Ecclestone: Formuła 1 musi się przygotować na ciężkie czasy

Bernie Ecclestone przyznał, że będącej pod jego skrzydłami Formule Jeden w najbliższych latach prawdopodobnie przyjdzie stawić czoła wielu problemom. Brytyjczyk spodziewa się coraz większego natarcia kryzysu ekonomicznego.

Dyskusja na temat zapaści finansowej w świecie sportów motorowych wróciła za sprawą niespodziewanej decyzji Peugeota, który mimo świętowania ogromnych sukcesów kilka dni temu ogłosił zakończenie swojego programu uczestnictwa w wyścigach długodystansowych. Formułę 1 na przestrzeni paru ostatnich lat opuścili aż trzej producenci samochodów - Honda, Toyota i BMW. „Mieli ku temu powody". - stwierdził Ecclestone. „Postanowili zaoszczędzić pieniądze, ponieważ po prostu uzyskiwali za słabe wyniki, tym samym nie pokazywano ich w mediach tyle, ile sobie życzyli - proste".

Jednak F1 ma kłopoty z utrzymaniem nie tylko fabrycznych teamów, ale też sponsorów, a przede wszystkim Grand Prix. Pokryć kosztów związanych z goszczeniem u siebie królowej sportów motorowych nie potrafi coraz więcej państw, zwłaszcza europejskich. „Biorąc pod uwagę długość podpisanych z nimi umów, jesteśmy niemal nietykalni". - przekonywał Ecclestone. „Z drugiej strony jeśli sytuacja nie ulegnie zmianie, to musimy się przygotować na ciężkie czasy". „Ale na ten moment jestem w stanie włączyć do kalendarza pięć nowych zawodów". - kontynuował 81-latek. „Bardzo zainteresowany organizacją rundy F1 jest szczególnie Meksyk".

Brytyjska prasa ujawniła, iż podczas sezonu 2011 każdy stajnia F1 miała chociaż jeden rachunek niezapłacony w terminie. „To pokazuje, że recesja rzeczywiście dotknęła motorsport". - napisał dziennikarz Christian Sylt.