Grosjean ukarany za kolizję z Buttonem. "Nie sądzę, że w tamtym momencie myślał"

Romainowi Grosjeanowi doliczono 20 sekund do końcowego wyniku na mecie Grand Prix Węgier. Sędziowie uznali kierowcę Lotusa winnym w stłuczce z Jensonem Buttonem.

Stewardzi wystosowali wobec Grosjeana karę przejazdu przez aleję serwisową, ale jako że dostał ją już po zawodach, została zamieniona na karę czasową. Jednak nie zmieniła rezultatów wyścigu. Szósty Grosjean nad siódmym zawodnikiem, którym był... Button, miał bowiem aż 21.524 sekundy przewagi. Grosjean i Button starli się w środkowej fazie wyścigu. Francuz próbując wyprzedzić Brytyjczyka lekko się z nim zderzył i wypchnął poza tor.

Obaj kierowcy kontynuowali jazdę, ale zdenerwowany Button podkreślił, że skutki całego incydentu mogły być znacznie poważniejsze i nie miał szans go uniknąć. „Sprawa jest prosta - nie mogłem zjechać na lewo już więcej". - wyjaśniał. „Zostało tylko ratować się poboczem, ale nie chcesz być na trawie, gdy hamujesz do zakrętu.

„To mogło skończyć się dużo gorzej. Mogliśmy obaj odpaść. Miałem sporo szczęścia. McLaren to twardy bolid.

„Myślałem sobie 'Co ty robisz?" Nie wiem, o czym on myślał wykonując ten manewr. Nie sądzę, że myślał w tamtym momencie".

Grosjean przyznał się do błędu i przeprosił Buttona.

„Trochę za bardzo zjechałem na lewo, a tam trasa stawała się węższa. Myślałem, że jest szerzej". - tłumaczył. „Poszedłem złożyć Jensonowi przeprosiny".Lotus jednak nie podziela tej pokory. Kara dla Grosjeana rozjątrzyła brytyjską ekipę. Jej dyrektor operacyjny na torze Alan Permane zarzucił sędziom nierówne traktowanie kierowców.

„To było lekkie stuknięcie". - przekonywał. „Zdarzyły się dziś poważniejsze incydenty. Sebastian (Vettel) po starcie niemal wypchnął Romaina z toru i nikt nic nie mówi".Grosjean - już podczas wyścigu - został ukarany również za wyprzedzenie Felipe Massy poza granicami trasy. Dodatkowy przejazd przez aleję serwisową wykluczył Francuza z walki o podium.