Bolid Saubera z dramatycznie podciętymi sekcjami bocznymi wytrzyma upał GP Malezji

Po testach Formuły 1 na torze Jerez, które były pierwszym sprawdzianem tegorocznych bolidów, Peter Sauber zapewnił, że nowy samochód jego zespołu mimo krańcowo zwężonych sekcji bocznych nie ma żadnych problemów z niezawodnością.

Napędzany silnikiem Ferrari model C32 szwajcarskiej stajni posiada najbardziej podcięte sidepody, jakie widziała współczesna F1. Rozwiązanie to daje korzyści aerodynamiczne, ale jednocześnie budzi obawy, czy w tak małych sekcjach bocznych można upakować wystarczająco dobre chłodnice. Podejrzewano, że wyścigówka będzie się przegrzewać.

„Nie mieliśmy najmniejszego kłopotu z chłodzeniem". - zapewnił Peter Sauber. Słowom założyciela i współwłaściciela ekipy z Hinwil trudno nie wierzyć, gdyż na czterodniowych testach w Jerez bolid Saubera pokonał aż 430 okrążenia, zdecydowanie najwięcej ze wszystkich samochodów. Jednak pojawiły się pytania, czy C32 sprosta większym temperaturom niż tym panującym w lutym, jak np. upałowi klimatu równikowego podczas GP Malezji. „W Jerez auto działało tak dobrze, że możemy oczekiwać, iż wytrzyma temperaturę do 35 stopni Celsjusza". - wyjaśniał Sauber. „To dokładnie tyle, ile potrzeba na Malezję". - dodał.