GP Australii 2017 - zapowiedź

Nadchodzącego weekendu Formuła 1 wyjedzie na tor, aby pierwszy raz ścigać się efektownymi bolidami nowej generacji. GP Australii 2017 rozpocznie erę królowej sportów motorowych szybszej niż kiedykolwiek, a być może także uwolnionej od dominacji Mercedesa.
Supremację mistrzów świata zdaniem wielu ma szansę wreszcie zakończyć Ferrari, które już na zimowych testach pojechało o 3,366 sekundy szybciej niż najlepszy kierowca w zeszłorocznych kwalifikacjach na torze Barcelona-Catalunya i zbliżyło się na 0,295 sekundy do dziewięcioletniego rekordu hiszpańskiego obiektu - a jednocześnie wyprzedziło Mercedesa o 0,676 sekundy. Scuderia dyktowała tempo na testach również rok temu, po czym rywalizowała o zwycięstwo w Australii, ale ostatecznie nie wygrała zawodów na Antypodach, ani żadnej innej rundy sezonu. Teraz jednak powszechnie uważa się, że inaczej niż wtedy rzeczywiście jest mocna. Chociaż nie wiadomo, czy wystarczająco mocna, by toczyć równorzędne pojedynki ze Srebrnymi Strzałami.Przed testami na głównego kandydata do doścignięcia Mercedesa typowano Red Bulla, świetnego w wykorzystywaniu rewolucji technicznych obejmujących aerodynamikę. Lecz dotychczas bolid Czerwonych Byków nie był tak imponujący, jak oczekiwano. Z drugiej strony, zespół genialnego Adriana Neweya jeszcze może zaskoczyć.

Sporo fanów zacierało ręce na pościg za najlepszymi w wykonaniu teamu McLaren-Honda, jednak brytyjsko-japoński duet zamiast zrobić kolejny krok naprzód, zaliczył dramatyczny regres. Jednostka napędowa Hondy po gruntownej przebudowie zimą z powrotem stała się awaryjna i szokująco słaba. Być może japoński koncern zdoła ją naprawić, ale wydaje się, że o walce z kierowcami trzech topowych ekip Fernando Alonso oraz jego nowy, obiecujący partner Stoffel Vandoorne mogą zapomnieć. GP Australii w końcu pokaże, jak w rzeczywistości są konkurencyjne poszczególne zespoły, aczkolwiek specyfika ulicznego toru Albert Park w Melbourne sprawia, że na prawdziwy obraz układu sił w stawce zwykle trzeba poczekać do drugich zawodów. Poza znacznie lepszą szybkością na zakrętach i atrakcyjniejszym wyglądem, ważnym atutem nowych, szerszych bolidów jest fakt, że pozwalają kierowcom jechać na maksimum możliwości, nie tylko na pojedynczym okrążeniu. To zasługa nowych, szerszych, przyczepniejszych i wytrzymalszych opon Pirelli.Ale ogumienie bardziej odporne na zużycie i aerodynamika generująca większy docisk mogą zmniejszyć liczbę pit-stopów oraz utrudnić wyprzedzanie. Rodzi to obawy o atrakcyjność wyścigów, lecz nowa F1 ma szansę się obronić, jeśli będziemy oglądać walkę o zwycięstwo pomiędzy bolidami więcej niż jednego zespołu i manewry wyprzedzania wymagające większego wysiłku.Widowisku może pomóc także kolejne utrudnienie kierowcom startu do wyścigu, poprzez zmiany w obsłudze sprzęgła, czy przejście na restart z pól startowych, gdy samochód bezpieczeństwa prowadził stawkę od samego początku zawodów i "zepsuł" start.Wracając do negatywnych przesłanek, mówi się również, że w pierwszych wyścigach kierowcy mogą jednak wciąż być zmuszeni ograniczać tempo, aby oszczędzać paliwo. Poza tym niektórzy zawodnicy twierdzą, iż nowe bolidy wcale nie są dużo bardziej wymagające fizycznie, a to miał być ich kolejny walor.

W Australii tradycyjnie ujrzymy kilka debiutów. Do pierwszego startu w wyścigu F1 szykuje się 18-letni mistrz Europejskiej Formuły 3, wspierany finansowo przez ojca miliardera nowy reprezentant Williamsa - Lance Stroll. Ale więcej emocji budzi pierwszy występ Valtteriego Bottasa w Mercedesie, za niechcącego bronić tytułu Nico Rosberga. Dodatkowo Esteban Ocon zadebiutuje w zespole Force India, Nico Hulkenberg w Renault, Kevin Magnussen w Haasie, a Pascal Wehrlein w Sauberze.Niestety, w rywalizacji weźmie udział dwóch zawodników mniej niż ubiegłego roku. Upadek najsłabszego zespołu Manor uszczuplił stawkę z powrotem do 20 samochodów.

Który wygra? Już dawno pytanie to nie było tak intrygujące.
Grand Prix Australii - ciekawostki

1. Przed nami 33. edycja wyścigu Formuły 1 o GP Australii i 22. na torze Albert Park w Melbourne. Zawody rozgrywano jeszcze w Adelajdzie, w latach 1985-1995.

2. Z kierowców F1 najwięcej zwycięstw w GP Australii odniósł Michael Schumacher, wygrywając 4-krotnie (na 19 startów). Legendarny Niemiec triumfował w latach 2000-2002 i 2004, za każdym razem w barwach Ferrari.

3. Spośród obecnie jeżdżących zawodników, czterech może się pochwalić zwycięstwem na Antypodach - Fernando Alonso, Kimi Raikkonen, Lewis Hamilton i Sebastian Vettel.

Alonso wygrał tutaj w 2006 roku z Renault, Raikkonen w 2007 roku z Ferrari i w sezonie 2013 z Lotusem, Hamilton w roku 2008 z McLarenem i sezonie 2015 z Mercedesem, a Vettel w 2011 roku z Red Bullem.

4. Lance Stroll debiutując w F1 podczas tegorocznej edycji GP Australii zostanie pierwszym Kanadyjczykiem startującym w najważniejszej serii wyścigowej świata od czasu Jacquesa Villeneuve'a, który jeździł w latach 1996-2006.

Villeneuve także zaczynał karierę w zespole Williams - i prawie wygrał w pierwszym występie, który przyszło mu zaliczyć też na Albert Park. Ostatecznie zajął 2. miejsce w tamtych zawodach, jak i w całym sezonie, a podczas kolejnego już został mistrzem świata.

5. Poza Strollem, nowym kierowcą wyścigowym jest w tym roku jeszcze Stoffel Vandoorne. Reprezentant zespołu McLaren-Honda bądź co bądź już ma za sobą debiut. W 2016 roku wziął udział w GP Bahrajnu zastępując kontuzjowanego Alonso - i zdobył jeden punkt.

6. Red Bull, który debiutował w F1 podczas GP Australii 2005, nadchodzącego weekendu może zdobyć 100. podium w swojej historii.

7. Mercedes stoi przed szansą odniesienia czwartego zwycięstwa z rzędu w GP Australii, co udało się dotąd tylko Ferrari, w latach 1999-2002.

8. Felipe Massa przystąpi do sezonu 2017 mimo, że ubiegłego roku ogłosił zakończenie kariery kierowcy Formuły 1. Brazylijczyk opuścił mistrzostwa na zaledwie 49 dni.

9. Jeszcze żaden australijski kierowca F1 nie ukończył domowego wyścigu na podium. Daniel Ricciardo w 2014 roku finiszował jako drugi - i wziął udział w dekoracji - ale potem został zdyskwalifikowany za przekraczanie limitu przepływu paliwa.

10. W 2010 roku na podium GP Australii stanął Robert Kubica. Polak też przeciął metę jako drugi.
Dane o GP Australii i torze Albert Park:

• Długość okrążenia: 5,303 kilometra

• Rekord okrążenia: 1:23,529 (Sebastian Vettel, Red Bull, sezon 2011)
  

• Różnica w odległości punktów startu oraz mety: brak
  

• Liczba zakrętów: 16

• Liczba okrążeń do pokonania w wyścigu: 58

• Całkowity dystans wyścigu: 307,574 kilometra

• Ograniczenia prędkości w alei serwisowej: 60 km/h podczas treningów, kwalifikacji i wyścigu
  

• Sędziowie:
  
  Tim Mayer - Amerykanin, zastępca delegata FIA na USA. Jest synem Teddy'ego Mayera, byłego szefa zespołu McLaren.
  
  Dennis Dean - Amerykanin, przewodniczący Komisji FIA ds. Lądowych Rekordów Prędkości, członek Międzynarodowej Komisji FIA ds. Przeglądu Kodeksu Sportowego i Międzynarodowej Komisji Kartingowej, prezes Komitetu Sterującego Galerii Sław SCCA, sędzia wyścigów Formuły E.
  
  Derek Warwick - Brytyjczyk, kierowca Formuły 1 w latach 1981-90, 1993, były mistrz świata w wyścigach długodystansowych i zwycięzca 24-godzinnych zawodów Le Mans.

• Dostępne opony Pirelli typu slick: ultramiękkie (fioletowe), supermiękkie (czerwone) i miękkie (żółte)
  

• Strefy DRS: Na prostej startowej (762 metry) oraz na odcinku między zakrętami nr 2 i 3 (510 metrów). Mają współny punkt pomiaru odległości między bolidami, znajdujący się przed zakrętem nr 14.
  

• Prognozowana pogoda: piątek - częściowe zachmurzenie
                                        sobota - zachmurzenie
                                        niedziela - liczne przejaśnienia

Terminarz:

• 1. trening - piątek 02:00 (na żywo w Eleven Sports)

• 2. trening - piątek 06:00 (na żywo w Eleven Sports, powtórka o 10:30)
  

• 3. trening - sobota 04:00 (na żywo w Eleven Sports)

• Kwalifikacje - sobota 07:00 (na żywo w Eleven Sports, powtórki o 14:00, o 20:00 i w niedzielę o 05:00)
  

• Wyścig - niedziela 07:00* (na żywo w Eleven Sports, powtórki o 10:00, o 14:00 [skrót] i o 20:00)
  
  *podana godzina uwzględnia zmianę czasu w Polsce w nocy z soboty na niedzielę