GP Kanady wyścigiem prawdy dla Ferrari

Nadchodzące zawody w Kanadzie dadzą stajni Ferrari odpowiedź na pytanie, czy rzeczywiście ma realne szanse sięgnąć po tegoroczne mistrzowskie tytuły. Do sezonu Scuderia przystąpiła ze słabym bolidem, ale przed GP Hiszpanii wyraźnie go poprawiła, dzięki czemu Fernando Alonso zaliczył dwa podia z rzędu, wskakując na fotel lidera klasyfikacji generalnej kierowców. Na pół ulicznym torze w Montrealu kluczem do sukcesu jest trakcja oraz prędkość maksymalna. Oba te obszary początkowo były Piętą Achillesową modelu F2012, dlatego jeśli podczas GP Kanady czerwona wyścigówka okaże się konkurencyjna, stanie się jasne, że Ferrari wróciło do ścisłej czołówki na dobre.

„Sądzę, że poprawiliśmy te (najsłabsze) obszary samochodu. Kanada będzie dobrą wyrocznią, czy rzeczywiście to zrobiliśmy". - powiedział Alonso. „Zbliżającego się weekendu zobaczymy miejmy nadzieję szybkie Ferrari. To będzie dla nas bardzo ważne - nie tylko pod kątem tego wyścigu, lecz również reszty sezonu". Tak czy inaczej Fernando zdaje sobie sprawę, że wyniki rywalizacji w Montrealu mogą być zaskakujące, bowiem tegoroczne mistrzostwa przez trudne do zrozumienia opony Pirelli mają niecodzienny przebieg. „Ten sezon jest bardzo nieprzewidywalny. Na przestrzeni sześciu rozegranych dotąd wyścigów każdy miewał wzloty i upadki". - przyznał Hiszpan. „Jednak nie widzę powodu, dla którego mielibyśmy nie być w Kanadzie konkurencyjni i walczyć o czołowe lokaty". Chociaż po ostatnim Grand Prix Alonso lideruje klasyfikacji generalnej kierowców, a Ferrari awansowało na trzecie miejsce wśród konstruktorów, zarówno zawodnik, jak i zespół patrzą na sytuację trzeźwo, nie popadając w euforię. „Zdobycie pierwszej pozycji to dopiero początek, bo prawdziwym celem jest bycie na czele tabeli po finale sezonu w Brazylii". - podkreślił Fernando. „To długie mistrzostwa. Pierwsze sześć wyścigów dały nam wystarczająco punktów, by liderować klasyfikacji, lecz doskonale wiemy, że musimy się poprawić. Bolid musi być szybszy, a my ciężko pracować, nie popełniać błędów i szukać stabilnej formy, co w tym roku nie jest łatwe".Alonso odniósł się również do nadchodzących Mistrzostw Europy w piłce nożnej, które za trzy dni ruszą w Polsce i na Ukrainie. Podczas gdy hiszpański kierowca będzie walczył za Oceanem o wygranie zawodów F1, reprezentacja jego kraju zmierzy się na stadionie w Gdańsku z Włochami. „Nasza drużyna przez ostatnie dwa lata była bardzo silna, dlatego Hiszpania jest faworytem tego turnieju". - stwierdził Fernando. „Jeśli w niedzielę wygram, to będę miał fantastyczny dzień, bez względu na wynik meczu!"