Alonso: Walka z Webberem o mistrzostwo tylko wzmocniła naszą przyjaźń

W Formule 1 o prawdziwą przyjaźń bardzo trudno - rywalizacja jest za bardzo zacięta, a stawka całych zmagań zbyt wysoka. Zdarzają się jednak wyjątki, czyli faktycznie więcej niż koleżeńskie stosunki między najlepszymi kierowcami wyścigowymi świata. Tak jest z Sebastianem Vettelem i Kimim Raikkonenem, czy Fernando Alonso oraz Markiem Webberem. Drugi z wymienionych duetów brytyjska stacja telewizyjna BBC zaprosiła do wzajemnego wywiadu.Relacje dwóch zawodników F1 często ulegają widocznemu pogorszeniu, gdy zaczynają walczyć ze sobą o mistrzostwo. Alonso i Webberowi jednoczesna rywalizacja o tytuł przydarzyła się w 2010 roku, kiedy to przed ostatnim wyścigiem sezonu zajmowali dwa pierwsze miejsca klasyfikacji generalnej. Jednak ani jeden, ani drugi nie został wtedy czempionem - koronę sprzed nosa sprzątnął im Vettel. Alonso wyznał, że tamta batalia zamiast zaszkodzić jego przyjaźni z Webberem, wzmocniła ją. „Chciałem wygrać, a drugą opcją dla mnie było zwycięstwo Marka". - tłumaczył Hiszpan. „Nasze stosunki w żaden sposób się przez to nie zmieniły. Właściwie stały się chyba jeszcze lepsze. Po tamtym sezonie byliśmy bliżej siebie niż przed nim".

Alonso i Webber też powspominali swoje potyczki na torze, komplementując się przy tym nazwajem za bezkompromisową, ale rozsądną jazdę. Ich najbardziej znanym pojedynkiem był ten w GP Belgii 2011, gdy Webber wyprzedził Alonso na podjeździe Eau Rouge - piekielnie szybkim, stromym, a przy tym krętym.„Mieliśmy naprawdę niezłe akcje na torze". - mówił Webber. „Jedna, którą zapamiętałem szczególnie, to ta w Eau Rouge". - odparł Alonso.

Webber: „W stawce jest tylko paru gości - ty, Jenson Button, z którymi walka na torze może być naprawdę twarda, a jednocześnie czysta. Chociaż raz cię zawiodłem. W GP Bahrajnu 2005, kiedy jeździłem jeszcze Jaguarem. Miałem zero przyczepności, żadnej trakcji, a twoje Renault było zupełnym przeciwieństwem mojego wozu. Właściwie wszędzie przecinałem ci drogę, blokowałem. Teraz pewnie dostałbym za to karę cofnięcia o 10 pól na starcie kolejnego wyścigu.

„Nie pamiętam tego. Nie było tak źle". - uspokajał Alonso. „Spotkaliśmy się w wielu zawodach.

Webber kontynuował: „Miałem szczęście zobaczyć kilka Twoich wyprzedzań. Na przykład w zeszłym roku w Walencji po restarcie wyścigu, kiedy przeszedłeś Romaina Grosjeana. To była naprawdę niesamowita akcja - bardzo, bardzo wyjątkowy manewr. Kolejny takiego kalibru wykonałeś na mnie podczas tego samego grand prix. Pomyślałem wtedy 'Tak, to się nazywa jazda fair play'".Alonso: „Dobrze walczyć z kimś, kogo szanujesz, wtedy taka rywalizacja rzeczywiście może być fair. Kiedy niektórzy debiutanci przychodzą do F1 z mentalnością kierowcy serii GP2, to bardzo ryzykowne".Podczas rozmowy pojawił się wątek Roberta Kubicy. O Polaku wspomniał Webber, gdy poproszono go, aby wskazał swój najlepszy występ.

„Prawdopodobnie któreś ze zwycięstw w Monako - może to z 2010 roku". - powiedział Australijczyk. „Miałem dużo szczęścia, że Ty (Alonso) rozbiłeś się wtedy na treningu. To mi trochę pomogło, ponieważ byłeś szybki cały weekend, podobnie jak Robert Kubica i Seb Vettel. Było wiadomo, że wygra ktoś z naszej czwórki.

„Robert był bardzo szybki na podstawowej mieszance opon, ale w kwalifikacjach znalazłem się w dobrym położeniu - oba moje okrążenia dawały pole position. Sam wyścig był...

„Kontrolowany". - wtrącił Alonso.

„Tak, mogłem utrzymywać przewagę bardzo łatwo". - potwierdził reprezentant Red Bulla.