Formuła 1 » Aktualności F1 » Deszcz na zimowych testach nie pozwala Formule 1 przygotować się do sezonu

Deszcz na zimowych testach nie pozwala Formule 1 przygotować się do sezonu
Opady deszczu, jakie nawiedzają hiszpański tor Catalunya, skutecznie przeszkadzają zespołom i kierowcom w finałowych przygotowaniach do ruszającego za dwa tygodnie nowego sezonu Formuły Jeden.
Asfalt obiektu pod Barceloną był mokry już czwartego dnia drugiej tury zimowych testów, takim też zawodnicy zastali go wczoraj, kiedy wystartował trzeci, ostatni etap przedsezonowych jazd. Przez deszcz teamy czekają ze sprawdzeniem przywiezionych na tor Catalunya pakietów poprawek do bolidów, a kierowcy nie mogą poznawać swoich tegorocznych samochodów. Problemy są też z nauką nowych opon Pirelli na suchą nawierzchnię - kiedy już nie pada, jest tak zimno, że ogumienie zużywa się w ekspresowym tempie.
Zobacz także: Wyniki 1. dnia II testów na torze Catalunya »
„Zastanawiam się, czemu każdej zimy testujemy tutaj". - mówił sfrustrowany Paul Hembery z Pirelli niemieckiemu magazynowi Auto Motor und Sport. „Wcześniej padł pomysł przygotowywania się w Bahrajnie. Może jazdy tam miałyby większy sens". „Zespoły nigdy nie były tak nieprzygotowane do sezonu". - piszą sami dziennikarze AMuS.
Główny projektant Saubera - Matt Morris narzekał: „Praktycznie nie da się rozgryźć konkurencyjności rywali".
„Jestem trochę rozczarowany, że przed GP Australii nie mam szansy pojeździć trochę więcej po suchym torze". - powiedział Sergio Perez, którego McLaren MP4-28 jak alarmował niedawno zespołowy partner Jenson Button jest trudny do zrozumienia. „Nie jesteśmy całkowicie przygotowani do pierwszego wyścigu". - przyznał "Checo". „Ale bez wątpienia cały padok ma ten problem". - dodał.
„Dzisiaj poświęciliśmy dużo czasu czynnościom, które pomogą zespołowi i bolidowi". - wyjaśniał Romain Grosjean, w czwartek głównie badający aerodynamikę Lotusa E21. „Ale zwykle ostatnia tura testów to praca z inżynierami i układanie podstawowych ustawień na Melbourne. Przy takiej pogodzie to niemożliwe". - zaznaczał Francuz, wczoraj zdecydowanie najwolniejszy z całej stawki.
„Jest jak jest, takie są zasady - co mamy zrobić? Trzeba wykorzystać testy jak najlepiej bez względu na pogodę". - tłumaczył Felipe Massa.
Dzisiaj wciąż pada, a według niektórych prognoz całkowicie sucha będzie dopiero niedziela, ostatni dzień testów.
„Ale warunki i tak nie będą takie, jak w Melbourne, ani takie, jak podczas większości pozostałych grand prix". - żalił się najszybszy wczoraj Mark Webber z Red Bull Racing.
Asfalt obiektu pod Barceloną był mokry już czwartego dnia drugiej tury zimowych testów, takim też zawodnicy zastali go wczoraj, kiedy wystartował trzeci, ostatni etap przedsezonowych jazd. Przez deszcz teamy czekają ze sprawdzeniem przywiezionych na tor Catalunya pakietów poprawek do bolidów, a kierowcy nie mogą poznawać swoich tegorocznych samochodów. Problemy są też z nauką nowych opon Pirelli na suchą nawierzchnię - kiedy już nie pada, jest tak zimno, że ogumienie zużywa się w ekspresowym tempie.
Zobacz także: Wyniki 1. dnia II testów na torze Catalunya »
„Zastanawiam się, czemu każdej zimy testujemy tutaj". - mówił sfrustrowany Paul Hembery z Pirelli niemieckiemu magazynowi Auto Motor und Sport. „Wcześniej padł pomysł przygotowywania się w Bahrajnie. Może jazdy tam miałyby większy sens". „Zespoły nigdy nie były tak nieprzygotowane do sezonu". - piszą sami dziennikarze AMuS.
Główny projektant Saubera - Matt Morris narzekał: „Praktycznie nie da się rozgryźć konkurencyjności rywali".
„Jestem trochę rozczarowany, że przed GP Australii nie mam szansy pojeździć trochę więcej po suchym torze". - powiedział Sergio Perez, którego McLaren MP4-28 jak alarmował niedawno zespołowy partner Jenson Button jest trudny do zrozumienia. „Nie jesteśmy całkowicie przygotowani do pierwszego wyścigu". - przyznał "Checo". „Ale bez wątpienia cały padok ma ten problem". - dodał.
„Dzisiaj poświęciliśmy dużo czasu czynnościom, które pomogą zespołowi i bolidowi". - wyjaśniał Romain Grosjean, w czwartek głównie badający aerodynamikę Lotusa E21. „Ale zwykle ostatnia tura testów to praca z inżynierami i układanie podstawowych ustawień na Melbourne. Przy takiej pogodzie to niemożliwe". - zaznaczał Francuz, wczoraj zdecydowanie najwolniejszy z całej stawki.
Dzisiaj wciąż pada, a według niektórych prognoz całkowicie sucha będzie dopiero niedziela, ostatni dzień testów.
„Ale warunki i tak nie będą takie, jak w Melbourne, ani takie, jak podczas większości pozostałych grand prix". - żalił się najszybszy wczoraj Mark Webber z Red Bull Racing.
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
1
Komentarze do:
Deszcz na zimowych testach nie pozwala Formule 1 przygotować się do sezonu
Deszcz na zimowych testach nie pozwala Formule 1 przygotować się do sezonu
the champ 2013-03-01 19:36
Kto decyduje o miejscu do testowania FIA? Bernie?. Testy o tej porze roku nawet w Hiszpanii to poroniony pomysł. Nie dość że testów jest tyle co nic, to jeszcze zostają popsute przez pogodę. Kolejne pieniądze zespoły wywaliły w błoto. Mogli je zrobić np. w Turcji, Abu albo Bahrainie gdzie pogoda jest bardziej przewidywalna o tej porze roku.
Podobne: Deszcz na zimowych testach nie pozwala Formule 1 przygotować się do sezonu




Podobne galerie: Deszcz na zimowych testach nie pozwala Formule 1 przygotować się do sezonu



Najczęściej czytane w tym miesiącu



Tapety na pulpit