Formuła 1 » Aktualności F1 » Gasly zabłądził z ustawieniami bolidu
Gasly zabłądził z ustawieniami bolidu
2018-04-14 - G. Filiks Tagi: Hartley, Honda, Toro Rosso, Formuła 1, Szanghaj, Shanghai, Chiny, Gasly
Pierre Gasly tłumaczy swoje słabe tempo w kwalifikacjach Formuły 1 do GP Chin wprowadzeniem nietrafionych ustawień do bolidu.
Kierowca Toro Rosso tydzień temu był szósty w czasówce w Bahrajnie i czwarty na mecie wyścigu. Dziś odpadł w Q1. Zajął 17. pozycję.
Spodziewano się, że na torze w Szanghaju juniorski zespół Red Bulla obniży loty, ale Gasly zwolnił wyjątkowo. Przegrał między innymi z drugim zawodnikiem ekipy Brendonem Hartleyem. Francuz obwinia za swój kiepski wynik zmiany wprowadzone do samochodu z piątku na sobotę. Wczoraj szło mu dużo lepiej. Na porannym treningu był jedenasty, na popołudniowym dwunasty.
„Wiedzieliśmy, że będzie ciężko o Q3, ale liczyliśmy na zajęcie 11-12 miejsca ze stratą paru dziesiątych sekundy". - mówił.
„Myślę, że dzisiaj zrobiliśmy ogromny krok wstecz w porównaniu do wczorajszego dnia, straciliśmy dużo szybkości (...). Dokonaliśmy pewnych zmian i bolid całkowicie zmienił swój balans, jest zupełnym przeciwieństwem wczorajszego. Straciliśmy wszystkie atuty auta. Jest po prostu super trudno". „Dziś rano o mało nie miałem wypadku na ósmym zakręcie, na dziesiątym też prawie bym się rozbił. Nastąpiła po prostu ogromna utrata przyczepności z tyłu. A wczoraj była to nasza mocna strona - dobra stabilność pojazdu".
Poproszony o rozwinięcie, w jaki sposób tracił czas na okrążeniu, 22-latek wyjaśniał: „Potężna nadsterowność, nie ma trakcji. Ultramiękkie opony w kwalifikacjach - zwykle zapewniają ogromną przyczepność i czujesz ich potencjał, ale tym razem koła tylko wszędzie się ślizgały".
„(...) Tak, wielka niespodzianka dzisiaj".
Piętnasty w tabeli wyników Hartley uzasadniał ogólny spadek konkurencyjności Toro Rosso w Chinach warunkami atmosferycznymi. Mimo, że włoskiej ekipie nie pomaga na pewno również deficyt mocy silnika Hondy.
„Nie sądzę, że byliśmy w stanie uplasować się dużo wyżej, nie jesteśmy w żaden sposób blisko konkurencyjności, jaką mieliśmy w Bahrajnie". - powiedział Nowozelandczyk. „Moja osobista opinia jest taka, że największa rola w tym temperatury i wiatru".„Nie mówię, że mam odpowiedzi, ale zdaje się to być trend - było tak samo w Australii w wyścigu".
„Za każdym razem, gdy było goręcej, byliśmy konkurencyjniejsi, a za każdym razem, kiedy jest wietrzniej, zdajemy się mieć z tym dużo większe kłopoty niż inni".
„Aerodynamika bolidu F1 jest bardzo złożona i wiatr naprawdę w niej miesza".„Dobra wiadomość jest taka, że wiemy, iż mamy potencjał w bolidzie. Chodzi po prostu o wykorzystywanie go w każdych okolicznościach".
Kierowca Toro Rosso tydzień temu był szósty w czasówce w Bahrajnie i czwarty na mecie wyścigu. Dziś odpadł w Q1. Zajął 17. pozycję.
Spodziewano się, że na torze w Szanghaju juniorski zespół Red Bulla obniży loty, ale Gasly zwolnił wyjątkowo. Przegrał między innymi z drugim zawodnikiem ekipy Brendonem Hartleyem. Francuz obwinia za swój kiepski wynik zmiany wprowadzone do samochodu z piątku na sobotę. Wczoraj szło mu dużo lepiej. Na porannym treningu był jedenasty, na popołudniowym dwunasty.
„Wiedzieliśmy, że będzie ciężko o Q3, ale liczyliśmy na zajęcie 11-12 miejsca ze stratą paru dziesiątych sekundy". - mówił.
„Myślę, że dzisiaj zrobiliśmy ogromny krok wstecz w porównaniu do wczorajszego dnia, straciliśmy dużo szybkości (...). Dokonaliśmy pewnych zmian i bolid całkowicie zmienił swój balans, jest zupełnym przeciwieństwem wczorajszego. Straciliśmy wszystkie atuty auta. Jest po prostu super trudno". „Dziś rano o mało nie miałem wypadku na ósmym zakręcie, na dziesiątym też prawie bym się rozbił. Nastąpiła po prostu ogromna utrata przyczepności z tyłu. A wczoraj była to nasza mocna strona - dobra stabilność pojazdu".
Poproszony o rozwinięcie, w jaki sposób tracił czas na okrążeniu, 22-latek wyjaśniał: „Potężna nadsterowność, nie ma trakcji. Ultramiękkie opony w kwalifikacjach - zwykle zapewniają ogromną przyczepność i czujesz ich potencjał, ale tym razem koła tylko wszędzie się ślizgały".
Piętnasty w tabeli wyników Hartley uzasadniał ogólny spadek konkurencyjności Toro Rosso w Chinach warunkami atmosferycznymi. Mimo, że włoskiej ekipie nie pomaga na pewno również deficyt mocy silnika Hondy.
„Nie sądzę, że byliśmy w stanie uplasować się dużo wyżej, nie jesteśmy w żaden sposób blisko konkurencyjności, jaką mieliśmy w Bahrajnie". - powiedział Nowozelandczyk. „Moja osobista opinia jest taka, że największa rola w tym temperatury i wiatru".„Nie mówię, że mam odpowiedzi, ale zdaje się to być trend - było tak samo w Australii w wyścigu".
„Za każdym razem, gdy było goręcej, byliśmy konkurencyjniejsi, a za każdym razem, kiedy jest wietrzniej, zdajemy się mieć z tym dużo większe kłopoty niż inni".
„Aerodynamika bolidu F1 jest bardzo złożona i wiatr naprawdę w niej miesza".„Dobra wiadomość jest taka, że wiemy, iż mamy potencjał w bolidzie. Chodzi po prostu o wykorzystywanie go w każdych okolicznościach".
źródło: motorsport.com
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
0
Komentarze do:
Gasly zabłądził z ustawieniami bolidu
Podobne: Gasly zabłądził z ustawieniami bolidu
Liga Typerów - GP Chin 2018 »
Liga Typerów - GP Chin 2017 »
Liga Typerów - GP Chin 2015 »
Liga Typerów - GP Chin 2014 »
Podobne galerie: Gasly zabłądził z ustawieniami bolidu
Najczęściej czytane w tym miesiącu
Tapety na pulpit Honda
Newsletter
Galerie zdjęć