Formuła 1 » Aktualności F1 » Droga Sebastiana Vettela do tytułu
Sebastian Vettel dość niespodziewanie został mistrzem świata w tym sezonie. Niemiec odrobił w Abu Zabi 15 punktów straty do Fernando Alonso i wygrał mistrzostwa jako najmłodszy kierowca w historii. Ciekawostką jest, iż kierowca Red Bulla tylko raz był na czele klasyfikacji generalnej - właśnie po ostatnim wyścigu.
Po bardzo dobrej końcówce sezonu 2009 i wicemistrzostwie świata dla Vettela, Red Bull zapowiadał walkę o tytuł w roku 2010. Wszystko zaczęło się świetnie od pole position w Bahrajnie. Wyścig również zapowiadał się idealnie, niestety dla Vettela wystąpiły problemy z silnikiem, a mianowcie utratą mocy. W rezultacie stracił on miejsce na rzecz Alonso, Massy oraz Hamiltona.
W Australii Vettel po raz kolejny wywalczył pole position i jechał po zwycięstwo. Niestety w jego bolidzie pojawiła się usterka w mocowaniu koła i Niemiec odpadł z walki na 25. okrążeniu jadąc na czele. Wreszcie tydzień później po trzecim miejscu w deszczowej czasówce, udało się wygrać pierwszy wyścig w sezonie - GP Malezji.
W Chinach Vettel ponownie był najszybszy w kwalifikacjach. Wyścig przebiegał jednak w zmiennych warunkach i kierowca Red Bulla aż czterokrotnie zjeżdżał do boksów, dojeżdżając ostatecznie na szóstym miejscu.Były kierowca rezerwowy BMW Sauber liczył na to, że szczęście uśmiechnie się do niego w Europie. W kwalifikacjach przegrał on jednak minimalnie z Webberem, a w wyścigu musiał dać jeszcze za wygraną w walce z Alonso, gdyż zjechał na dodatkowy pit stop, po tym jak wypadł z toru.
W Monako wszystko wskazywało na dominację Red Bulli. Plany pokrzyżował im jednak Robert Kubica, który rozdzielił Webbera i Vettela w klasyfikacjach. Niemiec poradził sobie jednak z Polakiem już w pierwszym zakręcie i dzięki temu Red Bull sięgnął po drugi dublet w tym sezonie, tym razem to Webber wygrał przed Vettelem.Grand Prix Turcji było chyba przełomowym momentem jeśli chodzi o relację między kierowcami w Red Bullu. Obaj zrozumieli, że z takim bolidem będą walczyć o mistrzostwo. Kwalifikacje ponownie wygrał Webber, Vettel był trzeci, ale kilka okrążeń później Niemiec znalazł się tuż za Australijczykiem. Vettel zaatakował i odbił w prawo, jednak Webber nie zamierzał robić mu miejsca i doszło do incydentu. Vettel odpadł z rywalizacji, a Webber stracił dwie pozycje. Niemiec był niezadowolony z tego co zrobił jego partner i od tego czasu ich relacje znacznie się pogorszyły.Następnie Formuła 1 wróciła do Ameryki Północnej, a mianowicie do Kanady. Kwalifikacje wygrał Hamilton, który wyprzedził Webbera i Vettela. Sebastian ruszał jednak z drugiej pozycji, gdyż Webber wymieniał skrzynię biegów i został cofnięty na starcie o pięć pozycji. Red Bulle nie były jednak dość konkurencyjne, aby walczyć z McLarenem oraz Ferrari i Vettel zajął czwarte miejsce.Po długim okresie słabszych występów Vettel zdominował Grand Prix Europy w Walencji wygrywając kwalifikacje oraz wyścig. Kolejne kontrowersje pojawiły się na Silverstone. Vettel uszkodził wówczas swoje przednie skrzydło i zespół zamontował mu skrzydło Marka Webbera, dając Australijczykowi starszą wersję. Webber oskarżył zespół o faworyzowanie Niemca. Vettel wygrał kwalifikacje, ale przebił oponę w pierwszym zakręcie i musiał zadowolić się siódmą pozycją - wygrał Webber.W Grand Prix Niemiec, Vettel sięgnął po kolejne pole position, jednak na starcie stracił pozycję na rzecz Massy i Alonso. Kierowca Red Bulla ukończył wyścig na trzeciej pozycji. Ostatnim wyścigiem przed wakacyjną przerwą w Formule 1 było Grand Prix Węgier. Red Bulle były zdecydowanie najszybsze i zapowiadało się na kolejny dublet. Vettel wygrał kwalifikacje, ale w wyścigu otrzymał karę przejazdu przez boksy i spadł za Webbera oraz Alonso.
Po czterech tygodniach przerwy walka o tytuł zaczęła wkraczać w decydującą fazę. Grand Prix Belgii było jednak kolejnym nieudanym wyścigiem dla Sebastiana Vettela. Niemiec zakwalifikował się dopiero na czwartej pozycji. Po tym jak wyeliminował z walki Jensona Buttona, uderzając w jego bolid na dohamowaniu i otrzymaniu za to kary przejazdu przez boksy, Vettel ukończył rywalizację na piątej pozycji. Wówczas pojawiały się już pierwsze głosy, że Red Bull powinien wspierać Marka Webbera w walce o tytuł. Na Monzie było wiadomo, że Red Bulle nie będą należały do faworytów. Vettel był dopiero szósty w kwalifikacjach, ale bardzo późny pit stop dał mu czwarte miejsce, podczas gdy Mark Webber był szósty. W pewnym momencie wyścigu doszło jednak do ciekawej sytuacji. Vettel poinformował zespół, że traci moc, co wykorzystał Mark Webber. Co ciekawe po chwili w bolidze Niemca wszystko było w porządku.
W Singapurze Vettel miał ogromne szanse na zwycięstwo, jednak niesamowicie szybki w kwalifikacjach był Alonso. Hiszpan utrzymywał Niemca za sobą przez cały wyścig, aby na mecie wyprzedzić go tylko o 0,293 sekundy. Webber był trzeci i coraz więcej osób twierdziło, że stajnia z Milton Keynes powinna postawić na Australijczyka.
Suzuka to kolejna dominacja Red Bulla. Po pole position ponownie sięgnął Vettel, a drugi był Webber. Taka sama kolejność była na mecie niedzielnego wyścigu, choć gdyby nie awaria Roberta Kubicy, to Polak mógłby zająć drugie miejsce. Walka o mistrzostwo wkraczała już w decydującą fazę. Formuła 1 zagościła w Korei Południowej na torze Yeongam. Vettel wywalczył kolejne, dziewiąte pole position w tym sezonie i jechał po pewne zwycięstwo w wyścigu i prowadzenie w klasyfikacji generalnej. Pech zdawał się jednak go nie opuszczać. Dziesięć okrążeń przed metą posłuszeństwa odmówił silnik i mało kto wierzył w to, że Niemiec powalczy o tytuł, a niektórzy spodziewali się, że Red Bull wreszcie postawi na Webbera.
Przedostatnim wyścigiem było Grand Prix Brazylii, które było jednak remisowe jeśli chodzi o faworytów. Kwalifikacje wygrał Hulkenberg, jednak on nie liczył się w wyścigu i na podium znaleźli się Vettel, Webber oraz Alonso. Przed Grand Prix Abu Zabi sytuacja była następująca: Alonso 246, Webber 238, Vettel 231 i Hamilton 222. Vettel do tytułu potrzebował zwycięstwa oraz piątego lub gorszego miejsca Alonso. Niemiec wywalczył pole position, ale w sobotę mówił, że zwycięstwo w wyścigu będzie wystarczające, a tytuł to tylko dodatek.
Wyścig zaczął się bardzo dobrze dla Sebastiana. Utrzymał on prowadzenie, a na czwarte miejsce - za Buttona spadł Alonso. Chwile później pojawił się samochód bezpieczeństwa i kilku kierowców zjechało do boksów, jak się później okazało był to kluczowy moment wyścigu. Alonso utknął za Pietrowem, a przed nim byli jeszcze Kubica i Rosberg, podczas gdy Vettel pewnie jechał po zwycięstwo. Ostatecznie Niemiec uzbierał o 4 punkty więcej od Alonso i aż 14 więcej od Webbera.
Patrząc na cały sezon i to ile razy Vettel miał pecha, wydaje się, że to dość sprawiedliwe zakończenie. Jakie jest Wasze zdanie na ten temat i kogo typujecie na przyszłorocznego mistrza?
W Monako wszystko wskazywało na dominację Red Bulli. Plany pokrzyżował im jednak Robert Kubica, który rozdzielił Webbera i Vettela w klasyfikacjach. Niemiec poradził sobie jednak z Polakiem już w pierwszym zakręcie i dzięki temu Red Bull sięgnął po drugi dublet w tym sezonie, tym razem to Webber wygrał przed Vettelem.Grand Prix Turcji było chyba przełomowym momentem jeśli chodzi o relację między kierowcami w Red Bullu. Obaj zrozumieli, że z takim bolidem będą walczyć o mistrzostwo. Kwalifikacje ponownie wygrał Webber, Vettel był trzeci, ale kilka okrążeń później Niemiec znalazł się tuż za Australijczykiem.
Po czterech tygodniach przerwy walka o tytuł zaczęła wkraczać w decydującą fazę. Grand Prix Belgii było jednak kolejnym nieudanym wyścigiem dla Sebastiana Vettela. Niemiec zakwalifikował się dopiero na czwartej pozycji. Po tym jak wyeliminował z walki Jensona Buttona, uderzając w jego bolid na dohamowaniu i otrzymaniu za to kary przejazdu przez boksy, Vettel ukończył rywalizację na piątej pozycji. Wówczas pojawiały się już pierwsze głosy, że Red Bull powinien wspierać Marka Webbera w walce o tytuł.
W Singapurze Vettel miał ogromne szanse na zwycięstwo, jednak niesamowicie szybki w kwalifikacjach był Alonso. Hiszpan utrzymywał Niemca za sobą przez cały wyścig, aby na mecie wyprzedzić go tylko o 0,293 sekundy. Webber był trzeci i coraz więcej osób twierdziło, że stajnia z Milton Keynes powinna postawić na Australijczyka.
Suzuka to kolejna dominacja Red Bulla. Po pole position ponownie sięgnął Vettel, a drugi był Webber. Taka sama kolejność była na mecie niedzielnego wyścigu, choć gdyby nie awaria Roberta Kubicy, to Polak mógłby zająć drugie miejsce.
Przedostatnim wyścigiem było Grand Prix Brazylii, które było jednak remisowe jeśli chodzi o faworytów. Kwalifikacje wygrał Hulkenberg, jednak on nie liczył się w wyścigu i na podium znaleźli się Vettel, Webber oraz Alonso. Przed Grand Prix Abu Zabi sytuacja była następująca: Alonso 246, Webber 238, Vettel 231 i Hamilton 222.
Wyścig zaczął się bardzo dobrze dla Sebastiana. Utrzymał on prowadzenie, a na czwarte miejsce - za Buttona spadł Alonso. Chwile później pojawił się samochód bezpieczeństwa i kilku kierowców zjechało do boksów, jak się później okazało był to kluczowy moment wyścigu.
Patrząc na cały sezon i to ile razy Vettel miał pecha, wydaje się, że to dość sprawiedliwe zakończenie. Jakie jest Wasze zdanie na ten temat i kogo typujecie na przyszłorocznego mistrza?
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
5
Komentarze do:
Droga Sebastiana Vettela do tytułu
Droga Sebastiana Vettela do tytułu
bobo 2010-11-19 12:45
PIQUET - ALONSO SINGAPORE, SCHUMACHER - VETTEL, ABU-DHABI :-)))
Droga Sebastiana Vettela do tytułu
rafito 2010-11-19 14:03
sprawiedliwosci stalo sie zadosc.Vettel który od poczatku sezonu uwazany byl za jednego z glównych pretendentów do tytulu zostal mistrzem swiata. droga do korony nie byla jednak latwa,wiele razy Sebastian dojezdzal do mety poza podium lecz nie z wlasnej winy a winy samochodu. ciekawe..gdyby od przyszlego zesonu Red Bull zaopatrywal sie w silniki Mercedesa a nie Renault,bo to wlasnie silniki Renault zawodzily czesto w bolidach czerwonych byków. Alonso zgodnie z równowaga w przyrodzie nie sprawil radosci cwaniackiej ekipie z Maranello i dobrze bo czuje ze nawet wierni fani Ferrari i hiszpana czuliby radosc z jego zwyciestwa w sezonie 2010 z lekka jednak drzazga w oku (team orders). nie do konca korona nalezala sie Ferrari i dobrze to wiecie wszyscy,popelniali tez duzo bledów strategicznych w sezonie i rozwój samochodu nie byl taki jakiego sie chocby Alonso spodziewal. zaczela sie era Vettela. jest to chlopak ktory bedzie jeszcze przynajmniej dwa razy mistrzem swiata a Webber smutnie dolaczyl do grona kierowców numer 2 wsród których najbardziej znani to Barichello i Massa. ten ostatni to najwieksza sierotka jaka widzialem w F1. powinien go zastapic Hulkenberg albo Kobayashi
Droga Sebastiana Vettela do tytułu
bobo 2010-11-19 22:15
rafito - z tym przynajmniej trzykrotnym mistrzem swiata to chyba troche przesadziles..nie ma takiej mozliwosci
Droga Sebastiana Vettela do tytułu
sunsets 2010-11-19 23:26
Vettel raz już jest mistrzem i to wystarczy. Pokazał nam w tym sezonie wiele mistrzowskich manewrów i dużo szczeniactwa. Ten tytuł wcale nie pomoże mu dorosnąć. Teraz dopiero zaczną się frustracje gdy coś będzie szło nie tak.
Podobne: Droga Sebastiana Vettela do tytułu
GP Abu Zabi - 1. trening: Bottas dyktuje tempo, wypadek Vettela »
GP Brazylii - 2. trening: Dublet Ferrari, wypadek Kubicy »
GP Meksyku - 2. trening: Vettel przejmuje prowadzenie »
GP Japonii - kwalifikacje: Szarża Vettela, wypadek Kubicy »
Podobne galerie: Droga Sebastiana Vettela do tytułu
GP Indii 2013 - wyścig »
Red Bull świętuje podwójne mistrzostwo sezonu 2012 w Grazu »
Vettel świętuje drugi tytuł w rodzinnym mieście »
Najczęściej czytane w tym miesiącu
Tapety na pulpit
Newsletter
Galerie zdjęć