Bolidy Caterhama nie puszczane na GP USA

Caterham jeżdżący w ogonie Formuły 1 został ostrzeżony przez zarządcę skierowanego do fabryki zespołu, że mogą nie zostać mu wydane bolidy na przyszłotygodniowy wyścig o Grand Prix USA.Zarządca Finbarr O'Connell wkroczył do siedziby ekipy w brytyjskim Leafield wczoraj po tym, jak działająca w niej odrębrna firma Caterham Sports Limited (CSL) została postawiona w stan upadłości. CSL zajmuje się projektowaniem oraz budową bolidów dla zespołu Caterham, dlatego zarządca rości sobie do nich prawo.

„Moi doradcy prawni mówią, że teraz to ja władam bolidami". - powiedział O'Connell cytowany przez agencję prasową Reutera. „Nie wypuszczę ich z fabryki, dopóki nie uzyskamy ugody możliwej do zaakceptowania". - uprzedził. Wcześniej przez długi CSL do bazy Caterhama zawitał komornik.

Caterham zachowuje spokój

Mimo tego, anonimowy członek Caterham F1 Team piastujący wyższe stanowisko przekonywał Reutera, że problemy prawne CSL nie zagrażają funkcjonowaniu stajni.

„(Zarządca) CSL nie powinien mieć wpływu na starty Caterhama w F1, ponieważ tamta firma jest od nas zupełnie oddzielna". - mówił.

Eksmisja z fabryki?

Jednak O'Connell zasugerował, że następnym krokiem może być wydalenie Caterhama z siedziby w Leafield, którą na jego wniosek już obstawiono prywatnymi ochroniarzami. „Pozwalamy teamowi dalej używać fabryki, dopóki negocjujemy ugodę". - oznajmił.

Caterham podobno chce przeprowadzić się do bazy w niemieckim Greding będącej własnością Colina Kollesa, doradcy nowych właścicieli zespołu.