Formuła 1 » Aktualności F1 » Alonso o Massie, Domenicalim, Briatore, kontuzji nogi, Nurburgringu itd.

Alonso o Massie, Domenicalim, Briatore, kontuzji nogi, Nurburgringu itd.
2012-05-04 - G. Filiks Tagi: Alonso, Nurburgring, Ferrari, Massa, Flavio Briatore, Formuła 1, Stefano Domenicali, Wywiad
Fernando Alonso opublikował na swojej stronie internetowej odpowiedzi, których udzielił fanom zadającym mu pytania poprzez portale społecznościowe Twitter i Facebook. Lider Ferrari nie stronił od poruszania trudnych tematów, dlatego "wywiad" jest jak najbardziej wart przeczytania. Znajdziecie w nim także kilka ciekawostek zarówno z życia Hiszpana, jak i Formuły 1.
Pytanie: Który zakręt w F1 jest twoim zdaniem najtrudniejszy?
Fernando Alonso: „Hmmm. Zakręt nr 14 w Malezji".
P: Skąd wiesz, że okrążenie które pokonałeś było dobre? Dzięki licznikowi na kierownicy, czy masz szósty zmysł? Bo wobec tak małych różnic...
FA: „Na kierownicy wyświetla nam się porównanie między aktualnie pokonywanym okrążeniem, a najlepszym jakie przejechaliśmy. Statystyka uaktualnia się co każdy metr toru. Dlatego gdy na przykład wejdę do Q2, mam porównanie z wynikiem osiągniętym podczas Q1. Zwykle patrzysz na wyświetlacz na prostych by zobaczyć, jak idzie ci okrążenie i o ile możesz się poprawić w ostatnich łukach".
P: Gdy uczestnicząc w mokrym wyścigu podążasz za innymi bolidami praktycznie ich nie widząc... Boisz się?
FA: „Nie powiedziałbym, że się boję, bo strach i rywalizacja nie idą ze sobą w parze. Oczywiście gdy jedziesz na prostej 300km/h, nic nie widzisz i nie możesz przestać przyśpieszać, ponieważ kierowca z tyłu też cię nie widzi... To nie jest przyjemne, wierz mi".
P: O ile centymetrów zużywa się opona podczas wyścigu?
FA: „Nowe opony nawet nie mają jednego centymetra! Tracą około 4-5 milimetrów..."
P: Czujesz się na siłach, by przejechać okrążenie starej pętli toru Nurburgring bolidem F1?
FA: „Tak. Dlaczego nie? Są tam miejsca, gdzie współczesny bolid Formuły Jeden miałby problemy - z dziurami i pochyłościami. Ale możesz pojechać wszędzie".
P: Co byś wybrał - ostre hamowanie poza wyścigową linią jazdy, na asfalcie pokrytym odpadami z opon, czy jazdę po trawie z prędkością 300km/h?
FA: „Mmm... Ani w jednym, ani drugim przypadku nie hamujesz mocno; lepiej spróbować pozostać na torze i postarać się odrobić stracony czas na następnych okrążeniach. Ale chyba wolałbym jazdę po trawie niż gumowych odpadach".
P: Co daje największą stysfakcję podczas prowadzenia bolidu F1? Pokonywanie zakrętów, przyśpieszanie?
FA: „Zakręty i hamowanie. Najmocniejsze auta drogowe Ferrari mogą dać podobne odczucia podczas przyśpieszania, co bolid F1. Ale żaden wóz nawet się nie zbliży do tego, jakie siły oddziaływują na ciebie w bolidzie Formuły Jeden podczas pokonywania zakrętów oraz hamowania".
P: Przy 300km/h czułość zmysłów spada do 80%. Pracujesz nad technikami intuicji albo kontrolą psychiczną?
FA: „Nie. Nie wiem nic o zmysłach! Siedzę za kółkiem od 27 lat, może już się przyzwyczaiły do pędzenia 300km/h... ha ha ha"
P: Gdy hamujesz, przestajesz przyśpieszać całkowicie, czy dotykasz pedału gazu podczas redukcji biegu?
FA: „Zdejmujesz nogę z gazu całkowicie. Musiałem to robić kiedyś, w niższych kategoriach. W każdym razie możesz dostosować hamowanie silnikiem tysiącem przycisków, jakie masz na kierownicy, by wywołać większy lub mniejszy efekt - w zależności od zakrętu".
P: Podróżując na Grand Prix latasz zwykłymi liniami? Czy korzystasz z lotu wyczarterowanego przez Ferrari?
FA: „Latamy normalnymi samolotami. Na niektóre europejskie wyścigi zespół wyczarterowuje lot - wspólnie z Toro Rosso - z Włoch. Gdy jestem we Włoszech przed albo po zawodach, dołączam do nich!"
P: Co robisz po zakończeniu wyścigu? Gdzie się udajesz?
FA: „Po zakończeniu zawodów musisz iść na ważenie i wywiady z różnymi stacjami telewizyjnymi. Potem zmieniasz ubiór, bierzesz prysznic i rozmawiasz z mediami pisanymi. Później masz popołudniową przekąskę i idziesz z wszystkimi inżynierami na powyścigową odprawę. Zwykle trwa ona jedną godzinę, podczas której analizowane są wszelkie informacje o GP. Potem udajesz się na lotnisko; czasami zmierzasz do domu, czasami na imprezę promocyjną sponsora, czasami do Włoch popracować w symulatorze..."
P: Jakie są różnice w treningu, który aplikują ci Fabrizio Borra i Edoardo Bendinelli?
FA: „Pracuję z Fabrizio Borrą od wielu lat. Jest odpowiedzialny za parametry techniczne, dodatkowo ocenia moje cechy sprawnościowe oraz zdrowotne. Z Edoardo Bendinellim prowadzimy trening bardziej fizyczny. Dzięki treningowi i technikom osteopatycznym możemy zawsze utrzymać nasze ciała w możliwie najwyższej formie. Dzięki przygotowaniom, jakim poddają mnie oni obaj, jestem gotów podołać wszelkim wymaganiom; nie tylko tym, którym czoła stawia kierowca wyścigowy, ale też jakikolwiek inny sportowiec. Tak więc mogę śmiało powiedzieć, że jestem w dobrych rękach..."
P: Postrzegasz siebie jako ostrożnego kierowcę? Myślisz, że z wiekiem straciłeś agresję?
FA: „Nie wydaje mi się, abym był ostrożnym kierowcą; sądzę, że jestem konkurencyjnym zawodnikiem, walczącym do ostatniego okrążenia. Niezależnie od tego, czy osiągam sukces, czy porażkę, zawsze mam w sobie ducha walki. Nie sądzę, że z wiekiem straciłem agresję. Przez ostatnie dwa lata dokonałem największych powrotów do gry w całym moim życiu".
P: Nadal dzielisz się premią za zwycięstwa ze swoimi mechanikami?
FA: „Tak. Moim zdaniem dzielenie się z tymi, którzy pomogli ci wywalczyć podium lub wygrać wyścig, jest uczciwe. Byłoby nie fair z mojej strony, gdybym wszystkie zasługi przypisał tylko sobie".
P: W MotoGP jeżdżą dziewczyny. Płeć piękną widzieliśmy też w F1 jako kierowców testowych. Co myślisz o ściganiu u boku kobiety?
FA: „Byłoby wspaniale rywalizować na torze z kobietami. Według mnie to podstawa każdego sportu; wspólnota, możliwość konkurowania na równych warunkach".
P: Wszyscy sportowcy doznają kontuzji. Jeździłeś kiedyś z kontuzją. Jeśli tak, jaką?
FA: „Tak, niekiedy. Czasami masz lekkie naderwanie mięśnia spowodowane podczas treningu, czasami zapalenie ścięgien, sztywność karku wywołaną zmęczeniem... ale tak jest w każdym sporcie. Najbardziej cierpiałem na początku zeszłego sezonu, gdy miałem kontuzję nerwu kulszowego. Przez to pod koniec wyścigów czułem mocny ból nogi. Podczas paru zawodów miałem też gorączkę; na ostatnich okrążeniach czułem się całkowicie wyczerpany".
P: Jak udaje ci się powstrzymać problemy osobiste przed wpływaniem na dyspozycję podczas Grand Prix:
FA: „Gdy wsiadasz do jednej z tych maszyn, wierz mi - nie myślisz o niczym innym".
P: Myślisz, że aktualny (Felipe) Massa zasługuje na bycie kierowcą Ferrari? Podkreślam - aktualny.
FA: „To jeden z najlepszych kierowców na świecie, co udowadniał przez całą swoją karierę. Łatwo jest być chwalonym, gdy dysponujesz dobrym bolidem, ale też łatwo popaść w krytykę, gdy masz słaby wóz. Spotykałem podobne sytuacje w trakcie mojej ostatniej przygody z Renault, gdy niektórzy z moich zespołowych partnerów byli niesłusznie krytykowani, a teraz znów się ich chwali".
P: Myślisz, że w 2007 roku McLaren mógł zmieniać coś w twoim bolidzie bez powiadamiania cię o tym?
FA: „Nie wiem, ale teraz to nieważne. Miałem wystarczająco szczęścia, by reprezentować barwy McLarena i dawać z siebie wszystko, pomagając temu teamowi, którego wówczas byłem członkiem".
P: Myślisz, że Ferrari spisywałoby się lepiej, gdy na stanowisku szefa domenicalego zastąpił Briatore?
FA: „Stefano wykonuje fantastyczną robotę pod każdym względem i nie mogę myśleć lepiej o kimkolwiek innym. Jak już wyjaśniałem, przejście z krytyki do chwały zajmuje tylko jeden wyścig. Jesteśmy z Flavio dobrymi przyjaciółmi i często rozmawiamy. To jeden z najbardziej inteligentnych ludzi, jakiego kiedykolwiek spotkałem".
P: Które GP było dla ciebie najtrudniejsze pod względem psychicznym? Dlaczego? Czy kiedykolwiek wątpiłeś w swoje umiejętności prowadzenia pojazdu?
FA: „GP w Walencji z 2009 roku, które odbyło się zaledwie kilka dni po śmierci mojej matki. Nie, nigdy nie wątpiłem w swoje możliwości".
Drugą część odpowiedzi Fernando obiecał opublikować w przyszłym tygodniu.
Pytanie: Który zakręt w F1 jest twoim zdaniem najtrudniejszy?
Fernando Alonso: „Hmmm. Zakręt nr 14 w Malezji".
P: Skąd wiesz, że okrążenie które pokonałeś było dobre? Dzięki licznikowi na kierownicy, czy masz szósty zmysł? Bo wobec tak małych różnic...
FA: „Na kierownicy wyświetla nam się porównanie między aktualnie pokonywanym okrążeniem, a najlepszym jakie przejechaliśmy. Statystyka uaktualnia się co każdy metr toru. Dlatego gdy na przykład wejdę do Q2, mam porównanie z wynikiem osiągniętym podczas Q1. Zwykle patrzysz na wyświetlacz na prostych by zobaczyć, jak idzie ci okrążenie i o ile możesz się poprawić w ostatnich łukach".
P: Gdy uczestnicząc w mokrym wyścigu podążasz za innymi bolidami praktycznie ich nie widząc... Boisz się?
FA: „Nie powiedziałbym, że się boję, bo strach i rywalizacja nie idą ze sobą w parze. Oczywiście gdy jedziesz na prostej 300km/h, nic nie widzisz i nie możesz przestać przyśpieszać, ponieważ kierowca z tyłu też cię nie widzi... To nie jest przyjemne, wierz mi".
P: O ile centymetrów zużywa się opona podczas wyścigu?
FA: „Nowe opony nawet nie mają jednego centymetra! Tracą około 4-5 milimetrów..."
P: Czujesz się na siłach, by przejechać okrążenie starej pętli toru Nurburgring bolidem F1?
FA: „Tak. Dlaczego nie? Są tam miejsca, gdzie współczesny bolid Formuły Jeden miałby problemy - z dziurami i pochyłościami. Ale możesz pojechać wszędzie".
FA: „Mmm... Ani w jednym, ani drugim przypadku nie hamujesz mocno; lepiej spróbować pozostać na torze i postarać się odrobić stracony czas na następnych okrążeniach. Ale chyba wolałbym jazdę po trawie niż gumowych odpadach".
P: Co daje największą stysfakcję podczas prowadzenia bolidu F1? Pokonywanie zakrętów, przyśpieszanie?
FA: „Zakręty i hamowanie. Najmocniejsze auta drogowe Ferrari mogą dać podobne odczucia podczas przyśpieszania, co bolid F1. Ale żaden wóz nawet się nie zbliży do tego, jakie siły oddziaływują na ciebie w bolidzie Formuły Jeden podczas pokonywania zakrętów oraz hamowania".
P: Przy 300km/h czułość zmysłów spada do 80%. Pracujesz nad technikami intuicji albo kontrolą psychiczną?
FA: „Nie. Nie wiem nic o zmysłach! Siedzę za kółkiem od 27 lat, może już się przyzwyczaiły do pędzenia 300km/h... ha ha ha"
P: Gdy hamujesz, przestajesz przyśpieszać całkowicie, czy dotykasz pedału gazu podczas redukcji biegu?
FA: „Zdejmujesz nogę z gazu całkowicie. Musiałem to robić kiedyś, w niższych kategoriach. W każdym razie możesz dostosować hamowanie silnikiem tysiącem przycisków, jakie masz na kierownicy, by wywołać większy lub mniejszy efekt - w zależności od zakrętu".
P: Podróżując na Grand Prix latasz zwykłymi liniami? Czy korzystasz z lotu wyczarterowanego przez Ferrari?
FA: „Latamy normalnymi samolotami. Na niektóre europejskie wyścigi zespół wyczarterowuje lot - wspólnie z Toro Rosso - z Włoch. Gdy jestem we Włoszech przed albo po zawodach, dołączam do nich!"
P: Co robisz po zakończeniu wyścigu? Gdzie się udajesz?
FA: „Po zakończeniu zawodów musisz iść na ważenie i wywiady z różnymi stacjami telewizyjnymi. Potem zmieniasz ubiór, bierzesz prysznic i rozmawiasz z mediami pisanymi. Później masz popołudniową przekąskę i idziesz z wszystkimi inżynierami na powyścigową odprawę. Zwykle trwa ona jedną godzinę, podczas której analizowane są wszelkie informacje o GP. Potem udajesz się na lotnisko; czasami zmierzasz do domu, czasami na imprezę promocyjną sponsora, czasami do Włoch popracować w symulatorze..."
P: Jakie są różnice w treningu, który aplikują ci Fabrizio Borra i Edoardo Bendinelli?
FA: „Pracuję z Fabrizio Borrą od wielu lat. Jest odpowiedzialny za parametry techniczne, dodatkowo ocenia moje cechy sprawnościowe oraz zdrowotne. Z Edoardo Bendinellim prowadzimy trening bardziej fizyczny. Dzięki treningowi i technikom osteopatycznym możemy zawsze utrzymać nasze ciała w możliwie najwyższej formie. Dzięki przygotowaniom, jakim poddają mnie oni obaj, jestem gotów podołać wszelkim wymaganiom; nie tylko tym, którym czoła stawia kierowca wyścigowy, ale też jakikolwiek inny sportowiec. Tak więc mogę śmiało powiedzieć, że jestem w dobrych rękach..."
P: Postrzegasz siebie jako ostrożnego kierowcę? Myślisz, że z wiekiem straciłeś agresję?
FA: „Nie wydaje mi się, abym był ostrożnym kierowcą; sądzę, że jestem konkurencyjnym zawodnikiem, walczącym do ostatniego okrążenia. Niezależnie od tego, czy osiągam sukces, czy porażkę, zawsze mam w sobie ducha walki. Nie sądzę, że z wiekiem straciłem agresję. Przez ostatnie dwa lata dokonałem największych powrotów do gry w całym moim życiu".
P: Nadal dzielisz się premią za zwycięstwa ze swoimi mechanikami?
FA: „Tak. Moim zdaniem dzielenie się z tymi, którzy pomogli ci wywalczyć podium lub wygrać wyścig, jest uczciwe. Byłoby nie fair z mojej strony, gdybym wszystkie zasługi przypisał tylko sobie".
P: W MotoGP jeżdżą dziewczyny. Płeć piękną widzieliśmy też w F1 jako kierowców testowych. Co myślisz o ściganiu u boku kobiety?
FA: „Byłoby wspaniale rywalizować na torze z kobietami. Według mnie to podstawa każdego sportu; wspólnota, możliwość konkurowania na równych warunkach".
P: Wszyscy sportowcy doznają kontuzji. Jeździłeś kiedyś z kontuzją. Jeśli tak, jaką?
FA: „Tak, niekiedy. Czasami masz lekkie naderwanie mięśnia spowodowane podczas treningu, czasami zapalenie ścięgien, sztywność karku wywołaną zmęczeniem... ale tak jest w każdym sporcie. Najbardziej cierpiałem na początku zeszłego sezonu, gdy miałem kontuzję nerwu kulszowego. Przez to pod koniec wyścigów czułem mocny ból nogi. Podczas paru zawodów miałem też gorączkę; na ostatnich okrążeniach czułem się całkowicie wyczerpany".
P: Jak udaje ci się powstrzymać problemy osobiste przed wpływaniem na dyspozycję podczas Grand Prix:
FA: „Gdy wsiadasz do jednej z tych maszyn, wierz mi - nie myślisz o niczym innym".
P: Myślisz, że aktualny (Felipe) Massa zasługuje na bycie kierowcą Ferrari? Podkreślam - aktualny.
FA: „To jeden z najlepszych kierowców na świecie, co udowadniał przez całą swoją karierę. Łatwo jest być chwalonym, gdy dysponujesz dobrym bolidem, ale też łatwo popaść w krytykę, gdy masz słaby wóz. Spotykałem podobne sytuacje w trakcie mojej ostatniej przygody z Renault, gdy niektórzy z moich zespołowych partnerów byli niesłusznie krytykowani, a teraz znów się ich chwali".
P: Myślisz, że w 2007 roku McLaren mógł zmieniać coś w twoim bolidzie bez powiadamiania cię o tym?
FA: „Nie wiem, ale teraz to nieważne. Miałem wystarczająco szczęścia, by reprezentować barwy McLarena i dawać z siebie wszystko, pomagając temu teamowi, którego wówczas byłem członkiem".
P: Myślisz, że Ferrari spisywałoby się lepiej, gdy na stanowisku szefa domenicalego zastąpił Briatore?
FA: „Stefano wykonuje fantastyczną robotę pod każdym względem i nie mogę myśleć lepiej o kimkolwiek innym. Jak już wyjaśniałem, przejście z krytyki do chwały zajmuje tylko jeden wyścig. Jesteśmy z Flavio dobrymi przyjaciółmi i często rozmawiamy. To jeden z najbardziej inteligentnych ludzi, jakiego kiedykolwiek spotkałem".
P: Które GP było dla ciebie najtrudniejsze pod względem psychicznym? Dlaczego? Czy kiedykolwiek wątpiłeś w swoje umiejętności prowadzenia pojazdu?
FA: „GP w Walencji z 2009 roku, które odbyło się zaledwie kilka dni po śmierci mojej matki. Nie, nigdy nie wątpiłem w swoje możliwości".
Drugą część odpowiedzi Fernando obiecał opublikować w przyszłym tygodniu.
źródło: fernandoalonso.com
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
0
Komentarze do:
Alonso o Massie, Domenicalim, Briatore, kontuzji nogi, Nurburgringu itd.
Podobne: Alonso o Massie, Domenicalim, Briatore, kontuzji nogi, Nurburgringu itd.




Podobne galerie: Alonso o Massie, Domenicalim, Briatore, kontuzji nogi, Nurburgringu itd.



Najczęściej czytane w tym miesiącu



Tapety na pulpit Ferrari
Galerie zdjęć
Newsletter