Boullier: Raikkonen wrócił do najwyższej formy

Wczorajsze zwycięstwo Kimiego Raikkonena w GP Australii szef Lotusa - Eric Boullier traktuje jako potwierdzenie, że "Iceman" już odzyskał swoją szczytową dyspozycję po dwuletniej nieobecności na torach Formuły 1.

Poprzedni sezon, który był jego pierwszym po powrocie do królowej sportów motorowych z rajdów, Raikkonen rozpoczął zardzewiały. W Australii wywalczył dopiero 17. pole startowe i miał problemy z orientowaniem się w sytuacji na trasie podczas wyścigu. Niedoświadczonemu zespołowemu partnerowi Romainowi Grosjeanowi ustępował szybkością do półmetka mistrzostw. Jednak stopniowo złapał swoją formę, co zaowocowało wygraniem listopadowego GP Abu Zabi oraz trzecią pozycją klasyfikacji końcowej. Tego roku Fin odniósł triumf już w pierwszym występie. Choć ruszał do GP Australii z siódmego pola, wtargnął na metę pierwszy, ogrywając rywali strategią dwóch pit-stopów. Boullier cieszy się, że lider jego teamu jest mocny od razu i nie musi tak jak w sezonie 2012 dopiero odnajdywać swojej właściwej dyspozycji.

„Kimi odbudował się ubiegłego roku". - powiedział szef Lotusa. „Miał udaną drugą połowę sezonu 2012. Tegoroczną edycję zmagań F1 rozpoczął tak, jak zakończył poprzednią. Możemy spodziewać się go silnego".

Raikkonen wielokrotnie chwalił atmosferę w Lotusie tłumacząc, że ma pozytywny wpływ na jego formę. Boullier zamierza więc dalej obchodzić się z byłym mistrzem świata tak, jak do tej pory. „Nie sądzę, by ktoś na świecie był w stanie powiedzieć Kimiemu, co ma robić, dlatego nie chcę próbować tego robić". - mówił Francuz. „Tutaj w Enstone rzeczywiście pragniemy, aby ludzie byli kreatywni i byli sobą. To bardzo im pomaga. Uzyskujemy taki efekt dzięki ograniczaniu polityki i tego, czego Kimi bardzo nie lubi".

Boullier dodał, że mocniejszy do sezonu 2013 przystępuje nie tylko Raikkonen, ale cały Lotus. „Szczerze mówiąc poprawiliśmy się w każdym obszarze". - tłumaczył. „Jest lepsza współpraca. Mamy tutaj dobrych ludzi, od aerodynamików, przez osoby zajmujące się elektryką, silnikiem, do projektantów. Wiedzą, co mają robić i takie podejście działa".

Niektórzy zaczęli już wskazywać Raikkonena jako pewnego pretendenta do tegorocznego tytułu, ale Boullier ostrzegł, że jest na to „jeszcze za wcześnie", Sam kierowca zastanawia się zaś, czy Lotus wytrzyma tempo rozwoju bolidu w trakcie sezonu Ferrari, Red Bulla, czy Mercedesa, dysponując mniejszym budżetem od tych ekip.

„Na pewno mamy odpowiednich ludzi, właściwe narzędzia. (Ale) dużą rolę odgrywają pieniądze". - wyjaśniał Kimi. „(...) Oczywiście nie będzie łatwo".