Alonso nie martwi się o osiągi silnika Hondy w sezonie 2017, a o aerodynamikę McLarena

Fernando Alonso twierdzi, że to nie osiągi silnika Hondy a aerodynamika bolidu McLarena nowej generacji zdecyduje, czy będzie mógł powalczyć o przyszłoroczne mistrzostwo świata Formuły 1.

Jednostka napędowa Hondy okazała się fatalna w zeszłym roku, ale w tym została wyraźnie poprawiona, co pomogło McLarenowi awansować do środka stawki. Chociaż motor Japończyków wciąż ma sporo mniej mocy od silnika Mercedesa, Alonso wierzy, że w sezonie 2017 będzie dysponował już wystarczającą liczbą koni mechanicznych.

Hiszpan bądź co bądź nie ma pewności, czy McLaren poradzi sobie z rewolucją przepisów technicznych F1 dotyczących budowy samego bolidu. „Co do silnika, dużo się nauczyliśmy w tym roku, znacznie więcej niż w ubiegłym, bo w sezonie 2014 walczyliśmy o przetrwanie". - tłumaczył czempion z lat 2005-2006.

„Skupialiśmy się, aby dojechać do mety. Silnik odstawał mocą, wydajnością baterii, niezawodnością, wszystkim. Dlatego było ciężko się uczyć, ponieważ chodziło nam tylko o to, by działał". „W tym sezonie robimy postępy, dostrajamy jednostkę i zdobywana wiedza da jeszcze większe korzyści w następnym roku".

„Jestem tego dość pewny, zatem wielki znak zapytania stoi przy nowych przepisach związanych z aerodynamiką".

Alonso jednak jest dobrej myśli.

„(...) W przyszłym roku chcemy wykonać ten ostatni krok i liczyć się dużo bardziej". - kontynuował.„Nowe przepisy dają nam świetną okazję ku temu, bo wszystko się wymiesza i jeśli możemy skonstruować bolid, który będzie szybki w pierwszym wyścigu, będziemy mieć szansę dobrze wypaść".
„Jestem pewny siebie, ponieważ McLaren to wielki zespół, posiadający dużo zasobów i dający wiele szans".

„Tak więc sytuacja wygląda dobrze na przyszły rok. Wyczekuję go". - podsumował.