Dyskwalifikacja Grosjeana w GP Włoch utrzymana

Międzynarodowa Federacja Samochodowa (FIA) podtrzymała wykluczenie Romaina Grosjeana z wyników tegorocznego wyścigu Formuły 1 o GP Włoch. Zespół Haas przegrał apelację w całej sprawie.

Równo dwa miesiące temu Grosjean stracił 6. miejsce na torze Monza - za nielegalną podłogę w bolidzie. Samochód został oprotestowany przez Renault, któremu Haas dzięki zdobytym ośmiu punktom odebrał 4. pozycję w klasyfikacji generalnej konstruktorów. Doprowadzając do dyskwalifikacji pojazdu rywala, francuski koncern odzyskał swoją lokatę. Historia ma swoje źródło w wydarzeniach z lipca. Wtedy to FIA wystosowała dyrektywę techniczną wyjaśniającą sporny punkt regulaminu F1 dotyczący podłogi i poleciła zespołom stosowanie się do niej od GP Włoch.

Haas odpisał, że w związku z przerwą wakacyjną i zamknięciem fabryki na dwa tygodnie nie zdąży zmodyfikować bolidu na czternastą rundę sezonu. Planował wprowadzić stosowne zmiany na GP Singapuru. FIA nie odpowiedziała. Później Haas tłumaczył sędziom GP Włoch, że uznał milczenie za przyzwolenie na poprawienie pojazdu w późniejszym terminie.

O ile Federacja dopuściła model VF-18 do udziału w GP Włoch, o tyle przy proteście Renault raczej nie miała innego wyboru, jak wykreślić Grosjeana z rezultatów zawodów. Haas się odwołał, jednak obradujący wczoraj w stolicy Francji - Paryżu Międzynarodowy Trybunał Apelacyjny FIA nie cofnął dyskwalifikacji.

Na dwie rundy przed końcem sezonu Haas traci już 30 punktów do Renault. Wydaje się więc, że wykluczenie Grosjeana nie zadecyduje o wyniku pojedynku tych ekip.