Formuła 1 » Aktualności F1 » GP Emilii-Romanii: Spokojna wygrana Verstappena i słodki-gorzki weekend Ferrari

GP Emilii-Romanii: Spokojna wygrana Verstappena i słodki-gorzki weekend Ferrari
Grand Prix Emilii-Romanii 2025 było pokazem dominacji Maxa Verstappena (Red Bull). Dla Ferrari, McLarena, a nawet Williamsa był to z kolei
wyścig zmarnowanych szans i emocji o słodko-gorzkim posmaku.
Verstappen: wyścig w pojedynkę
Max Verstappen wykonał kapitalną robotę już w pierwszym zakręcie, gdzie wyprzedził startującego z pole position Oscara Piastriego (McLaren). Holender zaskoczył Australijczyka późnym, ale bardzo precyzyjnym hamowaniem i błyskawicznie znalazł się na prowadzeniu. Od tego momentu rozpoczął budowanie przewagi. W tym wszystkim pomogła mu też odrobina szczęścia - zjechał na obowiązkowy pit stop w trakcie wirtualnego samochodu bezpieczeństwa (VSC) wywołanego przez awarię auta Estebana Ocona (Haas). Ale nawet kolejna neutralizacja po problemach samochodu Kimi Antonellego (Mercedes) nie zaburzyła jego rytmu - przy restarcie Verstappen idealnie wyczuł moment i natychmiast uciekł reszcie stawki konsekwetnie budując przewagę.
- Sam start nie był szczególnie udany, ale znalazłem się na zewnętrznej, czyli właściwie na standardowej linii jazdy, i pomyślałem: "Spróbuję po prostu zaatakować po zewnętrznej". Zadziałało świetnie! To oczywiście odblokowało nasze tempo, bo kiedy już objęliśmy prowadzenie, samochód spisywał się znakomicie. Mogłem zadbać o opony i mieliśmy dziś naprawdę dobre tempo. Jestem niesamowicie dumny z całego zespołu. To był dla nas bardzo ważny tydzień - samochód działał świetnie, a cała realizacja wyścigu - decyzje o zjazdach, same pit-stopy - wszystko było na bardzo wysokim poziomie - mówił po wyścigu Max Verstappen.
Lando Norris (McLaren) także miał sporo szczęścia z neutralizacjami oraz bardzo dobrze zarządzał oponami - co przyniosło w końcówce wyścigu. Skorzystał ze słabnącego tempa Piastriego, wyprzedził swojego partnera zespołowego chwilę po restarcie i tym samym zapewnił sobie drugą pozycję.
- Trudny i długi wyścig. W pewnym momencie wszystko się wymyka, a potem wraca - to był dziś po prostu wyścig cierpliwości, do którego zawsze trudno się przygotować, ale myślę, że dobrze poradziliśmy sobie ze strategią, jadąc długo w pierwszym stincie. Jedynym minusem był brak tempa w porównaniu do Red Bulla. Byli bardzo szybcy, Max był dziś bardzo szybki, i nie tylko brakowało nam tempa, ale też mieliśmy problemy z degradacją opon. - podsumował Norris.
Oscar Piastri przegrał wyścig w pierwszym zakręcie, kiedy zbyt ostrożnie zahamował i oddał tor Verstappenowi. Australijczyk przez dłuższy czas utrzymywał dobre tempo, ale nie mógł zbliżyć się do lidera, a po ostatnim restarcie - jadąc na starszych oponach - nie miał jak obronić się przed Norrisem. Trzecie miejsce to nadal solidny wynik, ale biorąc pod uwagę sobotnie kwalifikacje i jego ostatnie występy, do których nas przyzwyczaił, czuć tu pewien niedosyt.
- Po prostu zahamowałem zbyt wcześnie, a Max wykonał świetny manewr. To oczywiście rozczarowujące, ale myślę, że i tak później podjęliśmy kilka złych decyzji. To nie była nasza najlepsza niedziela, więc zdecydowanie jest sporo rzeczy do przeanalizowania i wyciągnięcia wniosków - komentował rozczarowany Piastri.
Lewis Hamilton (Ferrari) skorzystał na błędach oraz pechu rywali i ukończył wyścig na bardzo dobrej (zwłaszcza biorąc pod uwagę 12. miejsce w kwalifikacjach), czwartej pozycji. Zabrakło tempa, by powalczyć z McLarenami, to dla Hamiltona był to udany występ.
Brytyjczyk ten wynik zawdzięcza walce Alexa Albona (Williams) z Charlesem Leclerckiem (Ferrari) w samej końcówce wyścigu. Monakijczyk w agresywnym pojedynku wypchnął Taja poza tor, ale nie był to manewr zgodny z przepisami, więc ostatecznie musiał oddać kierowcy Williamsa swoją pozycję, tym samym plasując się na piątym miejscu.
Alex jechał bardzo dobrym tempem i świetnie zarządzał swoimi oponami. Przez długi czas utrzymywał się nawet w czołówce, ale finalnie w bolidzie Williamsa zabrakło tempa i odrobiny szczęścia by powalczyć o podium.
Ostatecznie Charles Leclerc też może mówić o dobrym starcie: długo utrzymywał mocne tempo, szczególnie na pierwszym stincie, gdzie jego opony spisywały się lepiej, niż się spodziewano. Po pit stopach Ferrari sprytnie podcięło Mercedesa i Williamsa, co pozwoliło Leclercowi awansować, ale końcówka nie należała do niego.
George Russell (Mercedes) miał niezłe otwarcie i walczył z Leclerkiem oraz Norrisem, ale szybko zaczął tracić tempo z powodu degradacji opon. Po jedenastu okrążeniach wyprzedził go Norris, a potem Mercedes nie miał już zbyt wiele do zaoferowania. Russell ostatecznie dowiózł siódmą pozycję.
Carlos Sainz nie miał szczęścia do strategii: zespół ściągnął go do boksu za wcześnie, przez co w drugiej połowie wyścigu Hiszpan bardzo się męczył. Choć walczył dzielnie, nie był w stanie nawiązać realnej walki o wyższe pozycje i musiał zadowolić się ósmym miejscem. Mimo wszystko punkty dla zespołu zostały dowiezione.
Isack Hadjar po cichu, ale skutecznie, przejechał bardzo solidny wyścig i w pełni zasłużenie zdobył kolejne punkty kończąc wyścig na 9. pozycji Yuki Tsunoda nie był szczególnie widoczny, ale po starcie z alei serwisowej (przez wypadek w kwalifkacjach) dojechał w punktowanej dziesiącce zamykając stawkę. Nie był to jednak jego wymarzony weekend i jestem prawie pewien, że będzie chciał o nim jak najszybciej zapomnieć (Helmut Marko także).
Wyścig rozczarowań
Pierre Gasly po raz kolejny rozbudził nasze nadzieje bardzo dobrym wynikiem w kwalifikacjach, ale już na trzecim okrążeniu przekreślił swoje szanse na punkty. W walce z Leclerkiem wszedł w zakręt zbyt agresywnie, zbyt szybko, wpadł na żwir i w jednej chwili spadł o pięć pozycji. Choć starał się odbudować pozycję, Alpine po raz kolejny pokazało, że w wyścigowym tempie nie potrafi dorównać czołówce środka stawki. Franco Colapinto - który przyszedł do Alpine zastąpić dojeżdzającego w dole stawki Jacka Doohana - dojechał w dole stawki, na 16. miejscu.
Słaby wyścig miał także Esteban Ocon - zjechał do alei serwisowej już po pierwszym okrążeniu, a na okrążeniu numer 29 jego Haas odmówił posłuszeństwa. Awaria oznaczała koniec jego rywalizacji i sprowadziła na tor pierwszą neutralizację.
Największy zawód przeżył jednak Kimi Antonelli: po nieudanych kwalifikacjach, jego pierwszy domowy wyścig zakończył się dramatycznie na 46. okrążeniu. Problemy techniczne zmusiły go do wycofania się z rywalizacji.
Kolejnym przystankiem w kalendarzu Formuły 1, już 23-25 maja, będzie Grand Prix Monako - najbardziej prestiżowy i najbardziej wymagający technicznie wyścig sezonu. Wąskie uliczki Monte Carlo nie wybaczają błędów, a dobrze przejechane kwalifikacje są zazwyczaj kluczem do zwycięstwa.
Wyniki Grand Prix Emilii-Romanii 2025:
- Max Verstappen (Red Bull) - 1:31:33.199
- Lando Norris (McLaren) - +6.109
- Oscar Piastri (McLaren) - +12.956
- Lewis Hamilton (Ferrari) - +14.356
- Alex Albon (Williams) - +17.945
- Charles Leclerc (Ferrari) - +20.774
- George Russell (Mercedes) - +22.034
- Carlos Sainz (Williams) - +22.898
- Isack Hadjar (Racing Bulls) - +23.586
- Yuki Tsunoda (Red Bull) - +26.446
- Fernando Alonso (Aston Martin) - +27.250
- Nico Hülkenberg (Sauber) - +30.296
- Pierre Gasly (Alpine) - +32.114
- Liam Lawson (Racing Bulls) - +33.207
- Lance Stroll (Aston Martin) - +35.689
- Franco Colapinto (Alpine) - +37.112
- Oliver Bearman (Haas) - +39.845
- Gabriel Bortoleto (Sauber) - +42.376
- Esteban Ocon (Haas) - DNF
- Kimi Antonelli (Mercedes) - DNF
Klasyfikacja kierowców po GP Emilii-Romanii 2025:
- Oscar Piastri (McLaren) - 146 pkt
- Lando Norris (McLaren) - 133 pkt
- Max Verstappen (Red Bull) - 124 pkt
- George Russell (Mercedes) - 99 pkt
- Charles Leclerc (Ferrari) - 61 pkt
- Lewis Hamilton (Ferrari) - 53 pkt
- Kimi Antonelli (Mercedes) - 48 pkt
- Alex Albon (Williams) - 40 pkt
- Esteban Ocon (Haas) - 14 pkt
- Lance Stroll (Aston Martin) - 14 pkt
- Carlos Sainz (Williams) - 11 pkt
- Yuki Tsunoda (Red Bull) - 10 pkt
- Isack Hadjar (Racing Bulls) - 7 pkt
- Pierre Gasly (Alpine) - 7 pkt
- Nico Hülkenberg (Sauber) - 6 pkt
- Fernando Alonso (Aston Martin) - 0 pkt
- Liam Lawson (Racing Bulls) - 0 pkt
- Franco Colapinto (Alpine) - 0 pkt
- Oliver Bearman (Haas) - 0 pkt
- Gabriel Bortoleto (Sauber) - 0 pkt
Klasyfikacja konstruktorów po GP Emilii-Romanii 2025:
- McLaren Mercedes - 279 pkt
- Mercedes - 147 pkt
- Red Bull Racing Honda RBPT - 131 pkt
- Ferrari - 114 pkt
- Williams Mercedes - 51 pkt
- Haas Ferrari - 20 pkt
- Aston Martin Aramco Mercedes - 14 pkt
- Racing Bulls Honda RBPT - 10 pkt
- Alpine Renault - 7 pkt
- Kick Sauber Ferrari - 6 pkt
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
0
Komentarze do:
GP Emilii-Romanii: Spokojna wygrana Verstappena i słodki-gorzki weekend Ferrari
Podobne: GP Emilii-Romanii: Spokojna wygrana Verstappena i słodki-gorzki weekend Ferrari




Podobne galerie: GP Emilii-Romanii: Spokojna wygrana Verstappena i słodki-gorzki weekend Ferrari
Najczęściej czytane w tym miesiącu



Tapety na pulpit Ferrari
Newsletter
Galerie zdjęć