FIA ukarała Mercedesa grzywną za niedokręcone koło. Schumacher nie ma żalu

Stajnia Mercedesa musi zapłacić 5 tysięcy euro grzywny za wypuszczenie Michaela Schumachera na tor z niedokręconym kołem podczas GP Chin.

Siedmiokrotny mistrz świata ruszał do wyścigu z drugiego pola, które po starcie utrzymał, w związku z czym mógł liczyć się w walce o czołowe lokaty. Jednak na 15. okążeniu Niemiec zatrzymał swój bolid. Jak się okazało, podczas pierwszego pit-stopu mechanicy Mercedesa nie przymocowali właściwie przedniego prawego koła do jego wozu. Wpadka Srebrnych Strzał naraziła innych kierowców na niebezpieczeństwo, dlatego FIA postanowiła ukarać zespół z Brackley. Sam Schumacher nie ma żalu do swojej załogi. „Zauważyłem, że coś jest nie tak w trzecim zakręcie". - relacjonował 43-latek. „Po szóstym łuku było już trochę dymu i zniszczeń, dlatego pomyślałem, że lepiej zjechać na pobocze, zanim auto ulegnie poważnym uszkodzeniom. Nie chcę nikogo obwiniać. Trochę mi szkoda chłopaka, który był za to odpowiedzialny, ale tak to już bywa".

Smutek przesłania Schumacherowi nadzieja na udane następne wyścigi, bowiem dzisiaj Niemiec nie miał już problemów z degradacją opon, które mocno doskiwerały Mercedesowi podczas dwóch pierwszych Grand Prix sezonu 2012. „Wyglądaliśmy na mocnych". - stwierdził. „Zdaje się, że wreszcie znaleźliśmy właściwą drogę".