Grand Prix Japonii 2011 - zapowiedź wyścigu

Japońskie zawody są wyczekiwane głównie przez kierowców. Tor Suzuka daje prawdziwą przyjemność z jazdy, dlatego aktorzy cyrku pod nazwą Formuła 1 nie wyobrażają sobie mistrzostw bez rywalizacji na nim. Szczególną popularnością cieszy się pierwszy kręty sektor, który większość zawodników wymienia wśród swoich ulubionych. Grand Prix musi jednak przyciągać także widzów. Co zatem Japonia oferuje nam? Na co warto zwrócić najbardziej uwagę podczas nadchodzącego weekendu? Zobaczmy. Impreza u Red Bulla
Czerwone Byki niemal na pewno będą w Japonii świętowały mistrzostwo Sebastiana Vettela. Niemiec potrzebuje tylko jednego punktu, by zapewnić sobie tegoroczny tytuł. Ba, nawet nie musi go zdobywać - wystarczy, że wyścigu nie wygra Jenson Button, który jako jedyny zachował jeszcze matematyczne szanse na prześcignięcie w klasyfikacji generalnej 24-latka. Red Bull specjalne mistrzowskie czapeczki i koszulki przygotował już na Singapur, ale tam okazały się one niepotrzebne. Na Suzuce powinno być inaczej. Mamy tylko nadzieję, że załoga stajni z Milton Keynes zbytnio nie zabaluje, bo kilka dni później trzeba się stawić w Korei na kolejnym Grand Prix. Rekompensata Hamiltona i Massy
Ich starcie na ulicach Singapuru kosztowało trochę punktów, które wbrew pozorom przydałyby się zarówno jednemu, jak i drugiemu. Brazylijczyk na razie ma aż o 100 oczek mniej niż zespołowy partner Fernando Alonso, co nawet w jego przypadku jest grubą przesadą, a szefostwo Ferrari nie będzie naiwnie czekać na poprawę formy Felipe w nieskończoność. Jeśli chodzi o Lewisa, dla niego jakakolwiek strata punktowa do kolegi z teamu Jensona Buttona jest jakby nie patrzeć porażką. Po Singapurze na głowę  powodującego wypadek za wypadkiem zawodnika McLarena wylano wiadro pomyi, więc Brytyjczyk musi jak najszybciej odzyskać dobre imię. Najlepiej zrobić to niekoniecznie widowiskową, a skuteczną jazdą. W Japonii Hamilton i Massa mają szansę poprawić swoje notowania.
Środek stawki kontynnuje wyścig zbrojeń
Eksperci oczekiwali, że po Singapurze bolidy już nie będą znacząco modyfikowane, tymczasem inżynierowie Saubera i Toro Rosso na końcówkę sezonu przygotowali być może największe pakiety poprawek. Pierwszy z wymienionych teamów chce odzyskać szóste miejsce klasyfikacji konstruktorów utracone na rzecz Force India, drugiemu marzy się siódma lokata. Punktowo właściwie nic nie jest jeszcze rozstrzygnięte, więc zapowiada się ostra walka, a więc to, co kibice lubią najbardziej. Jakby tego było mało, przebudzenie zapowiada Williams, który ponoć wreszcie odnalazł przyczynę problemów ze swoim FW33. Stajnia z Grove zapewne pozostanie na dziewiątej pozycji, bo strata do Toro Rosso jest za duża, ale dobre występy okraszone jakimikolwiek punktami bez wątpienia się jej przydadzą. Kobayashi dla rodaków
Przed japońskim samurajem domowe GP, a więc to, na co czekał od wielu miesięcy. Kamui będzie chciał sprawić swoim krajanom trochę radości po kataklizmach, jakie nawiedziły państwo w marcu. Kierowca Saubera na Suzuce czuje się jak ryba w wodzie, co udowodnił zeszłorocznym występem, kiedy to dzięki kilku spektakularnym manewrom wyprzedzania przeciął linię mety na bardzo dobrym siódmym miejscu. Motywacją 25-latka do wywalczenia jak najlepszego wyniku będzie też zapewne szansa na poprawienie swojej pozycji w klasyfikacji generalnej kierowców. Dwunasty obecnie Kobayashi traci zaledwie punkt do jedenastego Adriana Sutila, w zasięgu jest również dziesiąty Nick Heidfeld, a nawet dziewiąty Witalij Pietrow. Czy japoński doping oraz serce do walki poniesie Kamuiego i tym razem? Mamy nadzieję, że tak.Co z Lotus Renault GP?
Zespół z Enstone podczas ostatniego weekendu wyścigowego wypadł po prostu fatalnie. Wolne zakręty ulicznego toru Marina Bay bezlitośnie obnażyły wszystkie wady modelu R31 i o ile Bruno Senna starał się trzymać tempo chociaż środka stawki, Witalij Pietrow ostro rywalizował z trzema najsłabszymi ekipami, ostatecznie ulegając Heikkiemu Kovalainenowi. W Japonii team Gerarda Lopeza zapowiada powrót do formy co najmniej takiej, jaką prezentował na przestrzeni dwóch wyścigów poprzedzających Singapur. Tor Suzuka to przede wszystkim szybkie zakręty, więc czarno-złoty bolid rzeczywiście powinien być zdecydowanie bardziej konkurencyjny niż ostatnio, ale gwarancji wywiezienia z Japonii punktów nie ma, a na piątą lokatę LRGP poluje rozpędzone Force India.Tor dla najlepszych
Suzuka nie wybacza błędów, które popełnić na niej bardzo łatwo. Eski pierwszego sektora wymagają obrania idealnej linii jazdy i wyważenia szybkości, bowiem jeśli kierowca wejdzie źle w pierwszy zakręt tego odcinka, odbije się to czkawką oznaczającą wolne pokonanie pozostałych łuków. Inne wiraże są nie mniej trudne, jak np. słynne dynamiczne 130R, gdzie błąd kosztuje najczęściej wypadnięciem z toru. Boleśnie przekonał się o tym rok temu Lucas di Grassi. Brazylijczyk nie opanował tam bolidu Virgin już na okrążeniu rozgrzewkowym przed wyścigiem.

• Długość okrążenia: 5,807 kilometra

• Rekord okrążenia: 1:31,540 (Kimi Raikkonen, McLaren, 2005)

• Różnica w odległości punktów startu oraz mety: 300 metrów

• Ilość zakrętów: 18

• Ilość okrążeń do pokonania w wyścigu:53

• Całkowity dystans wyścigu: 307,471 kilometra

• Ograniczenia prędkości w alei serwisowej: 60 km/h podczas treningów, 100 km/h podczas wyścigu

• Zmiany dokonane na obiekcie od czasu zeszłorocznej edycji Grand Prix: Żadnych znaczących modyfikacji

• Dodatkowy sędzia: Alan Jones (64-letni Australijczyk, w F1 rywalizował w latach 1975-1986. Mistrz świata z sezonu 1980, podczas którego reprezentował Williamsa. Łącznie odniósł 12 zwycięstw)

• Wybór opon Pirelli: Mieszanka główna - średnia (biały kolor), mieszanka opcjonalna - miękka (zółty kolor)

• Strefa DRS: Prosta start/meta. Punkt pomiaru odległości: Tuż po szybkim lewym łuku 130R prowadzącym do szykany będącej przedostatnim zakrętem toru.

Terminarz

• 1. trening - piątek 03:00

• 2. trening - piątek 07:00

• 3. trening - sobota 04:00

• Kwalifikacje - sobota 07:00

• Wyścig - niedziela 08:00