciężko to porównywać. Wiemy, jak długie stinty potrafi robić Lotus, to samo Red Bull, zatem trzeba po prostu się skoncentrować".