Ecclestone żądny kolejnych wyścigów w USA. Następne Las Vegas?

Bernie Ecclestone chce, aby Formuła 1 zaatakowała amerykański rynek na całego. Szef królowej sportów motorowych wyczekujący pierwszego po pięciu latach przerwy GP USA, które zostanie rozegrane tego weekendu na nowym torze Circuit of the Americas, przypomniał o swoim marzeniu przeprowadzania w Stanach Zjednoczonych tylu wyścigów, ilu organizuje Europa. Aktualnie Stary Kontynent jest gospodarzem siedmiu rund.

„Formuła 1 to mistrzostwa świata, więc potrzebujemy USA". - powiedział Ecclestone. „Ameryka jest tak duża jak Europa. Zatem oba kontynenty powinny mieć po tyle samo zawodów". Spytany, czy po GP USA i GP Ameryki w New Jersey, którego debiut przełożono na sezon 2014, trzecią eliminacją Formuły 1 w Stanach może być wyścig ulicami Las Vegas, Brytyjczyk odparł: „Może dałoby się coś tam zrobić".

Tymczasem Tavo Hellmund, pierwszy koordynator operacji sprowadzenia F1 do USA na Circuit of the Americas, zamierza teraz przywrócić GP Meksyku. Amerykanin planuje zorganizować wyścig na starym torze Autodromo Hermanos Rodriguez w Mexico City, wcześniej modernizując go za kwotę 60-75 milionów USD. Biorąc pod uwagę, że od przyszłego roku Meksyk może mieć w F1 dwóch kierowców (obok Sergio Pereza także Estebana Gutierreza), zawody na terenie tego kraju mają szanse cieszyć się dużą popularnością.

„Trzeba odświeżyć tę trasę, ale wiele rzeczy jest już na miejscu". - powiedział Hellmund o Autrodromo Hermanos Rodriguez. „Moim zdaniem teraz jest absolutnie właściwy moment. Nikt nie chce zmarnować okazji, jakie daje obecność w stawce F1 Meksykanów.

Tavo Hellmund

„Kontynenty Amerykańskie są tak duże, że prawdopodobnie mogłoby rozgrywać się na nich 5-6 Grand Prix". - dodał biznesmen.