Ferrari nabrało wody w usta

Ferrari po zaimponowaniu pierwszego dnia testów Formuły 1 przed sezonem 2017 nabrało wody w usta, nie dzieląc się przemyśleniami na temat swojego bolidu z mediami.

Wyrafinowany wizualnie samochód włoskiego zespołu w rękach Sebastiana Vettela był wczoraj wolniejszy od bolidu Mercedesa, ale i tak zrobił większe wrażenie pod względem szybkości nawet niż Srebrna Strzała. Niemiec ustąpił tylko o 0,113 sekundy Lewisowi Hamiltonowi w sytuacji, gdy miał założone pośrednie opony, a Brytyjczyk miękkie. Ferrari poza tym okazało się jednym z zaledwie trzech teamów, który przejechał ponad 100 okrążeń.

Mimo obiecującego występu, Vettel w przeciwieństwie do innych zawodników nie skomentował swojej postawy.

Wcześniej prezes Ferrari - Sergio Marchionne przekazał, że nie będzie zapowiadał żadnych konkretnych wyników w nowym sezonie, po tym jak wyglądał "głupio", gdy przed sezonem 2016 deklarował walkę o mistrzostwo, zaś stajnia z Maranello nie wygrała żadnego wyścigu. Newey nie rozumie czerwonego bolidu

Bolid Ferrari wyróżnia się paroma elementami na tle pozostałych maszyn - głównie nietypowym kształtem bocznych wlotów powietrza. Filozofii stojącej za opracowaniem ich nie pojmuje sam Adrian Newey.

„Mercedes wydaje się bardzo wyrafinowany. Co do Ferrari, nie rozumiem za bardzo ich projektu sekcji bocznych. Wyglądają dla mnie bardzo skomplikowanie". - przyznał legendarny "guru" techniczny Red Bulla, słynący z ogromnego talentu na polu aerodynamiki.