Długo wyczekiwany klip z szarży Red Bulla po USA - warto zobaczyć!

Mięsiąc temu Red Bull Racing wybrał się za Ocean promować przyszłoroczne GP USA, przy okazji bolidem ekipy pojeździł aktor Tom Cruise, a były kierowca F1 David Coulthard wypróbował tor Circuit of the Americas mimo, że nie ma na nim jeszcze grama asfaltu. Zobaczyliśmy już galerię z wydarzenia oraz dwa filmiki, ale na oficjalny klip trzeba było czekać aż cztery tygodnie. Gdy wreszcie wpadł w nasze ręcę, nie pozostawił wątpliwości - warto było. Wideo to mieszanka Dzikiego Zachodu i nowoczesności Formuły Jeden o mocy zapierającej dech w piersiach.Coulthard zasiadający za sterami bolidu wystąpił w roli nieujarzmionego byka, którego w swojej stadninie nie upilnowali kowboje. Żywiołowe zwierzę pognało przez farmę, wzniecając za sobą tumany kurzu - miejscowi strażnicy porządku byli bezradni. Czerwony Byk zjawił się następnie przed gmachem budynku władz stanu Teksas, gdzie niczym prawdziwy konkwistador z Europy zaznaczył teren, choć zrobił to w niekonwencjonalny sposób, bo śladami spalonych gum na ulicy. Po minutach niepewności w końcu dowiadujemy się, gdzie tak ciągnęło Coultharda. Szkot jak na prawdziwego kierowcę przystało przyjechał do Stanów Zjednoczonych w jednym celu - możliwie najszybciej zasmakować nowego toru. Popisy Davida po już wytyczonej, acz piaszczystej trasie Circuit of the Americas robią wrażenie. Teraz mamy już pewność - ostatnie głośne problemy z budową obiektu tak naprawdę nie stanowią żadnej przeszkody. Formuła Jeden w USA może się ścigać nawet po bezdrożach.