Caterham: Jesteśmy konkurencyjni - rozbiliśmy Marussię i HRT

W sezonie 2012 Caterham miał zaatakować "stare" zespoły, lecz wyścigi na Albert Park i Sepang pokazały, że plany te pozostają melodią przyszłości, bo tegoroczny zielono-żółty bolid wbrew zapowiedziom podobnie jak jego poprzednik znacznie odstaje od aut Williamsa, Saubera, Force India, czy Toro Rosso. Team z Norfolk musi powoli stawiać czoła krytyki za ugrzęźnięcie na tyłach stawki, ale szef stajni Tony Fernandes wszelkie negatywne opinie zdecydowanie odrzuca przypominając, że dwie inne ekipy, które dołączyły do F1 od sezonu 2010, radzą sobie o wiele gorzej.

Tony Fernandes

„Jesteśmy konkurencyjni". - przekonywał Malezyjczyk. „Rozbiliśmy Marussię i HRT, mimo że oni swoje projekty pod tytułem Formuła Jeden rozpoczęli sześć miesięcy wcześniej. Do starych zespołów tracimy pół sekundy...Musicie pamiętać, że mamy dopiero 2 lata. Gdy zaczynaliśmy, do najlepszych traciliśmy 9 sekund. W zeszłym roku od Red Bulla dzieliły nas już tylko 4 sekundy. W tym roku na niektórych okrążeniach kręciliśmy podobne czasy co oni, tak więc jestem bardzo zadowolony i bezustannie wzmacniam mój team".
Jednak nie wszyscy podzielają optymizm Fernandesa. Były kierowca F1 Mika Salo aktualnie pracujący dla fińskiej telewizji MTV3 twierdzi, iż  Caterham utknął w miejscu, dlatego jego rodak Heikki Kovalainen na sezon 2012 powinien poszukać sobie nowej stajni. „Coś jest nie tak z naszym tegorocznym bolidem". - wyznał sam Heikki. „Musimy zobaczyć, w czym tkwi problem".