Ferrari też ma pakiet ulepszeń na GP Hiszpanii

Ferrari jak większość zespołów nadchodzącego weekendu sprawdzi w swoim bolidzie szereg nowych części. Tor Catalunya, na którym zostanie zorganizowane Grand Prix Hiszpanii, często jest wykorzystywany do testów, dlatego w Barcelonie wypróbować poprawki teoretycznie powinno być łatwiej niż gdzie indziej. Jednak główny projektant Scuderii - Nikolas Tombazis podkreśla, że ocena przydatności ulepszeń wcale nie jest prostym zadaniem.

„Wierzę, że większość naszych rywali przywiezie do Hiszpanii sporo poprawek, co nie jest niespodzianką, ponieważ po pierwszych czterech wyścigach sezonu mieliśmy dosyć długą przerwę". - mówił Grek. „My oczywiście także przygotowaliśmy usprawnienia. Naturalnie nie chcę wchodzić zbytnio w szczegóły, lecz zmodyfikujemy karoserię, podłogę i skrzydła.

„Jak to bywa z każdym nowym elementem, trudnością jest nie tyle jego rozwój, co zorientowanie się, czy funkcjonuje według założeń. Dlatego podczas piątkowych treningów chcemy wypracować jasny obraz sytuacji - co pozostawimy w bolidzie na resztę weekendu. Mamy nadzieję, że dane z tunelu aerodynamicznego znajdą potwierdzenie na torze". Początek tegorocznych mistrzostw Ferrari ma dużo lepszy od zeszłorocznego - włoska stajnia zgromadziła już 77 punktów, dwanaście miesięcy temu na jej koncie było 45 oczek. Jednak lider teamu Fernando Alonso zaliczył dwa nieudane występy (w GP Malezji urwał przednie skrzydło, w GP Bahrajnu zacinał mu się DRS), a czerwony bolid sądząc po wynikach kwalifikacji nie jest najszybszy z całej stawki, dlatego w skali od 0 do 10 Tombazis ocenił dotychczasową postawę swojej ekipy tylko na 6.