Ferrari nastawia się na "ekstremalnie trudny" wyścig na Monzy

Marco Mattiacci dowodzący Ferrari uprzedził, że nadchodzący wyścig Formuły 1 o GP Włoch będzie "ekstremalnie trudny" dla jego zespołu, jednak stajnia z Maranello musi ugrać wszystko co się da w domowych zawodach.

Gospodarz zbliżającej się rundy - tor Monza - to same długie proste i duże prędkości, a Ferrari wyraźnie odstaje mocą od zespołów używających silnika Mercedesa. Jednak na Spa, gdzie rozegrano ostatni wyścig, wielka przewaga koni mechanicznych Mercedesa też miała być jeszcze bardziej odczuwalna dla konkurencji, a Kimi Raikkonen bolidem Ferrari finiszował w GP Belgii jako czwarty - najwyżej tego roku, zaś Fernando Alonso przekonywał, że mógłby walczyć o podium, gdyby nie dostał 5-sekundowej kary przy pit-stopie za zamieszanie na starcie. Dodatkowo, zawody wygrał Daniel Ricciardo w Red Bullu napędzanym silnikiem Renault, korzystając na kolizji kierowców Mercedesa - Nico Rosberga i Lewisa Hamiltona.

Mattiacci wymaga więc, by Ferrari wykorzystało każdy ewentualny prezent od losu na Monzy, jeśli ma małe szanse rywalizować tam o podium normalnie.

„Martwimy się o nasz deficyt konkurencyjności, z drugiej strony zawsze pojawia się jakaś okazja". - mówił cytowany przez serwis Autosport. „Wyścigi Formuły 1 to też kierowcy, ludzie, strategie, dlatego bądźmy bardzo zdyscyplinowani i skoncentrowani.

Marco Mattiacci

„Musimy dalej robić to, co robimy - zachowywać spokój, podejmować właściwe decyzje ze świadomością, że jesteśmy daleko za najlepszymi, no i wykorzystywać szanse.

„Z takim podejściem przystępujemy do zawodów na Monzy. Zapowiadają się na ekstremalnie trudne, zdajemy sobie z tego sprawę. Zobaczmy więc, co możemy ugrać innymi drogami". Spytany, czy Ferrari czerpie inspirację z Red Bulla, którego bolidem Ricciardo triumfował już trzy razy w sezonie 2014, Mattiacci odparł: „Czerpię inspirację ze wszystkich wokół, nie tylko z Red Bulla.

„Musimy dalej pracować, bo Red Bull udowadnia, iż są okazje do pokonania ich (Mercedesa). Szacunek dla Red Bulla i szacunek dla Ricciardo, który okazuje się być liczącym się zawodnikiem".