Formuła 1  »  Aktualności F1  »  GP Węgier zrobiło "idiotów" z krytyków F1
GP Węgier zrobiło 'idiotów' z krytyków F1

GP Węgier zrobiło "idiotów" z krytyków F1

2015-07-27 - G. Filiks     Tagi: Hungaroring, Niki Lauda, Formuła 1, Mercedes, Węgry
Krytycy Formuły 1 wyszli na "idiotów" po wyścigu o GP Węgier, orzekł pomagający zarządzać zespołem Mercedesa były trzykrotny mistrz świata Niki Lauda.

Mercedes nudzący kibiców swoją dominacją, wczoraj pierwszy raz odkąd nastała era hybrydowych silników V6 turbo nie miał na podium żadnego swojego kierowcy. Lewis Hamilton i Nico Rosberg po nieudanym starcie oraz kolizjach z Danielem Ricciardo finiszowali tylko na pozycjach 6. oraz 8.
GP Węgier zrobiło 'idiotów' z krytyków F1GP Węgier zrobiło 'idiotów' z krytyków F1
Choć tor Hungaroring uchodzi za niesprzyjający widowisku, ponieważ trudno na nim wyprzedzać, całe tegoroczne GP Węgier przebiegało pod znakiem dramatycznych zwrotów akcji i już mówi się, że było jak dotąd najlepszym wyścigiem trwającego sezonu.

Mercedes wyjątkowo nie świętujący sukcesu sportowego, przynajmniej triumfuje nad malkontentami, którzy zarzucali F1, że już nie potrafi ekscytować. „Ktokolwiek mówił, że F1 jest nudna, wygląda teraz jak idiota". - stwierdził znany z dosadnych wypowiedzi Lauda.

„To był fantastyczny wyścig dla fanów".
- zgodził się główny dowodzący zespołem Christian 'Toto' Wolff. „Choć nie poszedł po naszej myśli".
W rozmowie z niemieckim tabloidem Bild, Wolff miał jeszcze zażartować: „Teraz zamknę się w toalecie i rozbeczę".

Zachwycony jest naturalnie szef F1 - Bernie Ecclestone, który co ciekawe przed wyścigiem poprosił Wolffa: „Cholero nie wygraj tych zawodów, to ważne dla Formuły Jeden".Po zakończeniu rywalizacji 84-letni Brytyjczyk śmiał się do Austriaka: „Teraz to aż przesadziłeś".



Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
16

Komentarze do:

GP Węgier zrobiło "idiotów" z krytyków F1

GP Węgier zrobiło "idiotów" z krytyków F1
VAG 2015-07-27 12:52
I takich wyścigów chce sie oglądać więcej
GP Węgier zrobiło "idiotów" z krytyków F1
2323 2015-07-27 12:57
gdyby nie awarie kary kraksy to i tak by szału nie było a jak bolidy maja sie rozbijac to chyba nie o to chodzi w wyscigach
GP Węgier zrobiło "idiotów" z krytyków F1
Heinrish 2015-07-27 13:27
Jedna jaskółka wiosny nie czyni ! chciałoby sie rzecz temu staruchowi który jest drugim Helmutem Marko. Po co On sie w ogóle pokazuje ciągle na padoku? nikomu do szczęscia nie jest potrzebny.
GP Węgier zrobiło "idiotów" z krytyków F1
waldek_formulowicz 2015-07-27 13:30
Taki był ciekawy, że usnąłem gdzieś w połowie. Po przebudzeniu dopiero zaczęło się dziać.
GP Węgier zrobiło "idiotów" z krytyków F1
722 2015-07-27 13:39
A wszystko prze zły start Mercedesa bo gdyby nie on mielibyśmy nudny wyścig i Hamiltona na czele z 40 s przewagą. Może Vettel mógłby powalczyć z cienkim Rosbergiem o drugie miejsce, ale więcej fajerwerków bym się nie spodziewał...
GP Węgier zrobiło "idiotów" z krytyków F1
ogorek987 2015-07-27 13:58
gdyby babcia miała wąsy (;
GP Węgier zrobiło "idiotów" z krytyków F1
Takie wyscigi 2015-07-27 14:06
są dwa, trzy w sezonie. Reszta nudna jak flaki z olejem. Idiotę to robi z siebie Lauda wygłaszając takie tezy. Bo myśli, że cały świat jest tak głupi, ze nie wie co się dzieje. Vettel jako jedyny z reszty ma szanse wygrać. gdy zawodnicy Mercedesa lu sam zespół popełnia jakieś błędy. W równorzędnej walce nikt inny na zwycięstwo nie ma szans.
GP Węgier zrobiło "idiotów" z krytyków F1
Sylw 2015-07-27 15:34
Jeden popsuty start merca da sie wytlumaczyc przypadkiem, dwa to juz chyba nie. Maja ogromna przewage, moge sie zalozyc to sie wiecej nie powtorzy. Ot taki zabieg zeby bylo ciekawiej, no i oczywiscie juz nie potrzeba zmian na przyszly sezon... Jakos merc za bardzo nie placze mimo porazki... Nawet Ham nie plakal co sie nigdy nie zdarza...
GP Węgier zrobiło "idiotów" z krytyków F1
PiotreW 2015-07-27 16:07
Awarie, kary i kraksy są nieodłącznym elementem wyścigów, nie są istotą wyścigów, ale faktem jest, że są interesującymi elementami wyścigów. wynikającymi właśnie ze ścigania się kierowców. Poza tym obecność w wyścigu kar, awarii i kraks nie oznacza automatycznie, że wyścig był ciekawy, więc nie przesadzajmy. Trudno, żeby każdy wyścig był niesamowicie emocjonujący. Gdyby każdy taki był to stałoby się normalnym poziomem F1 i już nie byłoby takie emocjonujące. Prosta cecha ludzkiej natury - jeśli mamy coś na co dzień jest to dla nas normalnością, nie wzbudza w nas emocji, ale jeśli musimy na coś długo czekać albo zdarza się nam bardzo rzadko staje się to wyjątkowe i emocjonujące.
GP Węgier zrobiło "idiotów" z krytyków F1
Skoczek120 2015-07-27 18:18
Takich wyścigów, jak ten, jest jak na lekarstwo. To "kropla w morzu" potrzeb F1. Jak to mówią "trafi sie ślepej kurze ziarno". Wyjątek potwierdzający regułe... nie zmienia to faktu, że F1 obecnie jest w depresji... ;]
GP Węgier zrobiło "idiotów" z krytyków F1
fan merca 2015-07-27 21:22
@Skoczek120 Chyba ty jesteś w depresji i to głębokiej przez dominację Merca,którego tak nie lubisz.
GP Węgier zrobiło "idiotów" z krytyków F1
gosciu 2015-07-27 21:24
Idiotów to robi kartel naftowy z posiadaczy aut.
GP Węgier zrobiło "idiotów" z krytyków F1
Niemądry Lauda 2015-07-27 21:27
GP stało się ciekawe za sprawą zbiegu okoliczności, a nie dlatego że taki mamy klimat. Klimat widzieliśmy do SC - przez prawie 2/3 wyścigu było nudno jak diabli.
GP Węgier zrobiło "idiotów" z krytyków F1
Norby 2015-07-27 22:03
nudno nie było, właśnie wróciłem z hungaroring (heh, dopiero dziś, ale trochę się przedłużyło), fantastyczne przeżycie, start tego wyścigu będę pamiętał do końca życia, siedziałem z ekipą fanów ferrari i vetela, po starcie zapanowało istne szaleństwo, może uda mi się wrzucić filmik na youtube z piewszych dwóch okrążeń, co tam się działo jak dwa ferrari wyskoczyły na pierwsze miejsca po starcie, nie da się tego opowiedzieć w słowach... zresztą cały weekend wyścigowy bardzo fajny, f1 na żywo to zupełnie inna bajka niż w telewizji i teraz rozumiem, dlaczego nazywana jest "królową sportów motorowych". naprawdę polecam każdemu wyjazd na F1, chociaż raz w życiu, mimo braku kubicy w stawce. nie zdążyłem załapać się na wyjazd dla naszego mistrza, czego nie mogę odżałować do dziś, ale pomysł na wyjazd na tegoroczne gp węgier uważam za naprawdę trafiony, bo emocji było aż nadto.
GP Węgier zrobiło "idiotów" z krytyków F1
722 2015-07-28 01:57
@Norby Ile poszło PLN z dojazdem? Sam mam zamiar się wybrać w przyszłym orku na GP Węgier:-)
GP Węgier zrobiło "idiotów" z krytyków F1
Norby 2015-07-28 03:36
Jeśli chodzi o koszty, to głównie bilet na wyścigi i dojazd, ale ja byłem z rodzinką, więc siłą rzeczy doszedł jeszcze hotel i jakieś inne atrakcje typu zoo dla dziecka, dlatego nie powiem dokładnie, ile by wyszedł sam wyścig. Stwierdziłem jednak, że skoro już jedziemy, to trzeba zobaczyć cały Budapeszt, bo miasto jest naprawdę piękne, a na to potrzeba chociaż kilka dni. Ale dzięki temu na torze byłem w sumie aż trzy razy i zawsze coś się działo. W zwartek już nie zdążyłem na otwarty pit-lane, ale w piątek widziałem "dachowanie" Peraza, w sobotę biłem brawo Alonso jak biedaczysko pchał swój bolid do boksu, a w niedziele dodatkowo kibicowałem również Kubie w Porsche Supercup. Tym niemniej najważniejsze było F1 i to było naprawdę prawie 2 godziny szaleństwa. Sama infrastruktura toru nie zachwyca (heh, widać, że tor ma 30 lat i niewiele wokół niego się zmienia), ale ma to też swój urok. Parking na polu za torem, potem wyjazd w meksykańskim stylu, mi tam się podobało :-) ceny na węgrzech zbliżone do naszych, na torze może trochę drożej drożej, ale ja tam tylko kupiłem sobie raz kawkę w przerwie między wyścigami za 2 euro. A tak to wodę miałem swoją i całą torbę paluszków do przygryzania, więc nie potrzebowałem kupować ani kiełbasy, ani kurczaka, ani pizzy na torze. Byłem samochodem, więc browar odpadał, ale gdybym spał na campingu, to można by zaszaleć. Browar lał się strumieniami, napruty duńczyk obok mnie zasnął w połowie wyścigu, a jak się obudził na dekoracji to pytał kto wygrał :-) Palić też można było na całym torze, a przynjamniej każdy kto chciał to palił bez skrępowania. Kibice generalnie przesympatyczni. Jak Kimiemu padł bolid to poleciały gwizdy: "It's not a ferrari, it's a fiat!!", generalnie atmosfera była super. Na temat miejsca na torze każdy ma swoją filozofię, trybuna super gold jest zadaszona, ja byłem na otwartej gold 1 i przez te 3 dni opaliłem się bardziej jak przez tydzień urlopu nad morzem !! Ludzie zachwalają sobie bardzo te trybuny bardziej po prawej, bodaj silver 3 i 4, bo faktycznie widać z nich najwięcej, aż trzy ostatnie zakręty i nawet całą prostą startową, ale generalnie dobra atmosfera jest na całym torze. Jak zacznie się wyścig, to jeśli masz fajnych kompanów, to przyjemnie wszędzie się ogląda, a u mnie to wyglądało tak: https://www.youtube.com/watch?v=-voClO3AnIY Idę teraz odespać trochę, bo adrenalina jeszcze trzyma, jak opowiadam wrażenia. Warto było jechać.