Gerhard Berger o Hulkenbergu: Za bardzo się nim podniecono

Gerhard Berger radzi powściągliwość w zachwycaniu się Nico Hulkenbergiem, uważanym za najbardziej obiecującego zawodnika spoza czołówki. Zdaniem byłego kierowcy Formuły 1 i szefa Toro Rosso, Niemiec został przechwalony, zwłaszcza przez rodzime media.

Hulkenberg zwrócił na siebie uwagę już podczas debiutanckiego sezonu 2010, w zmiennych warunkach pogodowych należącym do środka stawki bolidem Williamsa sensacyjnie wygrywając kwalifikacje do GP Brazylii. Dwa lata później samochodem Force India na torze Interlagos jechał po zwycięstwo w wyścigu, zanim nie zderzył się z Lewisem Hamiltonem. Ubiegłego roku "Hulk" dalej imponował. Wozem Saubera wywalczył trzecie pole startowe na Monzy, był czwarty w GP Korei. 26-latek na Yeongam wytrzymał presję Fernando Alonso i wzbudził u asa Ferrari tak duże uznanie, że został przez niego nazwany „jednym z najlepszych kierowców obecnej stawki". Jednak według Bergera na tego typu oceny Hulkenberga jeszcze zdecydowanie za wcześnie.

„Jest dobry, ale dla mnie niemieckie media za bardzo się nim podnieciły". - powiedział 54-letni Austriak w wywiadzie dla wydawanego u naszych zachodnich sąsiadów magazynu Auto Motor und Sport. „(...) Jest wokół niego za dużo szumu. Nie wiem, czy zrobił go on sam, czy otoczenie Nico.

„Hulkenberg jest konkurencyjny naprawdę. Ale widzimy jego najlepszą wersję dopiero wtedy, gdy jest pod presją". - stwierdził Berger nawiązując do faktu, że Hulkenberg "obudził się" na drugą połowę zeszłego sezonu po serii słabszych wyników w pierwszych jedenastu wyścigach.

„Byłoby miło, gdyby uzyskiwał wysokie rezultaty od samego początku". - podkreślił. Berger na razie nie obiecuje sobie zbyt wiele po Hulkenbergu mając wątpliwości, czy uda mu się wydostać z teamów środka stawki. Nico był bardzo blisko przejścia na sezon 2014 do Ferrari, ale włoska stajnia wybrała Kimiego Raikkonena, a Niemcowi ostatecznie został powrót do Force India.

„Miał jeździć dla Ferrari, potem dla Lotusa, potem dla McLarena... i wszystkie pociągi mu odjechały". - wskazywał Berger. „Musi zostać kierowcą topowego zespołu, by pokazać, co naprawdę potrafi. Force India to niezła opcja, lecz musi znaleźć się w jeszcze lepszej ekipie.

Gerhard Berger

„Wciąż przebywa w środku stawki i robi się niebezpiecznie. W karierze zawodnika F1 jest tylko określony czas na przyciągnięcie uwagi".