FIA może kończyć wyścigi F1 elektroniczną flagą

Po przypadkowym skróceniu ostatniego wyścigu Formuły 1 o Grand Prix Kanady Międzynarodowa Federacja Samochodowa (FIA) zastanawia się nad wprowadzeniem elektronicznej flagi w szachownicę.

Na torze w Montrealu zaczęto wymachiwać flagą na znak, że zawody się kończą, okrążenie za wcześnie.

Flagę powierzono VIP-owi, modelce Winnie Harlow, aczkolwiek to nie ona zawiniła. Przyczyną wpadki było nieporozumienie między osobami faktycznie odpowiedzialnymi za zarządzanie wyścigiem. Tak czy inaczej, mieliśmy do czynienia z błędem ludzkim - przez który FIA nie uwzględniła ostatnich dwóch okrążeń.

Podobny incydent wydarzył się w 2014 roku w Chinach. Z kolei w sezonie 2002 w Brazylii sławny piłkarz Pele zaczął machać flagą za późno, nie pokazując jej zwycięzcy i zdobywcy drugiego miejsca (braciom Schumacherom).

Teraz FIA myśli o pokazywaniu flagi w szachownicę przy pomocy automatycznego systemu i panelu świetlnego, już wykorzystywanego do pokazywania m. in. innych flag: żółtej, zielonej, czerwonej itd.

„Sądzę, że prawdopodobnie musimy pomyśleć o lepszym sygnale kończącym zawody". - mówi dyrektor wyścigów F1 z ramienia FIA, Charlie Whiting. „Flaga w szachownicę jest tradycyjna, ale jak widzieliśmy dzisiaj, to rozwiązanie podatne na błędy".

Charlie WhitingPanel świetlny informujący o okresie wirtualnego samochodu bezpieczeństwa

„Można by - byłoby to dla nas dość proste - zrobić wielki czarny panel, który pokazywałby flagę w szachownicę w odpowiednim momencie".

„Ale jeśli miałby to być automatyczny system, to trzeba pomyśleć, kiedy dokładnie zostałby aktywowany. Nie jest to całkowicie proste, wymaga trochę zastanowienia".

„Trzeba spróbować doprowadzić do sytuacji, w której kierowcy patrzą na flagę w szachownicę tylko na panelu świetlnym. Jeśli tam jej nie widzą, to wyścig się nie skończył".

„Czy trzeba posunąć się do czegoś takiego, aby rozwiązać problem, który zdarza się raz na 10 lat, można się spierać. Ale na pewno będę się temu przyglądał". - podsumował.