GP Niemiec: Red Bull zapłaci 30 tys. euro za incydent w pit-stopie. Podano obrażenia kamerzysty

Sędziowie GP Niemiec ukarali zespół Red Bull Racing grzywną 30 tysięcy euro za niedokręcenie Markowi Webberowi koła w pit-stopie. To od razu odpadło i zraniło kamerzystę.Do zdarzenia doszło na siódmym okrążeniu wyścigu. Lizakowy wypuścił Webbera, mimo że mechanicy nie mogli zamocować mu prawego tylnego koła. Koło odczepiło się od bolidu Australijczyka, gdy tylko ten wjechał na pas serwisowy. Trafiło stojącego odwróconego operatora FOM, Paula Allena.

Poszkodowany Brytyjczyk został przetransportowany helikopterem do szpitala. Ma złamane dwa żebra i obojczyk, wstrząśnienie mózgu oraz stłuczenia. 30 000 euro to dosyć wysoka grzywna, ale dla Red Bulla ważniejsze jest, że kamerzysta nie odniósł poważniejszych obrażeń.

„Oczywiście jego stan zdrowia był naszym głównym zmartwieniem". - mówił szef zespołu Christian Horner. „Zobaczyć coś takiego musiało być szokującym przeżyciem dla rodziny. Trzeba przeanalizować, co się tam stało w pit-stopie.

„Dzisiejszy incydent przypomniał, że aleja serwisowa to nadal dosyć niebezpieczne miejsce".

Red Bull po całym zdarzeniu zawrócił Webbera i wyposażył w brakujące koło. Australijczyk spadł na ostatnie miejsce, ale wrócił do strefy punktowej. Ostatecznie finiszował siódmy.„Oczywiście wiedziałem, że straciłem koło w pit-stopie, ale nie poinformowano mnie, iż ktoś nim dostał". - powiedział Mark. „Mam nadzieję, że wszystko z tym człowiekiem w porządku. To najważniejsza sprawa".

Red Bull nie dokręcił koła Webberowi również w kwietniowym GP Chin.

Sędziowie dodatkowo przyznali grzywnę 5 tysięcy euro ekipie Force India, która na piątym okrążeniu dzisiejszego wyścigu wypuściła z pit-stopu Paula di Restę wprost przed nos nadjeżdżającego Jeana-Erika Vergne.