Czołowi kierowcy spodziewają się trudności w wyprzedzaniu na Circuit of the Americas

Kierowcy z czołówki Formuły 1 mają obawy, że podczas niedzielnego wyścigu o GP USA kibice ujrzą niewiele manewrów wyprzedzania.

Chociaż nowy tor Circuit of the Americas zbiera same pochlebne opinie, po piątkowych treningach na nim wielu niestety wyraziło też wątpliwości, czy układ amerykańskiej pętli pozwoli podjąć walkę koło w koło. Zdaniem Jensona Buttona wyprzedzać może być trudno przede wszystkim dlatego, że konfiguracja trasy uniemożliwia utrzymanie się blisko rywala w kluczowych momentach. „Nie sądzę, aby było tutaj łatwo wyprzedzać". - powiedział reprezentant McLarena. „Na długą prostą musi wprowadzać cię nie wolny zakręt, a taki o średniej dynamice. Bardzo ciężko utrzymać się za bolidem z przodu. Miło się po tym torze jeździ i mam nadzieję, że będziemy mogli zrobić dobre widowisko. Ale biorąc pod uwagę słabe zużycie opon, niestety nie wydaje mi się, by było dużo wyprzedzania".

Mark Webber twierdzi z kolei, że przeszkodzą w podejmowaniu bezpośredniej walki będzie niska przyczepność poza idealną linia jazdy. „To nie jest najłatwiejsza trasa". - ocenił kierowca Red Bull Racing. „Poza wyznaczonym torem jazdy jest bardzo ślisko. Ale podoba mi się ten obiekt i zobaczymy, jak wyjdą na nim zawody". Według Lewisa Hamiltona najwięcej manewrów zobaczymy na dohamowaniu do zakrętu nr 12 po najdłuższej prostej, zaopatrzonej w strefę DRS.

„To najlepsze miejsce, po prostu dlatego, że prosta jest długa i ma DRS". - tłumaczył Brytyjczyk. „Gdzie indziej trzymać się za konkurentem będzie trudno, zwłaszcza w szybkiej sekcji łuków 4/5/6/7". Jednak są i tacy, w oczach których Circuit of the Americas to pętla idealna do wyprzedzania.

„Jest bardzo wymagająca, ma wiele miejsc, gdzie można wyprzedzać". - powiedział Jean-Eric Vergne. „Nawet bez DRS dostrzegam parę zakrętów umożliwiających wyprzedzanie. To dobre dla widowiska".

Wielu zawodników oczekuje, iż najwięcej akcji przyniesie start wyścigu, gdy stawka uda się stromym podjazdem na ostry i ślepy zakręt nr 1.„Po pierwsze tutaj start z lewej strony to żart". - mówił Webber. „Każdy będzie chciał znaleźć się po prawej stronie - na polu pierwszym, trzecim czy piątym. To podstawa.

„Potem pierwszy zakręt moim zdaniem jest trochę jak La Source na Spa. Wszyscy wiemy, co się tam dzieje..."Opinii Webbera nie podziela Kimi Raikkonen. „Są tory z trudniejszymi zakrętami po starcie". - przekonywał zawodnik Lotusa. „Wiadomo, że nie będzie łatwo, poza wyścigową linią jazdy tor będzie bardzo śliski. Jeżeli każdy jest wystarczająco inteligentny, problemów nie będzie, ale jeśli jakiś gość czegoś spróbuje, to może coś się zdarzyć - jak wszędzie".