Formuła 1 » Aktualności F1 » GP Korei: Zamieszanie wokół jeepa ze strażakami na torze

GP Korei: Zamieszanie wokół jeepa ze strażakami na torze
Dzisiejszy wyścig o GP Korei zakłócił niespodziewany wyjazd na tor Yeongam... jeepa. W aucie siedziała załoga strażacka, podążając do płonącego bolidu Marka Webbera, którego uderzył Adrian Sutil. Sytuacja była kuriozalna, ponieważ srebrny wóz ruszył na trasę, zanim pojawił się na niej safety car. Wyścigówki wciąż pędziły z pełną prędkością. Jako pierwszy na jeepa natrafił lider zawodów Sebastian Vettel. Niemiec przyznał, że był zdezorientowany i początkowo nie wiedział, czy ma zwalniać.
„Nie byłem przekonany, czy to samochód bezpieczeństwa, ale potem zauważyłem tablice sygnalizujące neutralizację... Później oczywiście dostrzegłem kolejnego safety cara". - relacjonował mistrz świata Formuły 1. Początkowo sądzono, że organizatorzy GP Korei wypuścili auto na tor samowolnie, lecz z czasem FIA przyznała, iż poprosiła ich o "samochód strażacki". Jednak dyrekcja zawodów spodziewała się użycia wozu stojącego w pobliżu bolidu Webbera. Tamten pojazd mógłby dotrzeć do Australijczyka poboczem. Ale wyjechało auto ulokowane przy zakręcie nr 1 i podążając w kierunku maszyny Red Bulla, musiało pokonać długą prostą Yeongam. Szef Czerwonych Byków - Christian Horner cieszy się, że "wóz strażacki" nie wjechał na sekcję toru z zakrętami.
„Sytuacja nie była idealna, ale szczęśliwie zawodnicy na długiej prostej mieli mnóstwo czasu, aby dostrzec obcy samochód i go ominąć. Byłoby bardziej dramatycznie, gdyby któryś kierowca natknął się na to auto w ślepym łuku". - powiedział.
FIA raczej nie wyciągnie konsekwencji wobec organizatorów wyścigu, za to chce wyciągnąć wnioski na przyszłość z zaliczonej wpadki.
„Nie byłem przekonany, czy to samochód bezpieczeństwa, ale potem zauważyłem tablice sygnalizujące neutralizację... Później oczywiście dostrzegłem kolejnego safety cara". - relacjonował mistrz świata Formuły 1. Początkowo sądzono, że organizatorzy GP Korei wypuścili auto na tor samowolnie, lecz z czasem FIA przyznała, iż poprosiła ich o "samochód strażacki". Jednak dyrekcja zawodów spodziewała się użycia wozu stojącego w pobliżu bolidu Webbera. Tamten pojazd mógłby dotrzeć do Australijczyka poboczem. Ale wyjechało auto ulokowane przy zakręcie nr 1 i podążając w kierunku maszyny Red Bulla, musiało pokonać długą prostą Yeongam. Szef Czerwonych Byków - Christian Horner cieszy się, że "wóz strażacki" nie wjechał na sekcję toru z zakrętami.
„Sytuacja nie była idealna, ale szczęśliwie zawodnicy na długiej prostej mieli mnóstwo czasu, aby dostrzec obcy samochód i go ominąć. Byłoby bardziej dramatycznie, gdyby któryś kierowca natknął się na to auto w ślepym łuku". - powiedział.
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
0
Komentarze do:
GP Korei: Zamieszanie wokół jeepa ze strażakami na torze
Podobne: GP Korei: Zamieszanie wokół jeepa ze strażakami na torze



Podobne galerie: GP Korei: Zamieszanie wokół jeepa ze strażakami na torze



Najczęściej czytane w tym miesiącu



Tapety na pulpit