GP Abu Zabi pod ostrzałem Amnesty International

Organizacja Amnesty International broniąca praw człowieka skrytykowała rozgrywanie przez Formułę 1 wyścigu w Abu Zabi, alarmując o represjach rządu Zjednoczonych Emiratów Arabskich w stosunku do ludności swojego kraju.

Podczas gdy GP Abu Zabi jest tego roku finałowym wyścigiem sezonu F1, podwójnie punktowanym i na torze Yas Marina rozstrzygnie się walka o mistrzostwo świata kierowców między Lewisem Hamiltonem oraz Nico Rosbergiem, Amnesty International wygłosiło ostrą krytykę wobec gospodarza zawodów. „Za fasadą blichtru i przepychu jawi się dużo bardziej złowroga strona Zjednoczonych Emiratów Arabskich". - donosi specjalny raport Amnesty, nazwany "Tam nie ma wolności".

Według organizacji, aktywiści krytyczni wobec rządu bliskowschodniego kraju są nękani, aresztowani, a nawet torturowani.

„Czas, by międzynarodowi sojusznicy Zjednoczonych Emiratów Arabskich przestali przymykać oko na szerzące się tam nadużycia władz i postawili prawa człowieka ponad swoje interesy gospodarcze". - wzywa raport.