Formuła 1 » Aktualności F1 » GP Monako - wyścig: Hamilton dowozi wygraną na zużytych oponach

GP Monako - wyścig: Hamilton dowozi wygraną na zużytych oponach
2019-05-26 - G. Filiks Tagi: Wyścig F1, Grand Prix, Monako, Formuła 1, Wyniki, Monte Carlo, Kubica
Lewis Hamilton utrzymał się na potężnie sfatygowanych oponach przed Maxem Verstappenem i zwyciężył wyścig Formuły 1 o Grand Prix Monako. Robert Kubica zajął przedostatnie miejsce.
Chociaż na najsłynniejszym torze ulicznym świata arcytrudno wyprzedzać, dzisiejsze zawody wielu fanów oglądało zapewne na stojąco. Wbrew prognozom nie spadł deszcz, ale i bez niego się działo. Hamilton odniósł wielki triumf, dzięki któremu umocnił się na fotelu lidera klasyfikacji generalnej sezonu. Początek był jeszcze spokojny. Mistrz pewnie przekuł pole position w prowadzenie, inni kierowcy ze ścisłej czołówki także pozostali na swoich pozycjach. Trzeci Verstappen próbował wcisnąć się ruszającemu z drugiego pola Valtteriemu Bottasowi, ale bezskutecznie. Za nimi podążał Vettel. To ta czwórka stoczyła walkę o wygraną. Reszta się nie liczyła.
Kubica na starcie awansował o dwa oczka, z pozycji dwudziestej na osiemnastą. Zdołał wyprzedzić zespołowego kolegę George'a Russella oraz Antonio Giovinazziego.
Wkrótce w centrum uwagi znalazł się Charles Leclerc. Właśnie reprezentant gospodarzy rozruszał wyścig. Po błędzie strategicznym Ferrari w kwalifikacjach musiał przebijać się z piętnastego pola - i robił to imponująco, ale tylko przez kilka okrążeń. Na dziewiątym przeszarżował. Chcąc wcisnąć się jedenastemu Nico Hulkenbergowi od wewnętrznej w zakręcie Rascasse, zawadził o barierę i odbił się od niej na bolid Renault. Nie był to jakiś wielki wypadek, ale wystarczył, by pogrzebać szanse Monakijczyka na dobry wynik. 21-latkowi uszkodziła się podłoga oraz - co ważniejsze - przebiła opona. Przez całe zdarzenie spadł na ostatnie miejsce, a w trakcie osiemnastego kółka zaparkował w garażu. Jak na ironię, w swoim domowym GP został jedynym zawodnikiem, który nie osiągnął mety.
Zbyt ambitny manewr faworyta lokalnej publiczności miał dalsze następstwa. Postanowiono bowiem wypuścić samochód bezpieczeństwa, aby posprzątać tor z odłamków po incydencie. Neutralizacja odegrała kluczową rolę dla losów wyścigu.
Część kierowców wykorzystała ją na zmianę opon. W tym gronie była topowa czwórka. Mercedes podobnie jak w Chinach przeprowadził podwójny pit-stop, obsługując Hamiltona, a po chwili Bottasa. Brytyjczyk zachował pierwsze miejsce, lecz Fin spadł z drugiego na trzecie, za Verstappena. Zresztą nawet lekko zderzył się z asem Red Bulla podczas pojedynku w alei serwisowej.
Zanim safety car zjechał z toru, Bottas niespodziewanie odwiedził mechaników drugi raz - i znów spadł o jedno oczko, z pozycji trzeciej na czwartą, za Vettela.
Jakby tego było mało, Mercedes ewidentnie popełnił błąd z doborem opon dla Hamiltona. Po restarcie lider znajdował się na pośrednich slickach, a jego rywale na twardych. Mając mniej wytrzymałe ogumienie od konkurencji, obrońca tytułu musiał pokonać na nim 67 okrążeń. Zaczął więc jechać wolnym tempem.
Z tyłu czaił się zawsze nieobliczalny Verstappen, lecz na wąskim torze nie potrafił przejść Lewisa. Mimo podwójnej motywacji do odebrania mu pierwszego miejsca. W międzyczasie Holender dostał bowiem 5-sekundową karę za niebezpieczny wyjazd ze stanowiska serwisowego podczas starcia z Botttasem. Decyzja sędziów oznaczała, że jeśli nie wyprzedzi lidera, zostanie sklasyfikowany prawdopodobnie poza podium, za Bottasem i Vettelem. Spowalniany przez Hamiltona, Max nie mógł uciec dwójce zawodników jadących za jego plecami na bezpieczny dystans.
Wraz z kolejnymi okrążeniami Hamilton coraz bardziej narzekał przez radio na stan swoich opon. Niemal błagał o drugi pit-stop, ale zespół konsekwentnie kazał mu jechać dalej.
W końcówce sytuacja mistrza zrobiła się dramatyczna. Zwolnił na tyle, że Verstappen wreszcie zaatakował - i doszło do zderzenia. Rywale do zwycięstwa zbili się kołami na wejściu w szykanę po tunelu. Lider jednak wyszedł z opresji bez szwanku, po czym dowiózł pierwszą pozycję do mety.
Verstappen finiszował tuż za nim, ale po doliczeniu 5 sekund zgodnie z oczekiwaniami wylądował w wynikach na czwartym miejscu. Na pocieszenie dostał od kibiców nagrodę "Kierowca Dnia".
Druga lokata przypadła Vettelowi, a trzecia Bottasowi.
Za Verstappenem, na piątym miejscu uplasował się jego zespołowy partner Pierre Gasly. Francuz zgarnął też ekstra punkt za najszybsze okrążenie. Dokonał tego dzięki dodatkowej zmiane opon kilkanaście kółek przed końcem zawodów.
Szósty był Carlos Sainz Jr (McLaren), siódmy Daniił Kwiat (Toro Rosso), ósmy Alexander Albon (Toro Rosso), dziewiąty Daniel Ricciardo (Renault), a dziesiąty Romain Grosjean (Haas).
Grosjean dojechał przed Ricciardo, lecz podobnie jak Verstappen dostał 5-sekundową karę. Za przecięcie linii na wyjeździe z alei serwisowej.
Kubicę sklasyfikowano na 18. pozycji. Polak pokonał Giovinazziego, z którym miał swoje perypetie. W pewnej chwili Włoch próbując wrócić przed kierowcę Williamsa obrócił go - co doprowadziło do chwilowego zablokowania toru. Potem zawodnik Alfy Romeo otrzymał za tę sytuację 10-sekundową karę.
Innym razem niewiele brakowało, a Kubica zostałby staranowany przez Kwiata. Rozpędzony Rosjanin omal nie wpadł na naszego rodaka tam, gdzie później dotknęli się Hamilton i Verstappen.
Niestety, przez niezawinioną stłuczkę z Giovinazzim Robert spadł za Russella. Mistrz Formuły 2 uplasował się trzy miejsca wyżej.
Kimi Raikkonen w swoim jubileuszowym, 300. Grand Prix, zajął 17. lokatę. Po drodze zderzył się z Lance'em Strollem - którego też ukarano. Za ścięcie toru w pojedynku z "Icemanem".
Dodajmy, że Hamilton zadedykował wygraną Nikiemu Laudzie. Trzykrotny mistrz świata F1 z lat 70. i 80., ostatnio należący do władz ekipy Mercedesa, zmarł sześć dni temu.
Zobacz także: Klasyfikacje generalne Formuły 1 po GP Monako »*do wyniku doliczone karne 5 sekund
GP Monako - skrót wyścigu
Chociaż na najsłynniejszym torze ulicznym świata arcytrudno wyprzedzać, dzisiejsze zawody wielu fanów oglądało zapewne na stojąco. Wbrew prognozom nie spadł deszcz, ale i bez niego się działo. Hamilton odniósł wielki triumf, dzięki któremu umocnił się na fotelu lidera klasyfikacji generalnej sezonu. Początek był jeszcze spokojny. Mistrz pewnie przekuł pole position w prowadzenie, inni kierowcy ze ścisłej czołówki także pozostali na swoich pozycjach. Trzeci Verstappen próbował wcisnąć się ruszającemu z drugiego pola Valtteriemu Bottasowi, ale bezskutecznie. Za nimi podążał Vettel. To ta czwórka stoczyła walkę o wygraną. Reszta się nie liczyła.
Kubica na starcie awansował o dwa oczka, z pozycji dwudziestej na osiemnastą. Zdołał wyprzedzić zespołowego kolegę George'a Russella oraz Antonio Giovinazziego.
Wkrótce w centrum uwagi znalazł się Charles Leclerc. Właśnie reprezentant gospodarzy rozruszał wyścig. Po błędzie strategicznym Ferrari w kwalifikacjach musiał przebijać się z piętnastego pola - i robił to imponująco, ale tylko przez kilka okrążeń. Na dziewiątym przeszarżował. Chcąc wcisnąć się jedenastemu Nico Hulkenbergowi od wewnętrznej w zakręcie Rascasse, zawadził o barierę i odbił się od niej na bolid Renault. Nie był to jakiś wielki wypadek, ale wystarczył, by pogrzebać szanse Monakijczyka na dobry wynik. 21-latkowi uszkodziła się podłoga oraz - co ważniejsze - przebiła opona. Przez całe zdarzenie spadł na ostatnie miejsce, a w trakcie osiemnastego kółka zaparkował w garażu. Jak na ironię, w swoim domowym GP został jedynym zawodnikiem, który nie osiągnął mety.
Część kierowców wykorzystała ją na zmianę opon. W tym gronie była topowa czwórka. Mercedes podobnie jak w Chinach przeprowadził podwójny pit-stop, obsługując Hamiltona, a po chwili Bottasa. Brytyjczyk zachował pierwsze miejsce, lecz Fin spadł z drugiego na trzecie, za Verstappena. Zresztą nawet lekko zderzył się z asem Red Bulla podczas pojedynku w alei serwisowej.
Zanim safety car zjechał z toru, Bottas niespodziewanie odwiedził mechaników drugi raz - i znów spadł o jedno oczko, z pozycji trzeciej na czwartą, za Vettela.
Jakby tego było mało, Mercedes ewidentnie popełnił błąd z doborem opon dla Hamiltona. Po restarcie lider znajdował się na pośrednich slickach, a jego rywale na twardych. Mając mniej wytrzymałe ogumienie od konkurencji, obrońca tytułu musiał pokonać na nim 67 okrążeń. Zaczął więc jechać wolnym tempem.
Z tyłu czaił się zawsze nieobliczalny Verstappen, lecz na wąskim torze nie potrafił przejść Lewisa. Mimo podwójnej motywacji do odebrania mu pierwszego miejsca. W międzyczasie Holender dostał bowiem 5-sekundową karę za niebezpieczny wyjazd ze stanowiska serwisowego podczas starcia z Botttasem. Decyzja sędziów oznaczała, że jeśli nie wyprzedzi lidera, zostanie sklasyfikowany prawdopodobnie poza podium, za Bottasem i Vettelem. Spowalniany przez Hamiltona, Max nie mógł uciec dwójce zawodników jadących za jego plecami na bezpieczny dystans.
Wraz z kolejnymi okrążeniami Hamilton coraz bardziej narzekał przez radio na stan swoich opon. Niemal błagał o drugi pit-stop, ale zespół konsekwentnie kazał mu jechać dalej.
W końcówce sytuacja mistrza zrobiła się dramatyczna. Zwolnił na tyle, że Verstappen wreszcie zaatakował - i doszło do zderzenia. Rywale do zwycięstwa zbili się kołami na wejściu w szykanę po tunelu. Lider jednak wyszedł z opresji bez szwanku, po czym dowiózł pierwszą pozycję do mety.
Verstappen finiszował tuż za nim, ale po doliczeniu 5 sekund zgodnie z oczekiwaniami wylądował w wynikach na czwartym miejscu. Na pocieszenie dostał od kibiców nagrodę "Kierowca Dnia".
Druga lokata przypadła Vettelowi, a trzecia Bottasowi.
Za Verstappenem, na piątym miejscu uplasował się jego zespołowy partner Pierre Gasly. Francuz zgarnął też ekstra punkt za najszybsze okrążenie. Dokonał tego dzięki dodatkowej zmiane opon kilkanaście kółek przed końcem zawodów.
Szósty był Carlos Sainz Jr (McLaren), siódmy Daniił Kwiat (Toro Rosso), ósmy Alexander Albon (Toro Rosso), dziewiąty Daniel Ricciardo (Renault), a dziesiąty Romain Grosjean (Haas).
Grosjean dojechał przed Ricciardo, lecz podobnie jak Verstappen dostał 5-sekundową karę. Za przecięcie linii na wyjeździe z alei serwisowej.
Kubicę sklasyfikowano na 18. pozycji. Polak pokonał Giovinazziego, z którym miał swoje perypetie. W pewnej chwili Włoch próbując wrócić przed kierowcę Williamsa obrócił go - co doprowadziło do chwilowego zablokowania toru. Potem zawodnik Alfy Romeo otrzymał za tę sytuację 10-sekundową karę.
Innym razem niewiele brakowało, a Kubica zostałby staranowany przez Kwiata. Rozpędzony Rosjanin omal nie wpadł na naszego rodaka tam, gdzie później dotknęli się Hamilton i Verstappen.
Niestety, przez niezawinioną stłuczkę z Giovinazzim Robert spadł za Russella. Mistrz Formuły 2 uplasował się trzy miejsca wyżej.
Kimi Raikkonen w swoim jubileuszowym, 300. Grand Prix, zajął 17. lokatę. Po drodze zderzył się z Lance'em Strollem - którego też ukarano. Za ścięcie toru w pojedynku z "Icemanem".
Dodajmy, że Hamilton zadedykował wygraną Nikiemu Laudzie. Trzykrotny mistrz świata F1 z lat 70. i 80., ostatnio należący do władz ekipy Mercedesa, zmarł sześć dni temu.
Formuła 1 - sezon 2019 - GP Monako - wyścig | ||||
---|---|---|---|---|
Kierowca | Zespół | Strata | ||
1. | Lewis Hamilton | Mercedes | 78 okrążeń | |
2. | Sebastian Vettel | Ferrari | +2,602 sek. | |
3. | Valtteri Bottas | Mercedes | +3,162 sek. | |
4. | Max Verstappen* | Red Bull | +5,537 sek. | |
5. | Pierre Gasly | Red Bull | +9,946 sek. | |
6. | Carlos Sainz Jr | McLaren | +53,454 sek. | |
7. | Daniił Kwiat | Toro Rosso | +54,574 sek. | |
8. | Alexander Albon | Toro Rosso | +55,200 sek. | |
9. | Daniel Ricciardo | Renault | +60,894 sek. | |
10. | Romain Grosjean* | Haas | +61,034 sek. | |
11. | Lando Norris | McLaren | +66,801 sek. | |
12. | Kevin Magnussen | Haas | +1 okr. | |
13. | Sergio Perez | Racing Point | +1 okr. | |
14. | Nico Hulkenberg | Renault | +1 okr. | |
15. | George Russell | Williams | +1 okr. | |
16. | Lance Stroll | Racing Point | +1 okr. | |
17. | Kimi Raikkonen | Alfa Romeo | +1 okr. | |
18. | Robert Kubica | Williams | +1 okr. | |
19. | Antonio Giovinazzi | Alfa Romeo | +2 okr. | |
. | Charles Leclerc | Ferrari | nie ukończył |
Zobacz także: Klasyfikacje generalne Formuły 1 po GP Monako »
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
0
Komentarze do:
GP Monako - wyścig: Hamilton dowozi wygraną na zużytych oponach
Podobne: GP Monako - wyścig: Hamilton dowozi wygraną na zużytych oponach



Podobne galerie: GP Monako - wyścig: Hamilton dowozi wygraną na zużytych oponach
Najczęściej czytane w tym miesiącu



Tapety na pulpit
Galerie zdjęć
Newsletter