Hamilton: Jeździ się jak na lodzie

Mistrz świata Formuły 1 Lewis Hamilton porównał piątkowe treningi GP Rosji do jazdy po lodzie, sfrustrowany niską przyczepnością opon Pirelli na torze w Soczi.

Najszybszy dzisiaj Brytyjczyk kilkukrotnie blokował koła i wpadał w poślizg. Przygody mieli też inni kierowcy.

Sochi Autodrom jest znane z wyjątkowo gładkiej nawierzchni, ale Hamilton winił za całą sytuację bardziej ogumienie. „Cisnę jak szalony, stąd parę razy wypadłem z trasy". - tłumaczył najpierw. „Robię wszystko, aby naprawdę wyciągnąć przyczepność i osiągi z bolidu".

„Tylko po prostu te opony nie mają przyczepności tutaj. Ślizgasz się jak wariat. Chodzi o ogumienie - zawsze takie było. Tylko tutaj nie jeździmy po szorstkim asfalcie".

„Jeździ się jak na lodzie na tych oponach, to niewiarygodne. Miejmy nadzieję zrobi się cieplej, pokryjemy nawierzchnię gumą i będzie lepiej".

„Ten tor ma bardzo małą przyczepność, a opony tak samo, nawet supermiękka mieszanka".

Hamilton jest zadowolony ze swojej szybkości, aczkolwiek nie przykłada wagi do 0,867-sekundowej przewagi nad Nico Rosbergiem. Lider klasyfikacji generalnej sezonu i jego partner z Mercedesa po południu nie złożył szybkiego okrążenia na supermiękkim ogumieniu.

„Mi kółko poszło dobrze, zdawało się być dosyć płynne i generalnie mamy całkiem niezłe tempo". - ocenił. „Więc jestem zadowolony".

„Przynajmniej drugi trening był lepszy, chociaż Nico nie zaliczył swojego okrążenia, więc nie wiemy, na co go stać. Dlatego na pewno nie będę wyprzedzał faktów. Będę po prostu dalej pracował i powoli urywał ułamki sekundy".

„To niekorzystny tor dla mnie, ale chyba teraz coś znalazłem. Miejmy nadzieję jutro zobaczymy tego efekty".