FIA oddaliła odwołanie Ferrari od kary dla Vettela w GP Meksyku (aktualizacja)

Międzynarodowa Federacja Samochodowa (FIA) podtrzymała karę dla Sebastiana Vettela w wyścigu Formuły 1 o GP Meksyku, oddalając wniosek Ferrari o ponowne zastanowienie się nad jej słusznością.

Vettel ukończył ostatnie zawody jako czwarty, ale potem stanął na najniższym stopniu podium, korzystając na karze dla Maxa Verstappena. Jednak później sam został ukarany i spadł na 5. miejsce. Byłemu 4-krotnemu mistrzowi świata doliczono 10 sekund za sposób obrony przed drugim reprezentantem Red Bulla - Danielem Ricciardo. Uznano, że Niemiec zastosował zakazany od GP USA "manewr Verstappena", czyli wykonanie ruchu na dohamowaniu do zakrętu zmuszającego atakującego do zrobienia uniku. Dwa dni temu Ferrari skierowało formalną prośbę o przeanalizowanie kary jeszcze raz stwierdzając wyjście na jaw szeregu nowych elementów.

Włoski zespół jednocześnie zaznaczył, że zdaje sobie sprawę, iż wyniki zawodów już nie ulegną zmianie, ale nawet mimo tego ewentualne cofnięcie kary miałoby znaczenie, ponieważ zaistniały przypadek zdefiniuje postępowanie sędziów wobec podobnych manewrów w przyszłości. Wczoraj zajęto się całą sprawą organizując telekonferencję tych, którzy pełnili rolę sędziów podczas GP Meksyku. W dyskusji uczestniczyli również dyrektor inżynierii w Ferrari - Jock Clear, szef Red Bulla - Christian Horner i menedżer drugiej z wymienionych ekip Jonathan Wheatley.

Ferrari przekonywało, że nowe światło na incydent rzucają dane z GPS. Stwierdziło też, że przed zdarzeniem dyrektor wyścigu Charlie Whiting miał prawo nakazać Verstappenowi oddać to, co 19-latek zyskał, kiedy wypadł z toru przed Vettelem i chcąc utrzymać się przed rywalem ściął zakręt w trakcie powrotu na trasę.

Verstappen nie dając się dobrowolnie wyprzedzić Vettelowi za tę sytuację, naraził najbardziej utytułowanego kierowcę w stawce na atak ze strony Ricciardo.FIA w oświadczeniu wyjaśniła jednak, że Whiting tylko mógł pozwolić Verstappenowi oddać pozycję, a nie zobowiązać go do tego.

Z kolei dane z GPS i tak były dostępne dla sędziów, gdy karali Vettela.

Ferrari ma prawo jeszcze złożyć apelację od piątkowego werdyktu.

AKTUALIZACJA: Apelacja została złożona.